Temat: Avatar

Grzegorz Albinowski:
To jest TWOJA opinia, do której masz prawo.
Ale dlaczego wypowiadasz się w imieniu zwoleników:


Bo większość zwolenników tutaj w tym temacie wypowiadało się tak że piękne efekty, wspaniała technika 3D i ani słowa o fabule albo jak już to o tym że jest płytka lub nijaka.
Jarosław Rafa

Jarosław Rafa senior software
engineer, Motorola
Solutions Systems
Polska

Temat: Avatar

Mariusz Jakubczyk:

A co do chińskiego autora:
http://www.tvp.info/informacje/kultura/avatar-plagiate...
- to, że coś wiemy nie oznacza, że wiemy wszystko;)

"Po raz pierwszy sąd w stolicy Chin odrzucił pozew Zhou przeciwko Cameronowi, w marcu tego roku. Powodem były niewystarczające dowody."
Dziękuję, to mi wystarczy.
To że komuś (temu Chińczykowi) sie coś wydaje (że Avatar jest plagiatem jego ksiązki), to nie znaczy że tak jest naprawdę.

A co do "Call me Joe", wystarczy porównac samemu: "Like Avatar, Call Me Joe centers on a paraplegic — Ed Anglesey — who telepathically connects with an artificially created life form in order to explore a harsh planet (in this case, Jupiter). Anglesey, like Avatar's Jake Sully, revels in the freedom and strength of his artificial created body, battles predators on the surface of Jupiter, and gradually goes native as he spends more time connected to his artificial body."

Czy mamy analogiczne informacje co do tresci ksiazki tego Chinczyka?
Jarosław Rafa

Jarosław Rafa senior software
engineer, Motorola
Solutions Systems
Polska

Temat: Avatar

Mariusz Jakubczyk:

Jarku, ale opatrzenie zrozumiałeś wypowiedź Krzysztofa - jemu chodziło o to, że same efekty komuterowe to za mało, więc uzasadnianie, że film jest przełomowy bo jest w technologii 3D jest opowiadaniem bzdur. Może jest to pierwszy film na taką skalę wykorzystujacy technologię 3D ale nie jest on przełomowy.

Hm... czy pierwszy film dźwiękowy nie był przełomem w kinematografii?
Czy pierwszy film kolorowy nie był takim przełomem?
Dlaczego wobec tego odmawiać przełomowości pierwszemu fabularnemu filmowi trójwymiarowemu? (podkreślam po raz kolejny - nie filmowi z efektami trójwymiarowymi, tylko filmowi trójwymiarowemu!)
Naprawdę nie mam pojęcia co tak bardzo uwiodło was w tym filmie?

Już pisałem. Niesamowita uroda wykreowanego (co z tego, ze komputerowo? jakie to ma znaczenie?) świata. Nie wystarczy?
większe wrażenie. Zapytam inaczej, co nowatorskiego oprócz technologii 3D, jest w tym filmie?

A jakby cos było nowatorskiego tylko w fabule, to już by było OK, tak? Ale jak jest tylko w sferze wizualnej, to mało?
A czy w ogóle w fabule jest możliwe jeszcze coś nowatorskiego? Moim zdaniem wszystko już było i każda historia została już opowiedziana na dziesiątki sposobów, dlatego teraz liczy się już tylko sposób opowiadania, a nie sama historia.
Jarosław Rafa

Jarosław Rafa senior software
engineer, Motorola
Solutions Systems
Polska

Temat: Avatar

Krzysztof Sasin:

Bo większość zwolenników tutaj w tym temacie wypowiadało się tak że piękne efekty, wspaniała technika 3D i ani słowa o fabule albo jak już to o tym że jest płytka lub nijaka.

Ja nie jestem większością. ;) Raczej wśród ludzi, którym sie Avatar podobał, jestem wyjątkiem, konsekwentnie mówiąc tylko o stronie wizualnej.
Faktycznie wielu osobom podobają się w Avatarze te elementy, o których pisał Grzegorz - fabuła, przesłanie itd. Poczytaj uważnie ten i inne wątki na temat Avatara OD POCZĄTKU, to się przekonasz. Ja się tym nie zachwycam, ponieważ - tak jak napisałem w innym poście - uważam, że w tych sferach "wszystko już było", od dłuższego czasu nikt nie pokazał nam nic oryginalnego jeżeli chodzi o fabułę, przesłanie itd. i jest niewielkie prawdopodobieństwo że cos oryginalnego w tej sferze zobaczymy. Avatar jest w sposób oczywisty wtórny, tak jak wtórne jest 99,9999% filmów i książek, jeżeli brać pod uwagę te sfery. Szansa na nowatorstwo jest tylko w sposobie opowiadania. Trójwymiarowość i efekty komputerowe też sie do tego sposobu opowiadania zaliczają.
Marcin Południkiewicz

Marcin Południkiewicz Gotowy na wszystko.

