Katarzyna Pawlak

Katarzyna Pawlak Dziennikarz,
Politolog

Temat: Recenzje

Wrzucam recenzje, teraz czas na was :)

http://www.yeppy.pl/artykul/4872/1/W%20poczekalni%20sm...

Temat: Recenzje

Czy to znaczy, że my też mamy wrzucać recenzje? Jeżeli tak, to bardzo proszę: http://www.lekturyreportera.pl/ksiazki/jacek-hugo-bade...

konto usunięte

Temat: Recenzje

Miło byłoby poczytać w tym miejscu recenzje lub mini-recenzje GL-owiczów :>
Alicja Bar (Turek)

Alicja Bar (Turek) PR, Marketing,
Dziennikarstwo

Temat: Recenzje

Recenzja książki Anny Gavaldy "Pocieszenie": http://www.g-punkt.pl/Artykul/bezpretensjonalne_studiu... ;)

konto usunięte

Temat: Recenzje

Agata 'Chani' Kułakowska:
Miło byłoby poczytać w tym miejscu recenzje lub mini-recenzje GL-owiczów :>

Zgadzam się obiema rękami ;) I podpisuję!

Dobrze jest czasami zapoznać się z opinią kogoś, kto po prostu czyta książki, a nie zawodowo pisze recenzje, lub też pisze recenzje na zamówienie wydawnictwa. Dlatego może dajcie spokój z linkami do różnych stron (są ich tysiące) i napiszcie po ludzku, czy to, co czytacie w ogóle się do czegoś nadaje, i czy nie padacie w poduchę po lekturze połowy strony.

Żeby nie być głosem na puszczy to sobie samemu zawtóruję małym wspomnieniem ostatniego, czytelniczego dokonania.

Przeczytałem „Historię Edgara” Davida Wroblewskiego. Zwróciłem uwagę na tą książkę przeglądając w zeszłym roku listę bestsellerów New York Times. Polsko brzmiące nazwisko w czołówce rankingu przez wiele tygodni. To mi zapadło w pamięć, ale determinacji mi zabrakło, by kupić i przeczytać w oryginale.

Jednak droga Sonia Draga podstawiła mi pod nos i to w dodatku w twardej oprawie, jak lubię.

Jestem po lekturze. Całkiem nieźle się czytało, ale bez rewelacji. Cóż, to podobno debiut informatyka, który skończył kurs twórczego pisania. Jeżeli ta legenda jest prawdziwa (jakoś coraz mniej mam zaufania do not wydawniczych i informacji generowanych przez domy wydawnicze, przyznacie, że oni też niezłe historie wymyślają) to wiele wyjaśnia.

Przede wszystkim ostrzeżenie! To książka dla psiarzy. O kotach wątków brak. Są tylko wspominane jako stwory denerwujące psy. Psami ta książka jest, że się tak wyrażę obwieszona.
Psy, krzyżówki, mioty, tresura, to massa tabulettae książki. Jak wolisz koty będziesz skakać po stronach.

Poza tym jest w książce trochę wzruszeń, lekka dawka szekspiryny, intryga, morderstwo, azjatycki arszenik, dziwny Azjata, mokry duch, ucieczka, wędrówka, intrygujący lekko naiwny mieszkaniec domku na skraju wsi a wokół psy i psy i psy, a szczególnie jeden. A na koniec ogień i dym.

Książka nie jest najgorsza, ale ja bym jej tytułu książki roku 2009 nie dał. Dlaczego? Bo pozostawia posmak nadmiaru przypraw, i ochotę na coś bardziej wytrawnego i określonego

Ale za te psy to David ma u mnie plusa.Dariusz Zielonkiewicz edytował(a) ten post dnia 20.03.10 o godzinie 07:14
Piotr G.

