Temat: Rozczarowania - autorzy

"Zarys dziejów traktora po ukraińsku" Marina Lewycka

moze ktos przeczytal calosc i ma inne zdanie. ja porzucilem wszelka nadzieje po kilkunastu stronach. nie wiem jak w Polsce, ale w Anglii to byl bestseller.

konto usunięte

Temat: Rozczarowania - autorzy

Hubert S.:"The Shining" Kinga - ech, to były książki:)
fakt :)
dlatego jeśli chodzi o Kinga - tylko starsze dzieła ...

a co do grozy ... zraziłam się do gatunku po kolejnej "strasznej" książce Grahama, która okazała się literaturą bardziej erotyczną aniżeli taką, po jaką z nadzieją sięgałam ...

ale polecić mogę - TWIERDZĘ - Paul'a Wilsona [!] osobiście oceniam równie wysoko jak LŚNIENIE Kinga ;-)
aa i pewnie to bluźnierstwo,
ależ oczywista oczywistość
;-)
ale nie czaję Tolkiena - (...) Idą idą idą, idą ida idą, ... no i idą, bang bang, koniec:) Hobbit znacznie lepszy, ale też jakos nie bardzo. Silmarillionu nie próbowałem juz.[/edited]
Z Tolkienem tak jest - albo się go polubi albo człowiek czytając spogląda z niechęcią ile jeszcze stron zostało. Wielu moich znajomych ma podobne zdanie o WP ... idą, idą i idą ;-) ... ludzi drażnią również rozległe opisy, które dla jednych są ciekawe, natomiast inni zasypiają ;-) Dla mnie WP okazał się na tyle ciekawy, że 3 części pochłonęłam w 3 dni :D

są gusta i guściki ...

konto usunięte

Temat: Rozczarowania - autorzy

Milena J.:
Z Tolkienem tak jest - albo się go polubi albo człowiek czytając spogląda z niechęcią ile jeszcze stron zostało. Wielu moich znajomych ma podobne zdanie o WP ... idą, idą i idą ;-) ... ludzi drażnią również rozległe opisy, które dla jednych są ciekawe, natomiast inni zasypiają ;-) Dla mnie WP okazał się na tyle ciekawy, że 3 części pochłonęłam w 3 dni :D

są gusta i guściki ...


otóz z tymi opisami jest tak - ja lubię opisy, które sycą duszę - taki Nabokov, mimo ze wielu jego ksiązek nie mogę przebrnąć (za głupim na to chyba:P) to pisze niesamowicie pięknym językiem. Jego figury retoryczne, słówka i słóweczka, alegorie są tak poetycko piękne, ze głowa mała. Zapewne w duzym stopniu to zasługa tłumacza, ale co tam. Na przykład w "Lolicie", opisując koleżankę Dolores, pisze, ze miała "rzęsy jak rybiki cukrowe" - czyż to nie piękne??? Na takie dictum kilka moich kolezanek stwierdziło, ze to obrzydliwe, ale mnie się podoba :)

A Tolkien - jesli mam czytać o opisach jarów, dolin i przestrzeni jak step długi i szeroki i tak przez 500 stron- to wolę poczytać Sienkiewicza, bo jakoś swojsko bardziej, coś się dodatkowo dzieje, a i sentyment z czasów młodości mam do tych powieści:)Hubert S. edytował(a) ten post dnia 21.08.09 o godzinie 00:24

konto usunięte

Temat: Rozczarowania - autorzy

Hubert S.:
W ogóle - czy ktoś może polecić naprawdę, ale z naciskiem na NAPRAWDĘ dobrego autora powiesci grozy?

Ja mam słabość do Kathe Koja, ona niby się kwalifikuje pod grozę, dyskusyjne to trochę jak się za odniesienie przyjmie Kinga, ale językowo bardzo mrrrau.. Mnie to atmosferą bardziej z Dostojewskim się kojarzy :>

A ja się rozczarowałam śmiertelnie Johnem Irvingiem "Kiedyś Cię znajdę", chociaż wszystko wcześniejsze łyknęłam jak pelikan, a to się nawet do pociągu nie nadało..

konto usunięte

Temat: Rozczarowania - autorzy

Anita L.:

A ja się rozczarowałam śmiertelnie Johnem Irvingiem "Kiedyś Cię znajdę", chociaż wszystko wcześniejsze łyknęłam jak pelikan, a to się nawet do pociągu nie nadało..