Temat: Avatar

Jarosław Rafa:
Mariusz Jakubczyk:
hę? Avatar i manga/anime? o sso chossi? a to ciekawe:)
Bajki japonskie to nie tylko manga i anime, ale Agnieszce chodziło chyba o oskarżenia o plagiat chińskiego autora SF.

Hm... Poul Anderson "chińskim" autorem SF... dobre... ;)
Fabuła "Avatara" jest zerżnięta z opowiadania Poula Andersona "Call me Joe", które ukazało się w czasopismie "Astounding Science Fiction" w 1957 r.

ponoć jeszcze zerżnięte z Pocahontas
;)

Obrazek
Marcin Południkiewicz edytował(a) ten post dnia 25.08.10 o godzinie 02:10

konto usunięte

Temat: Avatar

Jarosław Rafa:
Mariusz Jakubczyk:

A co do chińskiego autora:
http://www.tvp.info/informacje/kultura/avatar-plagiate...
- to, że coś wiemy nie oznacza, że wiemy wszystko;)

"Po raz pierwszy sąd w stolicy Chin odrzucił pozew Zhou przeciwko Cameronowi, w marcu tego roku. Powodem były niewystarczające dowody."
Dziękuję, to mi wystarczy.
To że komuś (temu Chińczykowi) sie coś wydaje (że Avatar jest plagiatem jego ksiązki), to nie znaczy że tak jest naprawdę.

A co do "Call me Joe", wystarczy porównac samemu: "Like Avatar, Call Me Joe centers on a paraplegic — Ed Anglesey — who telepathically connects with an artificially created life form in order to explore a harsh planet (in this case, Jupiter). Anglesey, like Avatar's Jake Sully, revels in the freedom and strength of his artificial created body, battles predators on the surface of Jupiter, and gradually goes native as he spends more time connected to his artificial body."

Czy mamy analogiczne informacje co do tresci ksiazki tego Chinczyka?
Jarku, a gdzie ja twierdzilem, zę te zarzuty czy jakiekolwiek zarzuty o plagiat są prawdziwe? Obchodzi mnie to tyle co zeszłoroczny śnieg, choć gdyby się okazało jeszcze, że to plagiat...
Grzegorz Albinowski

Grzegorz Albinowski Senior Business
Consulant,
Transition Project
Manager

Temat: Avatar

Krzysztof Sasin:
Bo większość zwolenników tutaj w tym temacie wypowiadało się tak że piękne efekty, wspaniała technika 3D i ani słowa o fabule albo jak już to o tym że jest płytka lub nijaka.

Poczytaj wypowiedzi w tym wątku (oraz na innych forach GoldenLine)
kilka przykładów (skróty moje):
Monika P.:
historia prosta, a jednak mimo pewnych klisz i przewidywalności porusza i wciąga, oczarowuje ... ten świat, opowieść porywają
Karolina Gatner (Kaczmarek):
Mnie film totalnie zaskoczył, nie jestem fanka sf, ... ale ten film jest genialny. Najlepszy jak widziałam, nie z tego świata- efekty specjalne, urzekająca historia, piękna muzyka. Do tego świat stworzony przez Camerona jest dopracowany w każdym szczególe- piekny, baśniowy...
Maciek Adamczak:
Wszystko tam jest naturalne i nie drażni sztucznością, a rozmach niektórych scen powala z krzesła. Nie przepadam za s-f, ale ten film ogląda się nawet z łezką w oku, a i jego przesłanie nie jest banalne.
Magdalena C.:
nie jestem fanką filmów SF, ... okazało się, że to nie film, ani nie bajka tylko piękna, wzruszająca produkcja, w której nawet zawarło się mądre przesłanie.

konto usunięte

Temat: Avatar

Jarosław Rafa:
Mariusz Jakubczyk:

Jarku, ale opatrzenie zrozumiałeś wypowiedź Krzysztofa - jemu chodziło o to, że same efekty komuterowe to za mało, więc uzasadnianie, że film jest przełomowy bo jest w technologii 3D jest opowiadaniem bzdur. Może jest to pierwszy film na taką skalę wykorzystujacy technologię 3D ale nie jest on przełomowy.