Piotr G. Student, Uniwersytet
Jagielloński w
Krakowie

Temat: Recenzje

Świetny wpis. Przy lekturze następnych książek proszę o nas pamiętać.

konto usunięte

Temat: Recenzje

W nadziei na kontynuację recenzji przez innych czytatych:

Zastanawiam się nad fenomenem pamięci czytelnika. Dlaczego niektóre książki pamiętam? Co to znaczy, że je pamiętam? Nie jest mi dana, tak zwana, „pamięć fotograficzna”, czy też ejdetyczna. Jak zwał, tak zwał, wiecie o co chodzi. Mój znajomy ma takową. Śliniąc się rozkosznie cytuje z pamięci fragmenty przeczytanych książek. Zawsze się wtedy zastanawiam, czy ja jestem nieuważny przy czytaniu, czy co ze mną nie tak? Jak już mi gość coś zacytuje, to mi się przypomina, ale sam bym sobie tego z własnej pamięci nie przywołał. Ja muszę, wstać z fotela, podejść do półki, i kilka minut kartkować, żeby przywołać. Właśnie, co? Co, tak prawdziwie, zostaje we mnie z przeczytanych książek? Często pamiętam wrzawę medialną wokół jakiegoś tytułu. Dzięki takiej wrzawie i przeczytanym w prasie artykułom zdarza mi się pamiętać książki, których nie przeczytałem do końca, bo mnie sakramencko wynudziły. A więc z tą pamięcią, to u mnie różnie. Pamiętam książki, które wypada pamiętać, przywoływać w określonych okolicznościach przyrody i do tego niepowtarzalnych, by współbrzmieć z napotkanym bliźnim. Cóż, mea culpa konformisty - wyspowiadam się u Erwinga Goffman’a.

Natomiast na własny użytek mam inny test pamięci. To test biologiczny. Są książki, które we mnie wlazły dożylnie. Stały się częścią mnie. Odwołuję się do nich, jak do własnych przeżyć. Bo też prawdziwie wiele przeżyłem czytając te stronice.

Ostatnio wspominałem własne dzieciństwo. Bez cukru i lukru, różowo-błękitnych gadżetów i całego tego gaworzenia o beztroskich latach. W dzieciństwie jest sporo cierpienia, tylko blizny szybciej goją się na młodym ciele. Wspominałem pierwsze tęsknoty i łzy platonicznej miłości. Sny o tym by być bohaterem w oczach czarnowłosej, lekko krzywonogiej pyskatej dziewczynki. Wspominałem lęk przed tragedią. Rodzinne pogrzeby i otwartą trumnę babci. Pragnienie by pozostać w cieple słońca ile się tylko da, a w deszczowy dzień schować się w ciepło maminej kuchni, siedząc na kuchennej szafce i mocząc nogi w zlewozmywaku.

Wszystko to wspominałem i na nowo przeżywałem, czytając zupełnie inną historię. Historię małej dziewczynki, mówiącej językiem Schillera i Hitlera. Historię dziecka, które pozostaje dzieckiem na gruzach wszystkiego, co mu drogie. I przy okazji historię wszystkich tych dorosłych, którzy tej małej Liesel w tym pomagają. A może to ona im pomagała wrócić do dziecięcej wrażliwości?

Dziękuję Liesel, mi też pomogłaś.

A wszystko to napisał…

Co?

Australijczyk?

(Markus Zusak „Złodziejka książek”)Dariusz Zielonkiewicz edytował(a) ten post dnia 10.04.10 o godzinie 01:07

konto usunięte

Temat: Recenzje

A może coś z biografii? "Kill Grill" polecam ;)

http://thekubas.blog.onet.pl/Kuchenne-pieklo-czyli-Kil...
Małgorzata J.

Małgorzata J. underwriter, Gothaer
TU S.A.

Temat: Recenzje

Kuba K.:
A może coś z biografii? "Kill Grill" polecam ;)

http://thekubas.blog.onet.pl/Kuchenne-pieklo-czyli-Kil...

Odechciewa się wyjścia do knajpy, ale żywa książeczka, żywa:)

Ja polecam recenzję książki p. Domosławskiego "Kapuściński non-fiction" w ostatnim nr Nowego Państwa. Proszę Państwa, buty spadają i idą na spacer:) Oczywiście, przedtem proponuję lekturę samej książki:)
Anna Godzińska

Anna Godzińska lektorka języka
polskiego jako
obcego, trener

Temat: Recenzje

Dariusz Zielonkiewicz:
W nadziei na kontynuację recenzji przez innych czytatych:

