Krystian
S.
Na niektóre pytania
odpowiedź przychodzi
jedynie w ciszy...
Temat: The Work - niezwykła metoda dla tych co już sobie...
W życiu każdego pasjonata EFT przychodzi taki moment, że powoli kończą się tematy do stukania. Oczywiście całkiem nie skończą się pewnie jeszcze długo, życie już dopilnuje, żebyśmy tak całkiem się nie zanudzili ;) ale generalnie pojawia się uczucie, że główna robota jest zrobiona i pozostały jedynie różne drobiazgi pojawiające się to tu, to tam. Zdarza się też niekiedy, że zostaje parę "grubszych" spraw, ale jakoś skutecznie opierają się, mimo ostukiwania ich ze wszystkich stron.Jednak to, że powoli kończą nam się tematy do stukania wcale nie musi oznaczać, że przepełnia nas błogość i samozadowolenie. Wręcz przeciwnie - kiedy już człowiek poczuje jak wspaniałe i soczyste jest życie, chciałby się jeszcze więcej i jeszcze pełniej je smakować :)
Jeśli ktoś jest w podobnej sytuacji polecam wypróbować metodę opracowaną przez Byron Katie - The Work.
Byron Katie jest amerykanką, której historia przebudzenia bardzo przypomina historię Eckharta Tolle. On sam na temat jej metody mówi:
PRACA to wielkie błogosławieństwo dla naszej planety. Podstawową przyczyną cierpienia jest utożsamianie się z myślami, "opowieściami", które nieustannie snują się w naszych umysłach. Metoda Katie działa jak ostry miecz, który przecina tę iluzję i sprawia, że sam możesz poznać ponadczasową naturę swego istnienia. Radość, spokój i miłość, które z tego istnienia emanują, są twoim naturalnym stanem.
Najprościej można zapoznać się z metodą czytając darmową Mini Książeczkę.
Są też trzy książki Byron Katie po polsku:
Kochaj co masz!
Kłamstwa o miłości
Radość każdego dnia
Na początek najlepsza jest ta pierwsza, która jest rozwinięciem Mini Książeczki, natomiast druga to już może być niezła jazda bez trzymanki ;)
Dla tych, którym nie straszny angielski świetnym źródłem materiałów będzie też strona www Byron Katie.
Na pierwszy rzut oka Work wygląda na narzędzie do pracy z przekonaniami. Szybko jednak okazuje się, że praktycznie każdy aspekt naszej rzeczywistości, wszystko co wiemy, czy czujemy to nic innego jak nasze przekonania, tak więc Work'a można z powodzeniem użyć do pracy z praktycznie dowolnym problemem.
Zauważyłem, że Work świetnie uzupełnia się z EFT przynajmniej w dwóch obszarach. Po pierwsze praca z arkuszem Work bardzo często błyskawicznie prowadzi do stanu totalnego "zresetowania" problemu. Po prostu przestaje on istnieć i pojawia się niczym nie wypełniona pustka. Niekiedy wypełnia się ona totalnym zdziwieniem, śmiechem, niezrozumieniem jak ta sprawa mogła być dla nas kiedyś problemem. Work sam w sobie nie proponuje nic w tym miejscu, a jest to przecież bardzo dobrze znane z EFT uczucie - moment, w którym aż prosi się o kilka rundek pozytywnych, które wypełnią tą pustkę jakimś pozytywnym materiałem. Sprawdza się wyśmienicie :)
Drugi obszar, w którym Work świetnie uzupełnia EFT, to "problemy zatwardziałe", szczególnie wszelkiego rodzaju fundamentalne przekonania (np. moje życie powinno mieć jakiś cel, rodzice powinni kochać swoje dzieci, mój partner powinien okazywać mi uczucia itp.) Okazuje się, że niektóre problemy, które z niewielkim skutkiem obstukiwaliśmy ze wszystkich możliwych stron po potraktowaniu ich arkuszem Worka po prostu pękają jak bańka mydlana i nie pozostaje nic jak tylko pozbierać szczękę z podłogi :)
Work nie jest jednak metodą na wszystko i dla wszystkich. Praca może zrobić naprawdę gruntowne "przemeblowanie" w głowie, które niejeden psycholog określiłby pewnie jako zaburzenie poczucia własnej tożsamości, dlatego ostrożnie podchodziłbym do tej metody we wszelkich stanach depresyjnych, bardzo niskiej samooceny, przy zaburzeniach typu borderline, czy choćby PTSD. W tych obszarach nie ma co kombinować, tylko stosować stare, dobre EFT najlepiej przy wsparciu doświadczonego, wykwalifikowanego trenera.
Pozdrawiam wszystkich i zapraszam do Pracy :)Krystian S. edytował(a) ten post dnia 12.02.11 o godzinie 02:02