Beata W.

Beata W. Sztuki piękne i
krytyczne

Temat: Władza deprawuje. Czy to prawda? Kiedy?

Dogville, Lars von Trier
więcej o filmie

Sposób, w jaki mieszkańcy Dogville traktują Grace, pokazuje, że oddawanie siebie innym w prezencie może być bardo niebezpieczne. Władza, jaką ludzie wtedy dostają nad jednostką, deprawuje ich...

Tyle Lars von Trier. Moje doświadczenia potwierdzają jego spostrzeżenia. Czy możecie im zaprzeczyć?Beata Wąsowska edytował(a) ten post dnia 05.06.08 o godzinie 09:14
Aleksandra A.

Aleksandra A. Fotograf, Legia MTB

Temat: Władza deprawuje. Czy to prawda? Kiedy?

Chciałabym zaprzeczyć. Niestety ludzie nadużywają władzy, którą uda im się uzyskać nad innymi. Zwłaszcza jeśli wyczują, że dana osoba jest uległa. Ale w zasadzie dlaczego tak robią? Czy to nie wynika z ich słabości, z lęku przed pogardą? Osoba pewna siebie, świadoma swojej wartości nie znęca się nad innymi, nie wywyższa, nie poniża innych. Wykazuje więcej zrozumienia i tego oczekuje od innych. Szanuje siebie i szanuje innych.
Beata W.

Beata W. Sztuki piękne i
krytyczne

Temat: Władza deprawuje. Czy to prawda? Kiedy?

A jednak badania naukowe potwierdzają tezę LvT.
(eksperyment stanfordzki, Philip G. Zimbardo)

"Co się stanie, gdy dobrych ludzi umieścimy w złym miejscu? Czy człowieczeństwo triumfuje nad złem? A może będzie na odwrót? To niektóre z pytań, jakie postawiliśmy w tej dramatycznej symulacji życia więziennego przeprowadzonej w lecie 1971 roku na Uniwersytecie Stanforda. Metody, które zastosowaliśmy w naszym doświadczeniu, a także odpowiedzi, które uzyskaliśmy, mogą wprawiać w osłupienie.

Nasze, z założenia dwutygodniowe, badanie psychologii życia więziennego musiało zostać przerwane już po upływie sześciu dni ze względu na stan studentów biorących w nim udział. W ciągu zaledwie kilku dni nasi strażnicy stali się sadystami, a więźniowie popadli w depresję i wykazywali objawy skrajnego stresu. (...)" Philip G. Zimbardo
źródło: http://www.prisonexp.org/polish/indexp.htm

Wydaje mi się, że Lars kręcąc "Dogvlille" miał w pamięci wspomniany eksperyment i wykorzystał go. W roli strażników obsadził zwyczajnych ludzi, mieszkańców Dogville, ani dobrych ani złych, takich jak my wszyscy. I pokazał nam jak mechanizm działa w normalnych warunkach. Wszyscy są wolni, mają wolną wolę, chcą dobrze. Wystarczy, że ktoś sam wcieli się w rolę "więźnia, słabego, zależnego, dobrego", a mechanizm zaczyna działać. Rozkręca się powoli, coraz bardziej, szybciej, przyłączają się kolejne osoby.Beata Wąsowska edytował(a) ten post dnia 12.07.08 o godzinie 11:00
Aleksandra A.

Aleksandra A. Fotograf, Legia MTB

Temat: Władza deprawuje. Czy to prawda? Kiedy?

Dość przerażające! To prawda, nawet w zwykłym życiu okazuje się bardzo często, że grupa potrzebuje znaleźć sobie kozła ofiarnego (nie tylko w środowiskach patologicznych, kryminalnych, ale również w zwyczajnym życiu. W pracy, w miasteczku, wszędzie gdzie jest jakś grupa osób zależnych w pewnym sensie od siebie, wytworzyć się może pewna hierarchia). I wtedy faktycznie taki mechanizm zaczyna się kręcić. Niekoniecznie jest to tak bardzo widoczne, może być nawet pozornie ukryte, ale działa. Ten eksperyment jest tego drastycznym przykładem. Wstrząsające!
Beata W.