Zastanawiam się nad fenomenem pamięci czytelnika. Dlaczego niektóre książki pamiętam? Co to znaczy, że je pamiętam? Nie jest mi dana, tak zwana, „pamięć fotograficzna”, czy też ejdetyczna. Jak zwał, tak zwał, wiecie o co chodzi. Mój znajomy ma takową. Śliniąc się rozkosznie cytuje z pamięci fragmenty przeczytanych książek. Zawsze się wtedy zastanawiam, czy ja jestem nieuważny przy czytaniu, czy co ze mną nie tak? Jak już mi gość coś zacytuje, to mi się przypomina, ale sam bym sobie tego z własnej pamięci nie przywołał. Ja muszę, wstać z fotela, podejść do półki, i kilka minut kartkować, żeby przywołać. Właśnie, co? Co, tak prawdziwie, zostaje we mnie z przeczytanych książek? Często pamiętam wrzawę medialną wokół jakiegoś tytułu. Dzięki takiej wrzawie i przeczytanym w prasie artykułom zdarza mi się pamiętać książki, których nie przeczytałem do końca, bo mnie sakramencko wynudziły. A więc z tą pamięcią, to u mnie różnie. Pamiętam książki, które wypada pamiętać, przywoływać w określonych okolicznościach przyrody i do tego niepowtarzalnych, by współbrzmieć z napotkanym bliźnim. Cóż, mea culpa konformisty - wyspowiadam się u Erwinga Goffman’a.

Natomiast na własny użytek mam inny test pamięci. To test biologiczny. Są książki, które we mnie wlazły dożylnie. Stały się częścią mnie. Odwołuję się do nich, jak do własnych przeżyć. Bo też prawdziwie wiele przeżyłem czytając te stronice.

Ostatnio wspominałem własne dzieciństwo. Bez cukru i lukru, różowo-błękitnych gadżetów i całego tego gaworzenia o beztroskich latach. W dzieciństwie jest sporo cierpienia, tylko blizny szybciej goją się na młodym ciele. Wspominałem pierwsze tęsknoty i łzy platonicznej miłości. Sny o tym by być bohaterem w oczach czarnowłosej, lekko krzywonogiej pyskatej dziewczynki. Wspominałem lęk przed tragedią. Rodzinne pogrzeby i otwartą trumnę babci. Pragnienie by pozostać w cieple słońca ile się tylko da, a w deszczowy dzień schować się w ciepło maminej kuchni, siedząc na kuchennej szafce i mocząc nogi w zlewozmywaku.

Wszystko to wspominałem i na nowo przeżywałem, czytając zupełnie inną historię. Historię małej dziewczynki, mówiącej językiem Schillera i Hitlera. Historię dziecka, które pozostaje dzieckiem na gruzach wszystkiego, co mu drogie. I przy okazji historię wszystkich tych dorosłych, którzy tej małej Liesel w tym pomagają. A może to ona im pomagała wrócić do dziecięcej wrażliwości?

Dziękuję Liesel, mi też pomogłaś.

A wszystko to napisał…

Co?

Australijczyk?

(Markus Zusak „Złodziejka książek”)Dariusz Zielonkiewicz edytował(a) ten post dnia 10.04.10 o godzinie 01:07


"Złodziejka książek" to jedna z książek mojego życia...Az trudno uwierzyć, ze tę niesamowitą historię o II wojnie światowej napisał młody Australijczyk.
Adam Dolniak

Adam Dolniak Student, Uniwersytet
Kardynała Stefana
Wyszyńskiego w
War...

Temat: Recenzje

To ja nie wrzuce recenzji tylko polece

http://anatomiawladzy.pl

czyli "Anatomia władzy" Karnowskiego i Mistewicza

pierwsza w Polsce wideoksiązka!
Dla mnie rewelacja także techniczna, że ktoś na to wpadł.

Temat: Recenzje

Adam Dolniak:
To ja nie wrzuce recenzji tylko polece

http://anatomiawladzy.pl

czyli "Anatomia władzy" Karnowskiego i Mistewicza

pierwsza w Polsce wideoksiązka!
Dla mnie rewelacja także techniczna, że ktoś na to wpadł.

