Magdalena G.

Magdalena G. Gdziekolwiek
pojedziesz- tam
będziesz:)

Temat: Rozczarowania - autorzy

Literatura dla kobiet to określenie, które usłyszałam w jakims programie o ksiązkach.Chodziło o niezbyt ambitne czytadła,delikatnie mówiąc.Te wszystkie autorki piszące o romansach w sielskim otoczeniu czyli np.las, kotki pieski,przyjaciółki.

konto usunięte

Temat: Rozczarowania - autorzy

Agata Wiśniewska:
zainspirował mnie niedawny wpis z wątku oczarowania.
otóż, zupełnie nie podchodzi mi Pilch. poza tomem "Moje pierwsze samobójstwo" reszty nie mogę. mizoginiczne gadki szmatki użalającego się nad sobą alkoholika jakoś mnie nie urzekają.

w dodatku mam wrażenie jakiegoś skalkulowanego efekciarstwa ze strony Pilcha.

i czas to drażniące pytanie: po co on to pisał? podsumowując Pilch to moje duże rozczarowanie.

Tja,
to literatura o piciu i zwracaniu:)))

Buziaki
Gosiak:)

konto usunięte

Temat: Rozczarowania - autorzy

Czyli literatura męska dla odmiany...? :))))

konto usunięte

Temat: Rozczarowania - autorzy

Małgosssia Filipiak:
Czyli literatura męska dla odmiany...? :))))

Popłakałam się!!!!:))))))))))))
Genialne wprost!!!:)

Buziak
Gosiak:)

konto usunięte

Temat: Rozczarowania - autorzy

:)))))))))))))

konto usunięte

Temat: Rozczarowania - autorzy

Nie śmiej się!:)
Zaraz dostaniemy po łbach!:)
Męscy szowiniści też się znajdą!!!:))))

Buziaki
Gosiak:)

konto usunięte

Temat: Rozczarowania - autorzy

Agata Wiśniewska:
i czas to drażniące pytanie: po co on to pisał?

Pilch ma to do siebie, że, zwłaszcza w powieściach, współczynnik forma/treść niebezpiecznie zbliża się do nieskończoności. Pięknie pisuje, tylko że coraz częściej w zasadzie o niczym.

P.S.
Trzeba zapamiętać:
literatura kobieca - o kotkach, pieskach i przyjaciółkach
literatura męska - o piciu i zwracaniu*
No to, kurczę, fajna perspektywa... ;)

--
* sprawdzić, czy zwracający nie ma kotka, pieska lub przyjaciółki
Agata  Wiśniewska-Zales ka

Agata
Wiśniewska-Zales
ka
Kontakt prez
LinkedIn:
https://www.linkedin
.com/in/agata-...

Temat: Rozczarowania - autorzy

Mirosław Szyłak-Szydłowski:

P.S.
Trzeba zapamiętać:
literatura kobieca - o kotkach, pieskach i przyjaciółkach
literatura męska - o piciu i zwracaniu*
No to, kurczę, fajna perspektywa... ;)

--
* sprawdzić, czy zwracający nie ma kotka, pieska lub przyjaciółki


ps2. a ja bym wrzuciła kategorię: "bo zła literatura jest" - o zawracaniu ...kijem wisły (czyli te z drażniącym pytaniem z tyłu głowy: po co to? w wersji histerycznej: za jakie grzechy?)

:)

jak już gdzieś przepisywaliśmy się w tym temacie: nadal nie rozumiem nic nie wnoszącego rozróżnienia na kobiecą i męską literaturę. :)
Agata  Wiśniewska-Zales ka

Agata
Wiśniewska-Zales
ka
Kontakt prez
LinkedIn:
https://www.linkedin
.com/in/agata-...

Temat: Rozczarowania - autorzy

Mirosław Szyłak-Szydłowski:
--
* sprawdzić, czy zwracający nie ma kotka, pieska lub przyjaciółki


aha, zwracający u Pilcha zazwyczaj ma przyjaciółki - i tutaj mamy ambaras :)
Sylwia P.

Sylwia P. Account Manager IT
Interim - Experis

Temat: Rozczarowania - autorzy

Jina Bacarr - Blond gejsza

Na szczęście wypożyczyłam z biblioteki, a nie kupiłam. Zasugerowałam się tytułem i to był mój błąd.
Autorka,mająca być znawczynią Japonii, w książce prezentuje wiedzę o gejszach niczym z artykułu na wikipedii. Same gejsze stanowią przykrywkę dla banalnego romansu z duża dawką erotyki a nawet momentami porno.
Akcja, dialogi i przemyślenia bohaterki na poziomie opowiadania gimnazjalistki.
Dałam szansę, dobrnęłam do 100 strony i odłożyłam ze wstrętem.

konto usunięte

Temat: Rozczarowania - autorzy

Ostatnim rozczarowaniem dla mnie była "Katedra w Barcelonie" - miałam wrażenie, że autor traktuje mnie jak kretynkę, powtarzając dosłownie co kilka stron te same informacje. Plus w tym wypadku objętość jest chyba tylko chwytem marketingowym, bo mam wrażenie, że dopiero odchudzenie tego o 200 stron nadało by sens nazywaniu tego literaturą.

