Temat: 5 ostatnio ogladanych
Wild Things 6/10 - film dość znany, kilka razy widziałem po kawałku gdzieś w telewizji, ale dopiero teraz obejrzałęm w całości. Historia pewnego nauczyciela, który zostaje oskrażony o gwałt na uczennicy. Wydaje się, ze facet jest umoczony, ale poczekajcie chwileczkę, to nie takie proste... Świetna obsada, Dillon i Bacon, pomysł ekstra, ale mniej więcej od połowy zaczyna robić się diabelnie przewidywalnie. Ilość "zwrotów akcji" przyprawia o zawrót głowy, ale jest to, jak wspomniałem, przewidywalne do bólu i bardzo banalne, jak w tanim kryminale.
Glorius 39 - 6 /10 - opowieść o młodej aktorce, zamieszanej tuż przed II wojną światową w historię ocierającą się o misterny spisek służb specjalnych, mający na celu podtrzymanie polityki Anglików wobec Hitlera. Polityki ustępstw i łągodzenia. Zapowiada się ciekawie, scenografia - lata 30, no ale wiele się tu nie dzieje. Nie jest ani demonicznie, ani tajemniczo, ani jakoś napięcia nie ma. Na dodatek zakończenie jest tak durne, że szkoda gadac. Niestety, mogło być swietnie a jest tylko przeciętnie.
Beetle Juice 8/10 - komentować chyba nie trzeba, po prostu Sok z żuka :)
Player 7/10 - nie wiem jak mam się odnieść do tego filmu. Stary dobry Altman i tyle. Widziane po raz kolejny smakuje inaczej, pamiteam że kiedyś ten film nie podobał mi się - dziś owszem, nawet bardzo. Historia o tym jak to zło nie zawsze zostaje ukarane. Co prawda realizm sytuacji czy całej historii (zwłaszcza przesluchania policyjne i cała otoczka kryminalna) jest równy zeru, no ale cóż. Fajny film.
Easy Virtue 3,5/10 - mierne aktorstwo, wątki banalne rysujące się od samego początku, zero klimatu. Plus za czasy w jakich osadzono film i piękną muzykę. Duże rozczarowanie, niestety. Lata 30 w Wielkiej Brytani? Obejrzyjcie "Gosford Park" - prawdziwa klasyka. "Easy Virtue" (Wojna domowa) się nawet nie umywa do tego typu filmów. Powiem krótko: film jest po prostu wkur...jący. Wkur.. ą aktorzy, wkur.. jest scenariusz, wkur.. jest Colin Firth, wkur.. jest Ben Barnes, wkur..ąca bardzo jest też niestety Kristin Scott Thomas! Ech, szkoda. Grrr. (przepraszam za ilość wkur.. ale ten film jest naprawdę wkur...ący :P)
Noc na ziemi - 8/10 - film znany i chyba lubiany, klasyka sama w sobie. Odsłona "rzymska" - z Benignim - rzadko kiedy zdarza mi się popłakać ze śmiechu na filmie, ale ten facet jest obłędny. Wyłem, po prostu wyłem ze śmiechu:) Oczywiście film ma znacznie więcej do przekazania niż monolog tego aktora - cóż, pozycja obowiązkowa dla wszystkich miłośnikó dobrego kina.