konto usunięte
Temat: Avatar
a ja nie ogladalam. ba! bede wiecznie w grupie ktore filmu tego nigdy nie obejrza. no nie i juz.efekty specjalne mnie do tego tez nie przekonaja
konto usunięte
Michał
B.
Ekspert ds.
Płatności Mobilnych
Katarzyna Suchocka:
a ja nie ogladalam. ba! bede wiecznie w grupie ktore filmu tego nigdy nie obejrza. no nie i juz.
efekty specjalne mnie do tego tez nie przekonaja
konto usunięte
Michał B.:
Katarzyna Suchocka:
a ja nie ogladalam. ba! bede wiecznie w grupie ktore filmu tego nigdy nie obejrza. no nie i juz.
efekty specjalne mnie do tego tez nie przekonaja
ojaa, super!
konto usunięte
konto usunięte
konto usunięte
Maciej Bednarek:No błagam was, jestem na etapie bajek bo z dziećmi oglądam, przecież fabuła jest praktycznie żywcem zerżnięta z "Pocahontas". Co tu odkrywczego zrobił Cameron? Film jest zrobiony moim zdaniem tylko i wyłącznie dla efektów specjalnych które tez, mogą zachwycić przepychem ale bez przesady - świat obcych jest zubożony i tak podobny do naszego... - jedyny motyw "obcy" to sprzęganie się istot żywych ze sobą a reszta to tak jak pisałem Pocachontas - Dobry w głębi duszy żolnierz spotykający na nowym lądzie córkę wodza która pokazuje mu inny świat, zły przywódca którego interesują tylko i wyłącznie minerały, stara wierzba wskazujaca córce wodza drogę... Podobieństw jest tyle że szkoda gadać:)
Avatar? Początkowo podchodziłem sceptycznie do tego filmu. Bo to 3D, bo animacja komputerowa... Ale tak naprawdę w tym filmie nie animacja jest najważniejsza. Ona stanowi tylko półśrodek przekazu. Najważniejszy jest motyw. A motyw jest nad wyraz oczywisty jak dla mnie. Zderzenie dwóch kultur, dwóch światów. W uproszczeniu: cywilizacja kontra dzicy. Z tym, że dzicy są tutaj nie niebiescy, a biali. Bezmyślni, agresywni, wykorzystujący ponad wszystko przyrodę, bezwzględni wobec niej, innych istot, a nawet siebie samych.Gdy oglądałem ten film, nieodmiennie na myśl mi przychodziły: chrystianizacja, morderstwa na poganach, wykorzenianie ich gwałtem z kultur rodzimych, Inkwizycja, palenie ludzi na stosach za poglądy, tortury, rasizm, obozy koncentracyjne, agresywny islam, zachwianie równowagi w przyrodzie, katastrofy ekologiczne, rewolucje, a pod kątem przyszłości niebezpieczeństwa związane ze złym wykorzystaniem technologii.. Po obejrzeniu tego filmu stwierdzam, że Cameron zrobił kawał dobrej roboty.
konto usunięte
Katarzyna Z.:A sądzisz, że amerykę zdobywano żeby chrystianizować?;)
Maciej z tym ze ci ziemianie nie przybyli na Pandore "reformowac" tylko zdobyc mineraly dzieki ktorym mogliby zarabiac kupe kasy;) Chodzilo o to ze czlowiek jest tak zaslepiony kasa ze nie zwraca uwage na proste wartosci i nie dostrzega piekna w prostocie i oddalil sie od natury:) taka bajka z moralem;)
konto usunięte
konto usunięte
Maciej Bednarek:Być może dla duchowieństwa, a przynajmniej jego części odkrycie nowego świata było świetną okazją do szerzenia wiary ale tylko dla nich i to nielicznych bo cała reszta wpisała się w konkwiste i była tam żeby pilnować interesu.