Ooooo mam dokładnie tak samo :) Wszystko co wczesniej wchodziło bez pudła, a teraz, hm...

W ogóle, czy ktoś się zastanawiał kiedys - który pisarz poprawiał formę wraz z kolejnymi "produkcjami"? Bo większośc chyba w powszechnym odbiorze - traci po parę % mocy wraz z kazdą kolejną ksiazką, takie mam wrażenie :)

konto usunięte

Temat: Rozczarowania - autorzy

Hubert S.:
W ogóle, czy ktoś się zastanawiał kiedys - który pisarz poprawiał formę wraz z kolejnymi "produkcjami"?

Jutro się zastanowię, bo coś jest w tym co mówisz.
Mam wrażenie, że taki np Dukaj formę trzyma, a nawet zwyżkuje, ale on akurat jest dosyć ciężki w odbiorze i ludzie się dzielą na fanatyków wszystkiego, co napisał, albo na osoby które mają zwiechę po drugim rozdziale..

konto usunięte

Temat: Rozczarowania - autorzy

Hubert S.:
Próbowałem zmusić się do T.Pratchetta - no nie mogę, zmogłem 1 książkę i jestem wykończony. Dlaczego to takie popularne? Mi zajeżdza infantylnym grafomaństwem. Nie wiem - może to tłumacz czy coś? (tak samo miałem z "Władcą pierscieni" - jedno z wydań całkiem ciekawe, drugie to jakiś dziwny koszmarek:) ) A moze przekonam się do tego kiedys..

Macie jakieś takie rozczarowania?Hubert S. edytował(a) ten post dnia 20.08.09 o godzinie 20:54

Nie wierzę...!!!! To bluźnierstwo. Do Pratchetta trzeba chyba mieć więcej luzu w biodrach. :)

konto usunięte

Temat: Rozczarowania - autorzy

E, ja przeczytałam trzy czy cztery książki Pratchetta, namawiana przez męża - i też nie wzbudziły mojego entuzjazmu.
Przeczytać można, ale żeby się tym zachwycać/nad tym zaśmiewać? E.

konto usunięte

Temat: Rozczarowania - autorzy

A jednak można :) Ponad 20 przeczytałam i wciąż pragnę więcej. :)
Jakub Stempski

Jakub Stempski radca prawny

Temat: Rozczarowania - autorzy

Pratchetta dwie rzeczy czytałem: "Dywan" , a tytuł drugiej wyleciał mi z głowy. Nawet zabawne, ale bez szaleństw. Za to na mnie ludzie się w środkach komunikacji masowej dziwnie patrzyli jak pokładałem się ze śmiechu nad pierwszymi tomami o Jakubie Wędrowyczu Pilipiuka. Niestety kolejne książki już były powielaniem schematu i napisane bez polotu.
Do Tolkiena zwłaszcza do Władcy mam natomiast stosunek nabożny. Ale jak ktoś zauważył wcześniej albo się to dzieło kocha albo nie cierpi.
A co do rozczarowań to chyba największym była dla mnie "Gra w klasy" Julio Cortazara. Po prostu męczarnia, do tego przereklamowana. Podobnie nie zachwyciła mnie "Miłość w czasach zarazy" Marqueza.Jakub Stempski edytował(a) ten post dnia 21.08.09 o godzinie 09:34
Piotr T.

Piotr T. Radca prawny

Temat: Rozczarowania - autorzy

Murakami (po ćwiartce sake może dam radę, dość dziwne, sztuczne klimaty), Eric-Emmanuel Schmitt (ło rany..., w "Twoim Stylu" piszą lepiej), Mankell (czy on czytał jakieś kryminały?), Carlos Ruiz Zafon (dwa podejścia do "Cienia.."), Marquez (przeczytana "Miłość..", bo kazali, mówili, że dobre, ale... nic wielkiego, nic co rzuca na kolana) - stoją na najniższej półce, w korytarzu, niebawem powędrują do piwnicy. Albo oddam.
ps. wielbicielki (autorów jw) - czy mogę dokończyć? :).Piotr Turowicz edytował(a) ten post dnia 21.08.09 o godzinie 10:04

konto usunięte

Temat: Rozczarowania - autorzy

Piotr Turowicz:
Murakami, Eric-Emmanuel Schmitt, Mankell, Carlos Ruiz Zafon - leżą na najniższej półce, w korytarzu, niebawem powędrują do piwnicy. Albo oddam.