A z dawniejszych - "O pięknie" Zadie Smith, "Jak ocalić swoje życie" Eriki Jong i "Morze, morze" Iris Murdoch (skądinąd bardzo lubianej przeze mnie autorki).

Pewnie by się tego więcej znalazło, ale na razie wystarczy marudzenia. :)

konto usunięte

Temat: Rozczarowania - autorzy

Agata Wiśniewska:
Mirosław Szyłak-Szydłowski:

--
* sprawdzić, czy zwracający nie ma kotka, pieska lub przyjaciółki


aha, zwracający u Pilcha zazwyczaj ma przyjaciółki - i tutaj mamy ambaras :)

I te przyjaciółki zazwyczaj wyciągają go z nałogu:)
Jakie to słodkie:)))))))))

Buziak
Gosiak:)

konto usunięte

Temat: Rozczarowania - autorzy

ja Pilcha widuje czasem na chmielnej, nad szklaneczka alkoholu, smutny i zamyslony jak jego ksiazki...

konto usunięte

Temat: Rozczarowania - autorzy

A ja nie mogę zmóc coelho.

Zaczęłam czytać Pielgrzyma i utknęłam. Coś mi w tej książce brakuje. Bywa tak że czytam, czytam i wracam kilka linijek do tyłu bo coś mi zaczyna brakować raz mi brakuje jakich słów innym razem brak wątku, powiązania. uf męczę się tym jak kot. Liczyłam na coś co mnie porwie a tutaj mnie nawet nie ruszyło.

konto usunięte

Temat: Rozczarowania - autorzy

De gustibus non disputandum est, ale mi się skóra zjeżyła :-D

I tak:
Arkadiusz Szwabowski:
"Szelmostwa niegrzecznej dziewczynki" Llosy! Utknąłem i nie mogę zmusić się do czytania, a bardzo nie lubię porzucać napoczętych książek. Koszmarna pisanina. Wariat lata za wariatką po świecie i nic z tego nie wynika. A w końcu wariatka
pada na AIDS (czy tam SIDA en espańol). I to ma być bestseller?

Nie, to nie jest bestseller, to przykład bardzo dobrej literatury :P
Arkadiusz Szwabowski:
To może teraz o rozczarowaniu, ale objętościowym. Zauroczony filmem pt: "Nieznośna lekkość bytu" pocwałowałem do księgarni nabyć pierwowzór. I nawet znalazłem, autorstwa Kundery, broszurka 150-160 stron tekstu... Okrutnie mało.

Dobrze, że nie liczy się ilość, tylko jakość :)
Hubert S.:
nie mogę czytać też Marqueza a
"Sto lat samotności" ANI RAZ nie zmogłem (3 czy 4 próby zakończone westchnieniem "o czym ten gośc pisze?" ) :P

O mamo...
Hanna Stychno:
A z dawniejszych - "O pięknie" Zadie Smith,

Dla mnie to była epifania w czystej postaci :-)

A książki Wiśniewskiego, o którym tu mowa, to przecież nie literatura, tylko jakiś koszmarek :P

konto usunięte

Temat: Rozczarowania - autorzy

Katarzyna Kozak:
Hubert S.:
nie mogę czytać też Marqueza a
"Sto lat samotności" ANI RAZ nie zmogłem (3 czy 4 próby zakończone westchnieniem "o czym ten gośc pisze?" ) :P

O mamo...

tak, wiem, głupim straszliwie, nie ograniam tegoż wspaniałego pisarza, przyjaciela Fidela Castro och, co za cierpienie... :) Buff..

konto usunięte

Temat: Rozczarowania - autorzy

Jeszcze o jednym rozczarowaniu - Waldemar Łysiak.

Proszę uwierzyć, że kiedyś Waldemar Łysiak kochał Napoleona troszkę bardziej od siebie. Czas ten przeminął chyba już bezpowrotnie i miłość własna jest u niego równie wszechogarniająca, co wzajemna, ale zapewniam, że był taki czas, kiedy to nie było tak oczywiste. Swoją przygodę z pisarstwem tego pana rozpocząłem właśnie od książek ze wspomnianego okresu - przyznam, że obiecujący to był początek. Dzięki "Empirowemu pasjansowi" i "Cesarskiemu pokerowi" zainteresowałem się czasami napoleońskimi, zaś lektura "MW" skłoniła mnie do tego, by trochę przychylniej spojrzeć na - dotychczas traktowaną przeze mnie po macoszemu - wielką sztukę. Sięgałem po kolejne książki i z każdą przeczytaną pracą narastało mnie poczucie, że coś zaczyna być nie tak. I w końcu natężenie bufonady, napuszenia i robienia z czytelnika skończonego kretyna było tak duże, że sobie dałem spokój.
Po latach postanowiłem powrócić do tych pierwszych książek, otworzyłem "MW", przeczytałem kilka fragmentów i pusty śmiech mnie ogarnął - jest to chyba jedno z tych dzieł, do których nie powinno się wracać, żeby niesmak nie stłumił resztek dobrych wspomnień. Wspomniane książki napoleońskie wytrzymały jednak próbę czasu, wobec tego ogromne rozczarowanie miesza się u mnie z żalem, że Łysiak zmienił swój obiekt bezgranicznego uwielbienia. Myślę, że miał potencjał, miał niezłe pióro - żałuję, że ich nie wykorzystał; kiedy bowiem zniknął potencjał, zniknęło pióro, nie zostało praktycznie nic, prócz napuszonego ego. Szkoda.Mirosław Szyłak-Szydłowski edytował(a) ten post dnia 24.08.09 o godzinie 23:58

konto usunięte

Temat: Rozczarowania - autorzy

Mirosław Szyłak-Szydłowski:
Mirek, dokladnie!!!!!!!!
jak ja nie cierpie Łysiaka- takiego bugfona w zyciu nie widzialam
kazda ksiazke, ba-kazda strone stara sie przeladowac cytatami, łacinskimi zwrotami, nazwiskami po to aby pokazac-patrzcie, jakim jestem erudyta.

zenujace
nie cierpie kiedy wychodzi spod ksiazki pisarz-lubie, kiedy jest transparentny, a w przypadku Łysiaka nie jestem w stanie nie widziec go.\

konto usunięte

Temat: Rozczarowania - autorzy

Mirosław Szyłak-Szydłowski:
Magdalena Górska:
Ok,jest to literatura dla kobiet.

A co to znaczy "literatura dla kobiet"? :) Ja wolę podział trochę prostszy, dla mnie literatura jest "unisex" - nie męska/kobieca, ale dobra/zła, wolę nie wprowadzać tu dodatkowych kryteriów, chociażby z jednego, prostego powodu. Otóż bronię przed tym rozgraniczeniem, bowiem - pomimo tego, że ze mną jest naprawdę wszystko w porządku i nie mam jakichś kryzysów tożsamości - bardzo podobają mi się na przykład książki Sparksa, a pewnie ciężko je zaliczyć do "literatury męskiej" (cokolwiek by to znaczyło :).

Także nie rozumiem kryterium "literatura dla kobiet", zwłaszcza w świetle ostatnich badań czytelnictwa, które pokazują, że książki czytają głównie kobiety. Czy od literatury dla kobiet mniej się wymaga? Czy taka literatura nie musi być dobra, ambitna itd.? A co z innymi dziedzinami sztuki? Czy jest muzyka dla kobiet lub malarstwo dla kobiet? Nie. Nie chodzi o feminizm, ale o właściwe ocenianie literatury.
Zdecydowanie postuluję, abyśmy używali określenia dobra/zła literatura.
Magdalena G.

Magdalena G. Gdziekolwiek
pojedziesz- tam
będziesz:)

Temat: Rozczarowania - autorzy

Aleksandra Tarnawczyk-Ziemnicka:
Mirosław Szyłak-Szydłowski:
Magdalena Górska:
Ok,jest to literatura dla kobiet.

A co to znaczy "literatura dla kobiet"? :) Ja wolę podział trochę prostszy, dla mnie literatura jest "unisex" - nie męska/kobieca, ale dobra/zła, wolę nie wprowadzać tu dodatkowych kryteriów, chociażby z jednego, prostego powodu. Otóż bronię przed tym rozgraniczeniem, bowiem - pomimo tego, że ze mną jest naprawdę wszystko w porządku i nie mam jakichś kryzysów tożsamości - bardzo podobają mi się na przykład książki Sparksa, a pewnie ciężko je zaliczyć do "literatury męskiej" (cokolwiek by to znaczyło :).

Także nie rozumiem kryterium "literatura dla kobiet", zwłaszcza w świetle ostatnich badań czytelnictwa, które pokazują, że książki czytają głównie kobiety. Czy od literatury dla kobiet mniej się wymaga? Czy taka literatura nie musi być dobra, ambitna itd.? A co z innymi dziedzinami sztuki? Czy jest muzyka dla kobiet lub malarstwo dla kobiet? Nie. Nie chodzi o feminizm, ale o właściwe ocenianie literatury.
Zdecydowanie postuluję, abyśmy używali określenia dobra/zła literatura.

Oczywiście zgadzam się,że powinien być podział tylko na złą i dobrą literaturę.Ale książki dla kobiet,literatura w spódnicy,dalej kino na obcasach, to hasła b.często używane w mediach,moim zdaniem głównie w celach marketingowych. Jednak na tym forum takie określenia od tej chwili są zakazane:))))))

Następna dyskusja:

Oczarowania - Autorzy




Wyślij zaproszenie do