Hm... czy pierwszy film dźwiękowy nie był przełomem w kinematografii?
Czy pierwszy film kolorowy nie był takim przełomem?
Dlaczego wobec tego odmawiać przełomowości pierwszemu fabularnemu filmowi trójwymiarowemu? (podkreślam po raz kolejny - nie filmowi z efektami trójwymiarowymi, tylko filmowi trójwymiarowemu!)
No to się w czymś zgadzamy, bo Avatarowi należy się takie samo miejsce jak tamtym "przełomowym" filmom - w historii kina z napisem "przełomowe, nie warto ogladać";) Bo przyznasz, że te filmy (pierwszy dźwiekowy, czy pierwszy kolorowy) nie wyróżniały się niczym innym, prawda?
A jeszcze jedno, o ile dźwięk i kolor są bardzo istotnymi formami wyrazu w filmei o tyle trójwymiarowość niekoniecznie, przynajmniej moim zdaniem. Może czas na film który udowodni, że trójwymiarowość jest potrzebna i wzbogaca przekaz filmu...
Naprawdę nie mam pojęcia co tak bardzo uwiodło was w tym filmie?

Już pisałem. Niesamowita uroda wykreowanego (co z tego, ze komputerowo? jakie to ma znaczenie?) świata. Nie wystarczy?
Nie. Po pierwsze dlatego, że komputerowo wykreowane światy już mieliśmy i ten podoba mi się średnio, po drugie dla mnei to za mało, żeby powiedzieć, że film jest dobry.
większe wrażenie. Zapytam inaczej, co nowatorskiego oprócz technologii 3D, jest w tym filmie?

A jakby cos było nowatorskiego tylko w fabule, to już by było OK, tak? Ale jak jest tylko w sferze wizualnej, to mało?
Tak, dokładnie tak jak piszesz. Nigdy w życiu nie obejżałbym Matrixa 5 razy gdyby jedyne co ma do zaoferowania to efekty specjalne tak jak druga i trzecia część. Film dla mnei nie musi być ambitny żebym go lubił ale musi tworzyc jakąś całość i być wypełniony w każdej swojej sferze. Nawet filmy przyrodnicze mają ciekawszą fabułę niż Avatar. Ba, szkielet scenariusza niech sobie by i był oparty o Pocahontas, w końcu to nie pierwszy raz stosuje się taki zabieg formalny, jednak w tym filmie zmarnowano wiele okazji na pokazanie niuansów takiej sytuacji a pokazaniu jak ładnie latają góry. Wieć tak jak ktoś napisał wcześniej, brawa dla grafików i to oni powinni zbierać pochwały a nie pan Cameron bo on odwalił robotę za która powinien dostac "złotą malinę" a nie Oskara.
A czy w ogóle w fabule jest możliwe jeszcze coś nowatorskiego? Moim zdaniem wszystko już było i każda historia została już opowiedziana na dziesiątki sposobów, dlatego teraz liczy się już tylko sposób opowiadania, a nie sama historia.
czy w fabule możliwe jest coś nowego? Ciągle wydaje mi się, że nie. Żadko kiedy nie udaje mi sie przewidzieć końca filmu ale jednak sa takie które zaskakują fabułą. Jendak nie rzecz w zaskoczeniu a w rozbudowaniu sfery fabularnej. Przepraszam ale rozdarcie pomiedzy dwoma światami w Pocahontas jest 100 razy lepiej ukazane. No i nuuuda... jak taki film może nudzić? Może tu leży mistrzostwo Camerona - z czegoś co powinno trzymać w napięciu od początku do samego końca robi nuudny film.

konto usunięte

Temat: Avatar

Grzegorz Albinowski:
Krzysztof Sasin:
Bo większość zwolenników tutaj w tym temacie wypowiadało się tak że piękne efekty, wspaniała technika 3D i ani słowa o fabule albo jak już to o tym że jest płytka lub nijaka.

Poczytaj wypowiedzi w tym wątku (oraz na innych forach GoldenLine)
kilka przykładów (skróty moje):
Monika P.:
historia prosta, a jednak mimo pewnych klisz i przewidywalności porusza i wciąga, oczarowuje ... ten świat, opowieść porywają
Karolina Gatner (Kaczmarek):
Mnie film totalnie zaskoczył, nie jestem fanka sf, ... ale ten film jest genialny. Najlepszy jak widziałam, nie z tego świata- efekty specjalne, urzekająca historia, piękna muzyka. Do tego świat stworzony przez Camerona jest dopracowany w każdym szczególe- piekny, baśniowy...
Maciek Adamczak:
Wszystko tam jest naturalne i nie drażni sztucznością, a rozmach niektórych scen powala z krzesła. Nie przepadam za s-f, ale ten film ogląda się nawet z łezką w oku, a i jego przesłanie nie jest banalne.
Magdalena C.:
nie jestem fanką filmów SF, ... okazało się, że to nie film, ani nie bajka tylko piękna, wzruszająca produkcja, w której nawet zawarło się mądre przesłanie.
Grzegorzu, no i co z tego? Mawia się, ze każda potwora znajdzie swego amatora.
Jak ktoś deklaruje że nie przepada za filmami SF to mozna przypuszczać, że nie widział zbyt wielu. Jeżeli ktos uważa, że przesłanie nie jest banalne to znaczy, że mało czytał i mało oglądał.
My (przeciwnicy Avatara) nie krytykujemy na zasadzie "nie, bo nie". Po prostu naszym zdaniem film jest kiepski i pewnie dawno byśmy o nim zapomnieli gdyby nie nachalny marketing robiący z niego wybitne dzieło sztuki.
Grzegorz Albinowski

Grzegorz Albinowski Senior Business
Consulant,
Transition Project
Manager

Temat: Avatar

Nachalny marketing w POLSKCE próbuje z Avatara film WYŁĄCZNIE TECHNOLOGICZNY 3D, co nie jest prawdą, przeciwnicy robią podobnie.

Natomiast zwolennikom ten film się po prostu podobał (z wielu powodów), co bywa częstwo kwestionowane.

Jeśli komuś się nie podoba ma do tego prawo, ale to troche męczące jak przeciwnicy wypowiadają się w imieniu zwoleników, i przekręcają ich wypowiedzi.

konto usunięte

Temat: Avatar

Mariusz Jakubczyk:
Jarosław Rafa:
Mariusz Jakubczyk:

Jarku, ale opatrzenie zrozumiałeś wypowiedź Krzysztofa - jemu chodziło o to, że same efekty komuterowe to za mało, więc uzasadnianie, że film jest przełomowy bo jest w technologii 3D jest opowiadaniem bzdur. Może jest to pierwszy film na taką skalę wykorzystujacy technologię 3D ale nie jest on przełomowy.

Hm... czy pierwszy film dźwiękowy nie był przełomem w kinematografii?
Czy pierwszy film kolorowy nie był takim przełomem?
Dlaczego wobec tego odmawiać przełomowości pierwszemu fabularnemu filmowi trójwymiarowemu? (podkreślam po raz kolejny - nie filmowi z efektami trójwymiarowymi, tylko filmowi trójwymiarowemu!)
No to się w czymś zgadzamy, bo Avatarowi należy się takie samo miejsce jak tamtym "przełomowym" filmom - w historii kina z napisem "przełomowe, nie warto ogladać";) Bo przyznasz, że te filmy (pierwszy dźwiekowy, czy pierwszy kolorowy) nie wyróżniały się niczym innym, prawda?
A jeszcze jedno, o ile dźwięk i kolor są bardzo istotnymi formami wyrazu w filmei o tyle trójwymiarowość niekoniecznie, przynajmniej moim zdaniem. Może czas na film który udowodni, że trójwymiarowość jest potrzebna i wzbogaca przekaz filmu...
tak, tyle, że na kolor i dźwięk w filmie patrzysz z perspektywy ich kilkudziesięcioletniej obecności w kinematografii, więc wiadomym jest, że te środki wyrazu rozwinęły się a i sami twórcy potrafią je wykorzystać o wiele efektywniej i efektowniej niźli prekursorzy wdrażający te nowinki do filmu. Identyczną sytuację mamy teraz z Avatarem - Cameron wprowadził do kina po raz pierwszy prawdziwy trójwymiar. To prawda, że poza efektownością efekt 3D nie został wykorzystany w bardziej twórczy sposób, ale spójrz choćby na "Podróż na Księżyc" Meliesa, który to po raz pierwszy użył "efektów specjalnych" - makiet, animacji, nakładania na siebie kadrów itp. To miało li tylko wzbudzić zachwyt. A teraz spójrz sobie na Odyseję Kosmiczną 2001, która powstała 66 lat później - tam efekty specjalne zostały wykorzystane w bardziej twórczy sposób i nie są tam tylko by potęgować zachwyt obrazami. Podobną drogę czeka 3D:)

Temat: Avatar

Grzegorz Albinowski:
Poczytaj wypowiedzi w tym wątku (oraz na innych forach GoldenLine)
kilka przykładów (skróty moje):

No i głownie podajesz przykłady zachwytów nad technologiczną stroną filmu z małym wtrąceniem o przesłaniu. Nie chce mi się jeszcze raz przerzucać całego wątku, ale jest tu wiele wypowiedzi, które zachwycają się filmem tylko dzięki efektom.

No ale nie o tym chciałem napisać.
Co by nie mówić Avatar jest wyjątkowy. Już sam fakt że mało który film w tej grupie wywołał taką dyskusję jest tego najlepszym dowodem. Można ten film pokochać, zachwycać się, albo można nie lubić i uznać za nudny ale nie można wobec niego być obojętnym.

I to na pewno Cameronowi się udało. Szkoda tylko że niewiele poza tym. Film jest w większości dziełem grafików. I wszelkie zachwyty nad ich pracą i efektem tych prac jak i nagrody są w pełni zasłużone.
Natomiast reszta moim zdaniem jest nijaka. I nagrody czy nominacje jako film czy reżyserię to najdelikatniej mówiąc nieporozumienie.
Film mimo możliwości, ciekawego pomysłu został tak dalece przytłoczony technologią, że gdyby nawet w fabule byłyby jakieś nagłe zwroty, dziwne zmiany, to ciężko by było to zauważyć.

Dla mnie Avatar został zrobiony by pokazać możliwości techniki 3D w kinie. Tak jak trochę wcześniej na podobnej zasadzie powstał Matrix. Tam też fabuła nie jest najświeższa, choć jak dla mnie mimo wszystko dużo więcej się dzieje i fabuła nie jest aż w takim stopniu przytłoczona efektami.
A fabuła w Avatarze to bardziej dodatek, może głownie po to, by Cameron mógł się pojawić w napisach jako reżyser.
Niestety mam wrażenie że z czasem robi on coraz gorsze filmy, może brakuje mu weny twórczej nie wiem. tu ten marny film przykryły efekty, gorzej jakby ich nie było.

konto usunięte

Temat: Avatar

Bartek Kłoda-Staniecko:
Mariusz Jakubczyk:
Jarosław Rafa:
Mariusz Jakubczyk:
[...]
tak, tyle, że na kolor i dźwięk w filmie patrzysz z perspektywy ich kilkudziesięcioletniej obecności w kinematografii, więc wiadomym jest, że te środki wyrazu rozwinęły się a i sami twórcy potrafią je wykorzystać o wiele efektywniej i efektowniej niźli prekursorzy wdrażający te nowinki do filmu. Identyczną sytuację mamy teraz z Avatarem - Cameron wprowadził do kina po raz pierwszy prawdziwy trójwymiar. To prawda, że poza efektownością efekt 3D nie został wykorzystany w bardziej twórczy sposób, ale spójrz choćby na "Podróż na Księżyc" Meliesa, który to po raz pierwszy użył "efektów specjalnych" - makiet, animacji, nakładania na siebie kadrów itp. To miało li tylko wzbudzić zachwyt. A teraz spójrz sobie na Odyseję Kosmiczną 2001, która powstała 66 lat później - tam efekty specjalne zostały wykorzystane w bardziej twórczy sposób i nie są tam tylko by potęgować zachwyt obrazami. Podobną drogę czeka 3D:)
Myślę jednak, że nie. Może się mylę ale wydaje mi się, że o ile kolorów i dźwięku od początku brakowało w filmie i to zarówno twórcom jak i widzom o tyle efekt 3D po pierwszych zachwytach i zwrocie zainwestowanych w niego pieniędzy zostanie tam gdzie jest teraz - na marginesie kinematografii tyle, że z czasem będzie budził coraz mniej emocji.
To trochę tak jak z pocztówkami 3D - koszty niewspółmierne do osiąganego efektu.