Proszę bardzo, recenzja tu: http://www.lekturyreportera.pl/ksiazki/tradycyjna-poli...

konto usunięte

Temat: Recenzje

Chciałabym zaprosić Was do publikowania swoich recenzji w portalu promującym młodych artystów "IRKA" (http://irka.com.pl)

IRKA poprzez sprzedaż własnych utworów, pozwala niezależnym artystom zebrać fundusze na zrealizowanie planu wydawniczego, np. w postaci wydania książki, albumu fotografii, płyty CD lub DVD, nagrania teledysku czy zorganizowania wernisażu. Oprócz działań promujących niekomercyjnych (jeszcze) artystów, chcemy także informować o kulturze i sztuce.

Jeśli podoba Wam się nasza inicjatywa i chcialibyście nas wesprzeć prosimy podzielcie się z czytelnikami IRKI swoją pasją i publikujcie w niej swoje recenzje.

Umieszczając recenzje w IRCE będziecie mogli wygrać nagrody w postaci książek, płyt, filmów lub biletów do kina. Wystarczy zarejestrować się w IRCE http://irka.com.pl/user/Registration. W poszczególnych działach w zakładce RECENZJE jest opcja DODAJ RECENZJĘ, za pomocą której w prosty sposób można dodać okładkę i tekst recenzji.

Na najaktywniejszych użytkowników (publikujących recenzje, newsy, artykuły tj. wywiady, relacje czy biogramy i informacje o wydarzeniach) także czekają nagrody, o których przeczytasz tutaj: http://irka.com.pl/portal/SiteContent?item=contest

Zapraszamy serdecznie do IRKI
Agnieszka B.

Agnieszka B. Specjalista
konsultant
Elektronicznego
Centrum
Aktywizacj...

konto usunięte

Temat: Recenzje

Polecam recenzję książki Dni trawy Philipa Huff

http://nakanapie.pl/book/499304/review/2046/dni-trawy.htm
Anna Szabat

Anna Szabat Specjalista ds
Administracji, J&T
Sp. z o.o.

Temat: Recenzje

Recenzja książki "Droga ślepców".
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/77965/droga-slepcow
Paweł Sawicki

Paweł Sawicki SBM "Pod Kopcem",
Prezes Zarządu

Temat: Recenzje

Najnowsza powieść Głowackiego rzuca na kolana:
http://goodnightdzerzi.pl/
Maria Klamecka

Maria Klamecka Koordynator
Projektów, Lakmix
Sp. jawna

Temat: Recenzje

Recenzja książki "Droga ślepców" Marka Dryjera

Książka bardzo mi się podobała. Mojemu synowi także. Czytając ją przeżywałam wszystko na sobie. Tamtą atmosferę zimna, głodu i śmierci. Ale mniej więcej od połowy wszystko zaczęło się zmieniać, moje nastroje także. Ten chłopiec a przecież każdy z nas mógłby być na jego miejscu, to twardziel:). Ile w tej książce jest emocji, ile wiary! Wizja naturalnego końca jest wielce prawdopodobna... Wyciek ropy w Zatoce Meksykańskiej, straszna tragedia. Roztapiające się góry lodowe na Arktyce, ocieplenie klimatu. Powodzie, trzęsienia ziemi i nie wiadomo co jeszcze. To co mogło być przyczyną takiej sytuacji doskonale opisał autor "Drogi ślepców", pięknie i przejmująco. Zakończenie też mi się podobało. Droga ślepców to ciekawa książka nie tylko dla młodzieży, czy też fanów fantastyki z Apokalipsą w tle, to dobra rozrywka dla wszystkich - polecam!

Temat: Recenzje

Konkurs na recenzje na http://www.matras.pl/informator-matras/wygraj-w-konkur...

Wejdź na http://matras.pl, zaloguj się i napisz recenzję dowolnej książki oraz wygraj.

Do wygrania dwa kupony o wartości 200 zł, kupon o wartości 150 zł, kupon o wartości 100 zł na zakupy na http://matras.pl oraz 12 pakietów książek. Konkurs trwa do 15 grudnia, a już trzy dni później możesz odebrać nagrodę.

Wygrywasz w sam raz na Święta Bożego Narodzenia. A książki to piękne pomysły na serdeczne prezenty świąteczne dla ukochanych i najbliższych oraz miły towarzysz spokojnego bożonarodzeniowego popołudnia.



Wyślij zaproszenie do