oddaj- oddaj mi- funduje dobre czerwone wino.
Kocham tych autorów.

konto usunięte

Temat: Rozczarowania - autorzy

Małgosssia Filipiak:
Nie wierzę...!!!! To bluźnierstwo. Do Pratchetta trzeba chyba mieć więcej luzu w biodrach. :)

No Małgośka, jakbym się spodziewał, ze mnie zgromisz :) Mam mało luzu :)))

żeby Cię bardziej wkurzyć, nie mogę czytać też Marqueza a "Sto lat samotności" ANI RAZ nie zmogłem (3 czy 4 próby zakończone westchnieniem "o czym ten gośc pisze?" ) :P

konto usunięte

Temat: Rozczarowania - autorzy

Piotr Turowicz:
Murakami, Eric-Emmanuel Schmitt, Mankell, Carlos Ruiz Zafon - stoją na najniższej półce, w korytarzu, niebawem powędrują do piwnicy. Albo oddam.
nie chcesz? to ja chetnie przygarnę:)

chyba, że cos juz mam to podzielisz pięknie wśród potrzebujących :)Kate "Szarlotta" S. edytował(a) ten post dnia 21.08.09 o godzinie 09:58

konto usunięte

Temat: Rozczarowania - autorzy

Piotr Turowicz:
Murakami, Eric-Emmanuel Schmitt, Mankell, Carlos Ruiz Zafon - stoją na najniższej półce, w korytarzu, niebawem powędrują do piwnicy. Albo oddam.

Jak będziesz chciał oddać to ja ładnie poproszę o Erica-Emmanuela Schmitt'a :)

Pozdrawiam :)
Katarzyna Witak-Pamięta

Katarzyna Witak-Pamięta Medical & Regulatory
Assistant

Temat: Rozczarowania - autorzy

ROBIN COOK w trillerze medycznym MARKER.
miernota.

konto usunięte

Temat: Rozczarowania - autorzy

Agnieszka B.:
Alicja S.:
Zdecydowanie Coelho. Alchemika dałam radę i nawet mi się podobał, ale chyba uległam wszechobecnemu zachwytowi na temat jego twórczości.
Dalszych książek nie dałam rady doczytać do końca.


Ja zmęczyłam trzy, próbując odkryć w nim coś, co odkryli inni. Mój "ulubiony" tytuł - "Weronika postanawia umrzeć";)
Szczerze - nie jestem w stanie zrozumieć zachwytu. Dla mnie Coelho - kompletna klapa. I rozczarowanie oczywiście. I nuda.

Coelho...pisarz, wyznający zasadę informowania czytelnika: uważaj człowieku, teraz będzie mądra myśl. Wszystkie jego książki to typowy wytwór popkultury - małe formaty do torebki, krótkie rozdzialiki do czytania pod ławką, w pracy, na światłach w samochodzie. Nie wnoszące niczego nowego, do tego, co już znamy.

,,Alchemik" jest kopią ,,Małego księcia", w dodatku bardzo słabą.

Często niestety, im bardziej książka jest rozreklamowana, tym jest słabsza. Jak z każdym produktem. Ja kiedyś w ten sposób nacięłam się na pozycję ,,Chemia śmierci". Plakaty krzyczały: przeczytaj ją!!!. Przeczytałam i...okazała się marna.Katarzyna S. edytował(a) ten post dnia 21.08.09 o godzinie 10:16

konto usunięte

Temat: Rozczarowania - autorzy

Katarzyna S.:
Agnieszka B.:
Alicja S.:
Zdecydowanie Coelho. Alchemika dałam radę i nawet mi się podobał, ale chyba uległam wszechobecnemu zachwytowi na temat jego twórczości.
Dalszych książek nie dałam rady doczytać do końca.


Ja zmęczyłam trzy, próbując odkryć w nim coś, co odkryli inni. Mój "ulubiony" tytuł - "Weronika postanawia umrzeć";)
Szczerze - nie jestem w stanie zrozumieć zachwytu. Dla mnie Coelho - kompletna klapa. I rozczarowanie oczywiście. I nuda.