Tak i nie. Podbijano przede wszystkim dla złóż i kasy. Natomiast władza i religia, w której grzeszną duszyczkę ksiądz wyczyści glancpapierem podczas spowiedzi, świetnie ze sobą współgrały. Naturą monoteizmów, podobnie jak wszelkich systemów monowładzy, jest agresywność i dążenie do inwigiliacji poddanych. Zbyt łatwo przychodzi ich zwolennikom tłumaczenie nienawiści (często głęboko skrywanej) świętością. W moim uznaniu jest to godne najwyższej pogardy.
Łukasz
S.
Brand &
Communication
Manager
konto usunięte
konto usunięte
Mariusz Jakubczyk:ta:D
Katarzyna Z.:A sądzisz, że amerykę zdobywano żeby chrystianizować?;)
Maciej z tym ze ci ziemianie nie przybyli na Pandore "reformowac" tylko zdobyc mineraly dzieki ktorym mogliby zarabiac kupe kasy;) Chodzilo o to ze czlowiek jest tak zaslepiony kasa ze nie zwraca uwage na proste wartosci i nie dostrzega piekna w prostocie i oddalil sie od natury:) taka bajka z moralem;)
Krzysztof S. geodeta
Krzysztof S. geodeta
Jarosław
Rafa
senior software
engineer, Motorola
Solutions Systems
Polska
Krzysztof Sasin:
A ja przemogłem się i obejrzałem ale nie w kinie, nie w 3D a w zwykłym tv.
I powiem tak pewnie ten film w 3D wyglądał nieźle bo kolory są świetne, niezłe efekty. Więc tu mnie nie dziwą zachwyty.
Ale na tym koniec. Klasyczna sztuka dla sztuki, Bo film jest nudną, bezpłciowa i przewidywalną bajka dla góra 10 latków.
Ktoś kto nominował ten film do Oskara w kategorii najlepszy film albo coś brał albo powinien się pooddawać leczeniu w domu bez klamek.
W połowie filmu myślałem że usnę. Wiadomo było w zasadzie od początku co będzie dalej i jak to się skończy. Wiele filmów jest podobnych zrobionych wg tej samej zasady i instrukcji. Ale Avatar kandydował do jakiegoś super filmu a poza efektami to jest super nuda.
Krzysztof S. geodeta
Jarosław Rafa:
No przepraszam, ale oglądanie filmu który został od początku pomyślany jako film do ogladania w 3D w wersji płaskiej i potem krytykowanie go jest głupie.
To tak jakbys oglądał film kolorowy w wersji czarno-białej albo słuchał muzyki nagranej w stereo w wersji monofonicznej (moze jeszcze z obciętym pasmem...) i potem krytykował.
Więc ogladanie tego w 2D jest bez sensu. Oczywiście że film wyszedł także w 2D bo chodziło o kasę - gdyby była tylko wersja 3D to tylko w niewielkiej częsci kin można byłoby go wyświetlać. Ale wersja 2D jest wersją ułomną, której brakuje bardzo istotnego elementu.
Ale ja nie rozumiem ludzi, dla których w filmie liczy się tylko fabuła. Dla mnie tacy ludzie nie są miłośnikami filmów, tylko literatury ilustrowanej ruchomymi obrazkami. To niech lepiej zrezygnują w ogóle z tych obrazków i czytają książki zamiast oglądać filmy - bedą mieć fabułę w postaci czystej, bez zawracania głowy efektami i tym podobnymi rzeczami.
Film jest sztuką obrazu - czyż nie? Więc równie ważne, a może nawet ważniejsze od fabuły są zdjęcia, kolory, kompozycja kadru, wreszcie te efekty o których piszesz. Dla mnie Avatar było to dwie i pól godziny czystej wizualnej przyjemności i wcale fabuła nie była tak istotna.
Dlaczego nie może być pretekstem do zaprezentowania pięknych obrazów?
Chcesz sie skupiać tylko na fabule - czytaj ksiązki zamiast chodzić do kina. Taka moja rada.
Jarosław
Rafa
senior software
engineer, Motorola
Solutions Systems
Polska
Krzysztof Sasin:
Nie wiem czy głupie. Dla mnie po prostu ten film jest klasyczną sztuka dla sztuki. Avatar równie dobrze mógłby być filmem niemym, bo mniej więcej tyle wnosi treści do kina. Efekty i nic więcej.
