Temat: Antychryst von Triera
Joanna Nowaczkiewicz:
Daniel D.:
Joanna Nowaczkiewicz:
Ignorancją jest to, że wypowiadasz się nt filmu, którego nie obejrzałeś do końca.
A głupotą jest dorabianie ideologii na siłę do narkomańskich wizualizacji, których nikt nie zrozumie [najbardziej Ci co je dorabiają właśnie].
Przy okazji droga Joanno, nie muszę zjeść całego tortu, aby ocenić jego fatalny smak i wygląd.
Z kiepskiego kucharza też mistrza na siłę nie zrobisz.
A co jeśli choć 0.0000..01% społeczeństwa identyfikuje się z przeżyciami bohaterów? Wykluczasz "aż taką" nieobliczalność ludzkiej natury? Wykluczasz to, że człowiek nie jest zdolny do takiej emocjonalnej perwersji? A może po prostu wstydzimy się swoich "ukrytych" mysli i emocji?
Co do tortu i kucharza, choć spostrzeżenie trafne, to jednak nie mające odzwierciedlenia w tym konkretnym przypadku.
Joanno jak pisałem, mogę i rozumiem, że nawet tak "specyficzny" film może znaleźć odbiorców oraz podobać się "wybrańcom" - i absolutnie nie chodzi mi o to CO autor chciał przedstawić tylko jakiej użył do tego FORMY - a owa forma jest gniotem i tandetą jak dla mnie, obrzydliwym obrazem dalece za daleko idącym w przesadę.
Obraz jest niesmaczny, wulgarny i odrażający.
To oczywiście moje osobiste zdanie i pogląd.
Każdy różni się gustem, smakiem i tolerancją na tzw. sztukę lub sztukę.
Nawet nie ma sensu posługiwać się przykładami tego, co niektórym ludziom się podoba - bo może to przyprawić o mdłości... zupełnie jak niektóre sceny w omawianym filmie (bez znaczenia, co faktycznie autor chciał pokazać - są granice dobrego smaku).
Na gadające lisy jestem w stanie przymknąć oko... lub raczej BYŁBYM gdyby to "dzieło" w ogóle miało sens i dało się oglądać, przemyśleć, zastanowić.
Jestem jak najbardziej ZA wyświetlaniem tego filmu w Muranowie, choć tam ma bardzo poważą konkurencję.