Coelho...pisarz, wyznający zasadę informowania czytelnika: uważaj człowieku, teraz będzie mądra myśl. Wszystkie jego książki to typowy wytwór popkultury - małe formaty do torebki, krótkie rozdzialiki do czytania pod ławką, w pracy, na światłach w samochodzie. Nie wnoszące niczego nowego, do tego, co już znamy.

,,Alchemik" jest kopią ,,Małego księcia", w dodatku bardzo słabą.

Często niestety, im bardziej książka jest rozreklamowana, tym jest słabsza. Jak z każdym produktem. Ja kiedyś w ten sposób nacięłam się na pozycję ,,Chemia śmierci". Plakaty krzyczały: przeczytaj ją!!!. Przeczytałam i...okazała się marna.

Moze to jest dziś metoda na sukces właśnie :) Wyprodukować kilkadziesiąt "mądrych" wydumanych myśli, znaleźć dobrego managera/wydawcę, zarobić miliony. W czasach, w których co 3 czy 4 nastolatek posiada zaświadczenie lekarskie o dysgrafii i dysleksji, a średnia przeczytanych książek to 0,5 rocznie, czy jakoś tak - może to jest właśnie metoda :))))

konto usunięte

Temat: Rozczarowania - autorzy

Pratchetta czytałem z rozpędu, trochę jak Chmielewską; ot, taki literacki fast food - najeść się nie można, smaku specjalnego też toto nie ma, ale człowiek się przynajmniej zapcha bułą na godzinkę.
Z początku najbardziej irytowała mnie jego sitcomowość ("O, tu masz się czytelniku śmiać"), ale kiedy odszedł od powtarzania tych samych gagów i jego książki stały się trochę poważniejsze, to nie było tak najgorzej. Cykl o śmierci PRZYPADŁ MI NA PRZYKŁAD BARDZO DO GUSTU (nie, nie popsuł mi się caps lock, to było zamierzone :).

"Władca pierścieni" - faktycznie, skrzyżowanie "Nad Niemnem" z relacją z pielgrzymki, przeplatane scenami batalistycznymi, ale wpływ tej książki na literaturę fantastyczną jest niebagatelny. I może nie tyle zawiodłem się LOTRem, bowiem wiedziałem, czego się spodziewać, ale przede wszystkim "Silmarillion" - tutaj, niestety, nikt mnie nie uprzedził, że to mitologia i, spodziewając się opowieści o małych ludzikach po raz n-ty ratujących wielki świat, dostałem na dzień dobry stworzenie owego świata opisane językiem, który niekoniecznie do mnie przemawiał.

Na pewno rozczarowałem się czwartą i piątą częścią sagi o Wiedźminie, moim zdaniem Sapkowski straszliwie tu przekombinował i
na siłę próbował stworzyć pięcioksiąg. Nie mogę powiedzieć, że Trylogia Husycka mnie rozczarowała, ot, była po prostu inna, a ja na szczęście nie oczekiwałem czegoś na miarę kolejnego cyklu wiedźmińskiego.

Coben - powtarzany cyklicznie szablon - spodziewałem się nie wiadomo czego, a dostałem klisze.
Murakami - może faktycznie po ćwiartce by się dało...

Nie rozczarowali mnie natomiast wspomnieni tu Coelho, Pilipiuk czy Dan Brown, bowiem tutaj akurat doskonale wiedziałem, czego się spodziewać i nie zawiodłem się. Moje oczekiwania doskonale pokryły się ze stanem faktycznym, toteż o rozczarowaniu nie może być mowy...

... w przeciwieństwie do Kinga, który bardzo rozczarował mnie czymkolwiek, poza tymi jego sztandarowymi dziełami. Ja wiem, że nie da się stale pisać "Lśnienia" czy "Misery", ale żeby od blisko 20 lat była aż taka posucha, przerwana "Zieloną milą"?Mirosław Szyłak-Szydłowski edytował(a) ten post dnia 21.08.09 o godzinie 10:25

konto usunięte

Temat: Rozczarowania - autorzy

A właśnie. Ten cały Zafon i jego "Cień wiatru" - jedna wielka, masakrycznie wydumana tandeta :)

Następna dyskusja:

Oczarowania - Autorzy




Wyślij zaproszenie do