konto usunięte

Temat: Avatar

Mariusz Jakubczyk:
Bartek Kłoda-Staniecko:
Mariusz Jakubczyk:
Jarosław Rafa:
Mariusz Jakubczyk:
[...]
tak, tyle, że na kolor i dźwięk w filmie patrzysz z perspektywy ich kilkudziesięcioletniej obecności w kinematografii, więc wiadomym jest, że te środki wyrazu rozwinęły się a i sami twórcy potrafią je wykorzystać o wiele efektywniej i efektowniej niźli prekursorzy wdrażający te nowinki do filmu. Identyczną sytuację mamy teraz z Avatarem - Cameron wprowadził do kina po raz pierwszy prawdziwy trójwymiar. To prawda, że poza efektownością efekt 3D nie został wykorzystany w bardziej twórczy sposób, ale spójrz choćby na "Podróż na Księżyc" Meliesa, który to po raz pierwszy użył "efektów specjalnych" - makiet, animacji, nakładania na siebie kadrów itp. To miało li tylko wzbudzić zachwyt. A teraz spójrz sobie na Odyseję Kosmiczną 2001, która powstała 66 lat później - tam efekty specjalne zostały wykorzystane w bardziej twórczy sposób i nie są tam tylko by potęgować zachwyt obrazami. Podobną drogę czeka 3D:)
Myślę jednak, że nie. Może się mylę ale wydaje mi się, że o ile kolorów i dźwięku od początku brakowało w filmie i to zarówno twórcom jak i widzom o tyle efekt 3D po pierwszych zachwytach i zwrocie zainwestowanych w niego pieniędzy zostanie tam gdzie jest teraz - na marginesie kinematografii tyle, że z czasem będzie budził coraz mniej emocji.
nie wiem skąd taki wniosek, troszkę więcej optymizmu i zaufania do twórców - już oni zadbają o to aby 3D twórczo wykorzystać;)
Do koloru i dźwięku (zwłaszcza dźwięku) podchodzono z początku baaaardzo sceptycznie i chyba dobrze, że przeciwnicy wprowadzenia dźwięku (a trzeba przyznać, że stanowili oni w tamtych latach liczącą się siłę - m.in. gwiazdy kina niemego) nie postawili na swoim:)

Temat: Avatar

Bartek Kłoda-Staniecko:
nie wiem skąd taki wniosek, troszkę więcej optymizmu i zaufania do twórców - już oni zadbają o to aby 3D twórczo wykorzystać;)
Do koloru i dźwięku (zwłaszcza dźwięku) podchodzono z początku baaaardzo sceptycznie i chyba dobrze, że przeciwnicy wprowadzenia dźwięku (a trzeba przyznać, że stanowili oni w tamtych latach liczącą się siłę - m.in. gwiazdy kina niemego) nie postawili na swoim:)

jeśli chodzi o technikę 3D to na dziś trudno przewidzieć jak z nią będzie.
Kilka lat temu rewolucją w technice wizualnej miał być blue ray. jak na razie jest raczej marginalną techniką.
Co do samej technologii 3D to owszem od czasu do czasu powstanie jakiś film, ale raczej nie przewiduję by jakoś stała się ona główną obowiązującą techniką.
Pewnie głownie za sprawą dostępności.
Bo dziś wytwórnie zarabiają na dystrybucji, sprzedaży biletów w kinach, ale też na późniejszej sprzedażny na płytach dvd.
A w przypadku Filmów 3D jak dano mi do zrozumienia nie ma sensu oglądać ich w 2D, tak więc nie ma sensu ich potem oglądać ani kupować dvd.
Chyba że powszechne staną się telewizory służące do oglądania filmów w technologii 3D.

konto usunięte

Temat: Avatar

Krzysztof Sasin:
Bartek Kłoda-Staniecko:

nie wiem skąd taki wniosek, troszkę więcej optymizmu i zaufania do twórców - już oni zadbają o to aby 3D twórczo wykorzystać;)
Do koloru i dźwięku (zwłaszcza dźwięku) podchodzono z początku baaaardzo sceptycznie i chyba dobrze, że przeciwnicy wprowadzenia dźwięku (a trzeba przyznać, że stanowili oni w tamtych latach liczącą się siłę - m.in. gwiazdy kina niemego) nie postawili na swoim:)