Beata W. Sztuki piękne i
krytyczne

Temat: Władza deprawuje. Czy to prawda? Kiedy?

Nasuwa się pytanie: "w jakim stopniu nasza postawa wpływa na to, że stajemy się ofiarą, wspomnianym kozłem"?
Czy każda ze stron jest winna sytuacji, i kat i ofiara?
Eksperyment (i Dogville) pokazują, że to obecność ofiary, stwarza kata.Beata Wąsowska edytował(a) ten post dnia 12.07.08 o godzinie 11:16

konto usunięte

Temat: Władza deprawuje. Czy to prawda? Kiedy?

Gdy oglądałem "Dogville", przypomniała mi się moja ulubiona zabawa z dzieciństwa. Wiedziałem, że pies atakuje wtedy, gdy potencjalna ofiara okazuje strach. Gdy jakiś kundel na mnie szczekał, udawałem wystraszonego. Moja defensywna postawa dodawała odwagi psu, który podchodził bliżej i ujadał jeszcze głośniej. Gdy był już dostatecznie blisko, wymierzałem mu solidnego kopa. Była to moja dziecięca forma walki o lepszy świat.
Tom zarzuca w pewnym momencie Grace, że prowokuje mieszkańców. Myślę, że wyjątkowo nie jest tu daleki od prawdy.
Beata W.

Beata W. Sztuki piękne i
krytyczne

Temat: Władza deprawuje. Czy to prawda? Kiedy?

Artur Królica:
Moja defensywna postawa dodawała odwagi psu, który podchodził bliżej i ujadał jeszcze głośniej. Gdy był już dostatecznie blisko, wymierzałem mu solidnego kopa.

Strategia wojenna. Atak z flanki.
"Taktyczna niespodzianka powinna stanowić istotny element planu".
Tom zarzuca w pewnym momencie Grace, że prowokuje mieszkańców. Myślę, że wyjątkowo nie jest tu daleki od prawdy.

Grace była cały czas w defensywie. Była ofiarą ale, sama obsadziła się w tej roli ulegając złudzeniu, że zło (miała jak pamiętasz diabelski rodowód) można zastąpić dobrem. Zaś "dobrem" jej zdaniem było tylko to, co ma wartość "+". Czyli żadnej agresji, wyłącznie dobroć. (Pewnie tam skąd pochodziła to był modny trend intelektualny.)
Zasadą defensywy jest to, że "mocne ruchy przeciwnika powinny być blokowane". Maska "dobroci" nie pozwala na blokadę, w niej zawsze i wszystkim dajemy, w tej masce jesteśmy więźniem. (eksperyment stanfordzki, Philip G. Zimbardo)

Kto może sobie pozwolić na dobroć?

Ten kto ma bezwzględną przewagę.

1. Grace jej nie miała, ale zachowywała się jak osoba przekonana o własnej przewadze. Postawiła na dobroć. Była w opozycji do przekonań ojca. (Tu kłania się Cialdini i "zasada konsekwencji").
No i dobrych ludzi sprowokowała do agresji.

2. Miała przewagę, być może podświadomie o tym pamiętała (lub była jej w pełni świadoma i sprawdzała jak bardzo może "podpuścić psa"). Może wmówiła sobie ten lęk przed ojcem. Wmówiła sobie i innym, którzy, aby się z nią ostatecznie rozprawić wezwali go.
A ona wymierzyła im kopniaka.

Znam wiele podobnych sytuacji, w których taka prowokacja nie była uświadomiona. Dogville odczytuję biorąc pod uwagę obydwie możliwości.
Która z tych postaw dominuje na codzień?Beata Wąsowska edytował(a) ten post dnia 12.07.08 o godzinie 11:18



Wyślij zaproszenie do