konto usunięte
Temat: Mój tomik "Nie Ma Miłości"
Mój tomik "Nie Ma Miłości" w wersji drukowanej do zakupienia pod adresem :stronasztuki.pl/ksiazka/rafal-wolanski/nie-ma-m...
Utwory pełne zadumy, chęci zatrzymania się, zwolnienia pędzącego na oślep tempa życia. Patrzenie z dystansem na to, co było i pogodzenie się, że nie da się już zmienić przeszłości. Kruchość bytu ludzkiego, niestałość istnienia, małość wiary w Boga i pamięć o Nim w pogoni i zderzeniu z codzienną rzeczywistością, nadzieja, że śmierć, nie jest końcem wszystkiego, o umieraniu miłości i uczuć z nią związanych, jakaś bierność i brak walki o jej odzyskanie, przemijanie i nieustanne poszukiwanie sensu, celu życia. Świadomość ułomności uczuciowej, niemocy wyrażania głębszych uczuć. Brutalność odejścia bliskiej osoby, jej utraty na zawsze w sposób nagły i niespodziewany. Nadwrażliwość w zderzeniu z bezlitosną rzeczywistością i brak umiejętności w odnalezieniu jej w niej, pewnego rodzaju poddanie się, czy też uśpienie wyższych uczuć. Codzienna samotność w trwaniu, czekaniu i umieraniu...i nadzieja, na odzyskanie tego, co już gdzieś utraciliśmy, na powrót...nadzieja na odrodzenie się w nas na nowo miłości, uczuć i wiary...
Lista utworów:
1. Ścieram kurze śladów życia 2. Słońce ku zmierzchu się chyli 3. Zaraz upadnę 4. Nie Ma Miłości 5. Cisza 6. Wczoraj 7. Martwe moje wnętrze
8. I znikąd litości 9. Odłamki szkła 10. I jakoś mi tak, nieswojo 11. W śmierci droga wybawienia 12. Samotna droga cierniowa 13. Ty wiesz 14. Puste pokoje 15. I pękło mi serce z...Miłości 16. Umarło piękno 17. Ucichnie czas 18. 11:11- 19. I mów do mnie cicho...
„Słońce ku zmierzchu się chyli”
Słońce ku zmierzchu się chyli
Wiatr ustał za zalążkiem kniei
Umyka czas w nieznaną nam dal
Porywa, prowadząc ku śmierci
Szum od morza sprowadza wytchnienie
Niegdyś kołtunem splątanych z sobą myśli
Zsyła teraz przebaczenie
I od życia rozgrzeszenie
Niestarzy jeszcze, a już i niemłodzi
Ślady dróg wytartych, naszych stóp
Znikają skąd odeszliśmy
Bo toną w przeszłości
Zamiera wszystko w momentach
Pozostałościach z istnienia naszego
Kruszy się w odłamkach pożegnań
By runąć kiedyś, na daremno
Z serca akt żalu i skruchy
Rozrachunek przed Bogiem o trwanie
O to, co dawniej było w przysięgach
Aby odrodzić się w nas, na czekanie
Słońce skłania się ku odejściu
Naszych marzeń, złudzeń, nadziei
Wyczekiwania na coś, wciąż przez nas poszukiwanego
I na koniec, tu dziś nadeszły
Wszelkie Prawa Zastrzeżone S.C.