jeśli chodzi o technikę 3D to na dziś trudno przewidzieć jak z nią będzie.
Kilka lat temu rewolucją w technice wizualnej miał być blue ray. jak na razie jest raczej marginalną techniką.
no nie do końca... no może nie w Polsce... ale np. w takiej Japonii rynek DVD już praktycznie nie istnieje - zjadł go BD.
Co do samej technologii 3D to owszem od czasu do czasu powstanie jakiś film, ale raczej nie przewiduję by jakoś stała się ona główną obowiązującą techniką.
Pewnie głownie za sprawą dostępności.
gdy sprzęt stanieje, to technologia się upowszechni
Bo dziś wytwórnie zarabiają na dystrybucji, sprzedaży biletów w kinach, ale też na późniejszej sprzedażny na płytach dvd.
A w przypadku Filmów 3D jak dano mi do zrozumienia nie ma sensu oglądać ich w 2D, tak więc nie ma sensu ich potem oglądać ani kupować dvd.
Chyba że powszechne staną się telewizory służące do oglądania filmów w technologii 3D.
Telewizory z możliwością wyświetlania obrazu w 3D (które to mocno promuje SONY za sprawą PS3, która już posiada gry, w które można grać w 3D) zapewne podzielą los LCD i plazm i za ok 3 do 5 lat będzie mógł sobie na nie pozwolić przeciętny Smith i Kowalski:)
tak więc prędzej czy później 3D nas "zaleje"... jedyną przeszkodą mogą być wady wzroku itp. ale i pewnie to przeskoczą technicy (a jak nie oni to inżynieria genetyczna;)Bartek Kłoda-Staniecko edytował(a) ten post dnia 25.08.10 o godzinie 12:35

Temat: Avatar

Bartek Kłoda-Staniecko:
no nie do końca... no może nie w Polsce... ale np. w takiej Japonii rynek DVD już praktycznie nie istnieje - zjadł go BD.

No ale to w Japonii.
Telewizory z możliwością wyświetlania obrazu w 3D (które to mocno promuje SONY za sprawą PS3, która już posiada gry, w które można grać w 3D) zapewne podzielą los LCD i plazm i za ok 3 do 5 lat będzie mógł sobie na nie pozwolić przeciętny Smith i Kowalski:)

No i dopiero wtedy technologia 3D ma szansę się upowszechnić. Bo tak to ktoś pójdzie do kina, zachwyci się filmem, efektami, potem kupi sobie płytę i okaże się że bez efektów to film stracił min. 50% swojej wartości.
Na dziś technologia 3D jest taką sztuką dla sztuki, by pokazać co można.
Za kilka lat zobaczymy co z tego będzie.
Grzegorz Albinowski

Grzegorz Albinowski Senior Business
Consulant,
Transition Project
Manager

Temat: Avatar

Grupa: Film
Wątek: Avatar
Jarosław Rafa

Jarosław Rafa senior software
engineer, Motorola
Solutions Systems
Polska

Temat: Avatar

Marcin Południkiewicz:

ponoć jeszcze zerżnięte z Pocahontas
;)

A sam ten obrazek z tym porównaniem jest zerżnięty z wcześniejszego analogicznego porównania Harry'ego Pottera i Gwiezdnych Wojen - moim zdaniem znacznie dowcipniejszego, zwłaszcza ze względu na absolutnie bezkonkurencyjne ostatnie zdanie :)


Obrazek
Jarosław Rafa

Jarosław Rafa senior software
engineer, Motorola
Solutions Systems
Polska

Temat: Avatar

Mariusz Jakubczyk:

Tak, dokładnie tak jak piszesz. Nigdy w życiu nie obejżałbym Matrixa 5 razy gdyby jedyne co ma do zaoferowania to efekty specjalne tak jak druga i trzecia część. Film dla mnei nie musi

Widzisz, a dla mnie - ponieważ dość dobrze znam fantastykę i motywy, które nagminnie się w niej pojawiają - cała koncepcja "Matrixa" była żałośnie wtórna. "Nowy wspaniały świat" skrzyżowany z tym, co Lem nazywał w swoich ksiązkach fantomatyką. Nic nowego pod słońcem. A efekty były takie sobie co najwyżej - dlatego też ten film zupełnie mnie nie zachwycił, a już totalnie nie rozumiałem ludzi którzy dopatrywali się w nim wręcz jakichś znaczeń filozoficznych...

Podobne tematy


Następna dyskusja:

Avatar - idzie nowe ?




Wyślij zaproszenie do