Temat: Poszukiwani dziennikarze do debaty Uniwersytetu...
Piotr Strzemieczny:
Witam,
II rok europeistyki organizuje Debatę Parlamentarną dotyczącą wprowadzenia waluty euro w Polsce.
W związku z tym poszukiwani są dziennikarze i reprezentanci prasy, internetu, telewizji i radia (ogólnie media), którzy mogliby się na niej pojawić.
Debata parlamentarna jest to stały element zaliczenia jednego z przedmiotów. Studenci UW sami muszą zorganizować salę, media... Pojawią się także politycy. Im więcej dziennikarzy, tym ocena wyższa.
Dlatego piszę tutaj, gdyż mam nadzieję, że ktoś z Was pomógłby nam, studentom.
Debata odbędzie się 15 stycznia.
Więcej wiadomości na privie lub gg 7134006
Pozdrawiam
Piotr Strzemieczny
polecam osoby ktore prowadziły interesy w krajach gdzie wprowadzono euro , w czasie gdy to się stalo. przepraszam za dosadność, ale jak ktos tego nie doswiadczył, po prostu nie wie.
teoria i oficjalne komunikaty sa piekne ale gdzis ginie temat obnizenia standardu zycia i olbrzymich wrostów cen.
co politycy i dziennikarze moga wiedzieć o skutkach wprowadzenia euro? prosze sie nie obrażać ale bzdury jakie czytam w polsce na temat euro rodza we mnie prztypuszczebnie, że ktos kto to pisze, nie ma pojecia o co chodzi. expert sie wypowie, że to korzysci tylko w sumie nie wiadomo jakie.
w grecji sie uważa , że wprowadzenie euro sluzy tylko i wylącznie interesom wielkich koncernow powiązanych z polityką, temu sluzylo np przyjecie rumuni czy bułgari do ue, krajow ktore sa na poziomie trzeciego swiata. ale o tym nie wyczyta sie w polsce, bo nikt o tym nie wie. ktos traci ktos zyskuje, jak drinki, gyrosy i uslugi podrozały o 100% to ktos na tym zyskał, zyskały duze firmy i intersy politykow.
tak sie tlumaczy polakom, że wprowadzenie euro da jakies krozysci, jakie to krozysci jak podrozeje kupa rzeczy? i ja to mówie prowadzac interesy miedzy narodowe, mnie bedzie latwiej, ale ile procent ludzi robi interesy z krajami ue? jeden promil polakow? bo reszta bedzie miala tylko podwyzki niec wiecej z przyjecia euro.
kolejna sprawa, wartośc pieniądza danego kraju jest termostratem jego sytuacji ekonomicznej. spada nam zlotowka, wiec autoamtycznie sila robocza, energia, transport i produkcja staja sie u nas tansze, po wprowadzeniu euro jestesmy pozbawiani tego regulatora.
zgadzam sie na euro pod warunkiem ze polska, francja i niemcy beda mialy wspolna skarbonkę, np na wyplaty czy socjal. mamy wspolna walute ale tez wspolne gospodarki. inaczej wspolna waluta jest pomylka ekonomiczną