Temat: Avatar
Dlaczego warto? Pytanie :)
Pozytywna baśń z prostym, co niekoniecznie znaczy naiwnym przesłaniem. Bynajmniej nie trzeba silić się w poszukiwaniach kolejnej głębi lub zakamuflowanej teorii spiskowej.
Po prostu opowieść dla wszystkich o tematyce min. mniejszości etnicznych :) w tym przypadku z dużym akcentem na problematyce Native American Indians i nie tylko.
W pewnym momencie porywa cię i odjeżdżasz, uważam iż jedynie osoby nieźle "przeżarte tu i teraz" nie są w stanie się wciągnąć. Chyba że ktoś posługuje sie radarem do tropienia efektów specjalnych i ogląda filmy pod tym kątem. Takich mi jednak szkoda, przechlapane mają :)
Efekty? No to akurat mam poniekąd z głowy, wada wzroku nie pozwala odbierać mi efektów w pełni 3 D. Mogę tylko powiedzieć:
1. Oczy .......... w końcu żywe oczy, pełne blasku :)
2. Mimika twarzy żywa, w końcu wyrażająca więcej niż niejedna twarz dziennikarza a już na pewno dziennikarki w naszych mediach.
3. Niuanse emocjonalne w animacji, twarze żywsze niż nie jedna twarz aktorki po toksynie botulinowej.
4. Przestrzeń w obrazie, przestrzeń w ruchu.
Życzę sukcesu komercyjnego, w tym przypadku termin ten jak najbardziej ma pozytywny oddźwięk.
Mnie poruszyła także rozmowa wychodzącego z kina dziadka a może nawet pradziadka z wnukiem. Facet ledwo szedł trzymając wnuka za rękę. Mówi do chłopca: oj ja w kinie nie byłem chyba z 20 lat, a to było jak przejście na drugą stronę ... no i ta promienna twarz dziadka jakby
był jeszcze w filmie po części Avatarem :)
Ale kto tak potrafi się dziś cieszyć i odbierać film?
Nadszedł przełom w kinie dla S.F. w tym roku Dystrykr 9, przeciekawy Moon i teraz Avatar. Każdy to inny ciężar gatunkowy, z tym iz po tym trzecim się po prostu ... wzlata :)
Powodzenia:)