Temat: Galerianki
Romuald K.:
Upadek tzw ulicznych prostytutek okupujacych budki na
miescie jednoczesnie zapoczatkowal zjawisko dziewczyn (czesto studentek z akademików) ktore udostepniały sie mezczyznom za tzw "zdrapki" z kodami doladowania do telefonów.
Galerianki to ich mlodsza albo jak kto woli pozniejsza mutacja. Mlodsze siostry moze?Romuald K. edytował(a) ten post dnia 27.09.09 o godzinie 01:21
Co to w ogóle za tekst?:/ Często studentek z akademika? Sam Pan korzystał z ich usług, i skąd taka "wątpliwa" wiedza, bo nie przypominam sobie żadnych badań socjologicznych, które by taki fakt stwierdzały:/?
To prawda, że około 10% studentek uprawia "sponsoring", ale jest to coś innego niż prostytucja uprawiana przez "Galerianki" (chodzi głównie o posiadanie stałego sponsora, a nie polowanie na nich w Galeriach handlowych).
Poza tym sprzedawanie ciała za doładowani telefonu to chyba na naszej-klasie spotkać można wśród gimnazjalistek:/ Myślę, że między nimi, a studentkami jest duża przepaść, zwłaszcza intelektualna, i jeśli nawet studentki chciały by sprzedawać się, to na pewno nie za kartę do tel:/
Wracając do Galerianek, śmieszne wydaje mi się, że dopiero teraz ludzie zauważyli problem, który obecny jest już od kilku lat co najmniej. Głośno zrobiło się o nim dopiero po tym filmie, choć dużo wcześniej można było przeczytać artykuły na ten temat, ale oczywiście nie było to tak nagłośnione jak przy promocji filmu.
Jak ktoś już wspomniał problem ten nie dotyczy tylko dziewczyn z biednych rodzin, ostatnio natknęłam się na informację, że zjawisko to jest dużym problem, np. w Japonii, tyle, że tam dziewczyny sprzedają się za markowe rzeczy z górnej półki, a nie za byle telefon, czy pasek z 'Butiku" (jak było pokazane akurat w etiudzie).