A zapewniam ze jest bardzo dużo filmów kolorowych, które nawet obejrzane w wersji czarno białej maja więcej treści do przekazania niż Avatar.
wyświetlać. Ale wersja 2D jest wersją ułomną, której brakuje bardzo istotnego elementu.
A co mają efekty do treści filmu? Czy oglądając ten film w wersji 3D nagle stałby się bardziej wartościowy? treści by przybyło? Nie
No właśnie na razie Ty w swoim dziwnym pojęciu udowadniasz że jesteś miłośnikiem obrazków ilustrujących nijaką treść.
Pewnie jakbyś wyłączył głos to tez byś się jarał tym filmem bo efekty cudowne.
Widać inaczej pojmujemy film. Jeśli tak jest jak mówisz, to po cholerę tam aktorzy jakieś dialogi.
I może przestań narzucać komuś swojego punktu widzenia jako tego jednego słusznego. Taka moja rada.
Grzegorz
Albinowski
Senior Business
Consulant,
Transition Project
Manager
Janusz Zacharewicz:
czy jest gdzieś lista kin (w Polsce), które wyświetlą od 27.08 Avatar - wersję specjalną?
Krzysztof S. geodeta
Jarosław Rafa:
Z tego co napisałeś wynika, że dla ciebie treść to tylko to, co sie da opisać słowami. Czyli inaczej - literatura. Dokładnie to co napisałem.
W takim razie, przyjmujac twój punkt widzenia, w muzyce instrumentalnej nie ma treści, więc jest klasyczną sztuką dla sztuki. A z muzyki wokalnej liczy się tylko tzw. poezja śpiewana bo tam jest "treść".
Znowu, jeżeli treść sprowadzamy tylko do słów to tak.
Dla mnie treścią jest np. także to w jakiej kolorystyce jest sfotografowana dana scena. Albo że twórca świadomie wybrał obraz czarno-biały (jak np. w "Pi") mając możliwośc użycia koloru. Obcinając kolory tej treści nie zobaczysz. Podobnie w Avatarze nie zobaczysz treści która wiąze się z zastosowaniem trójwymiaru.
Nie, dla mnie obrazki moga stanowić treśc niezaleznie od słów.
Tak jak muzyka może stanowić treść niezależnie od słów.
I nie "efekty są cudowne", tylko obrazy są cudowne. Ty widzę nie rozróżniasz między jednym a drugim, dla ciebie wszystko co nie jest wprost słowami w scenariuszu to sa "efekty".
Już to pisałem w tym wątku - polecam "Koyaanisqatsi". Wspaniały film bez aktorów i bez dialogów.
Ty pierwszy zacząłeś narzucać swój punkt widzenia - cytuję: "Bo film jest nudną, bezpłciowa i przewidywalną bajka dla góra 10 latków. Ktoś kto nominował ten film do Oskara w kategorii najlepszy film albo coś brał albo powinien się pooddawać leczeniu w domu bez klamek." Gdybys napisał tylko, ze ci się Avatar nie podoba to OK. Ale w tej wypowiedzi zacząłeś oceniac to, jak inni oceniają ten film. Więc nie udawaj niewiniątka.
Jarosław
Rafa
senior software
engineer, Motorola
Solutions Systems
Polska
Krzysztof Sasin:
O cudownych obrazach to można mówić jeśli są to zdjęcia naturalne. Tu te cudowne obrazy w dużej mierze powstały dzięki komputerowym efektom.
Stwierdzenie np. że Avatar to wspaniały piękny film, o cudownych obrazach, efektach, wspaniałej akcji i to jeden z najlepszych filmów w dziejach kina jest już ocenianiem innych.
Zarzuciłeś mi także że skoro lubię fabułę w filmach to powinienem przerzucić się na książki. Mam przez to rozumieć że Avatar to jeden z niewielu filmów jakie znalazły Twoje uznanie? bo w innych jest nadmiar treści?
Następna dyskusja: