Sylwia B.

Sylwia B. lektorka
j.francuskiego i
j.polskiego jako
obcego

Temat: Margaret Atwood

na mnie tez czeka najnowsza powieść, właśnie dostałam, chyba jeszcze nie przetłumaczona "The year of the flood" z zeszłego roku!
nie uważasz, że najbardziej niesamowite są u Niej metafory? że ma takie porównania zupełnie nieoczywiste i nieoczekiwane, które po przeczytaniu wydają się jedyne. i taka dojmująca fizyczność, prawda? że dokładnie czujesz te zmarszczki i grube uda, czujesz zapach tych kłębków na mole...trudne do podrobienia. wiem, bo próbuje sama... ;-)

konto usunięte

Temat: Margaret Atwood

Wiesz, zazdroszczę Ci trochę, że swobodnie możesz czytać książki obcojęzyczne. Ja właśnie pisze magisterkę i mam sporą część materiałów po angielsku:/ i widzę jak opóźnia mi to pracę. Mój angielski nie jest najlepszy, co da się z kontekstu wyłapać to wyłapuję, jednak często gęsto sięgam po słownik:/ Próbowałam kiedyś czytać Atwood w oryginale, dokładnie było to "Kocie oko", ale po kilku stronach zrezygnowałam - za trudny język (jako sposób pisania, właśnie też m.in przez metafory) jak dla mnie do tłumaczenia. Więc czytam tylko te jej książki, które zostały przełożone. Ciekawa jestem "Czasu Potopu". Jakiś czas temu natknęłam się, że miała wyjść w listopadzie, jednak do tej pory nigdzie jej nie widziałam. Zostało mi jeszcze jej kilka książek do przeczytania - "okaleczenie ciała", "Opowieść podręcznej" i "Ślepy zabójca", no i "Czas potopu". Choć te trzy mam już kupione w domu, muszę się powstrzymywać przed czytaniem. Mam masę innej "obowiązkowej" literatury teraz na tapecie :/ Są jej książki, które przeczytałam kilka razy, a są i te, których wcale. Które z jej książek podobały Ci się najbardziej? Możesz zrobić taką "top listę"?:) Ciekawa jestem bardzo, jaka kolejność jest u Ciebie. Co do tego o czym piszesz..o tej fizyczności, odczuwaniu.. Czytając "Panią wyrocznię" czułam się małą Joan marzącą o skrzydłach motyla i prawie, że czułam ból w stopach od tupania, kiedy przebrano ją za kulkę naftaliny.. Atwood ma talent, czytając zżyłam się z wieloma postaciami, dlatego wracałam do nich nie raz - tęskniłam za nimi. Dlatego wiem, ze kiedy nie mam czasu czytać nie powinnam nawet oglądać okładki - nie mogłabym przecież nagle przerwać, zostawić Joan stojącą tam w dusznym stroju niedźwiedzia z napisem "naftalina"...
Sylwia B.

Sylwia B. lektorka
j.francuskiego i
j.polskiego jako
obcego

Temat: Margaret Atwood

ta naftalina mnie też prześladuje! coś takiego! :-)
co do kolejności, to nie dam rady, zdjęłam wszystkie z półki, żeby je postawić w jakiejś hierarchii, ale moge je tylko pogrupować:
najpierw jest grupa tych, z którymi najbardziej się identyfikuje - Cat's Eye / Lady Oracle / Life before man / Surfacing; potem tych, do których musze co jakiś czas wracać - Alias Grace / The handmaid's tale / Moral disorder / Bluebeard's Egg i Dancing girls; potem jest poezja,łącznie z tym ostatnim tomikiem z 2007, The Door; następnie pewnie trzeba postawić jej teoretyczne rzeczy o pisarstwie: Curious Pursuits i Negotiating with the dead, które są naprawdę świetne; i na końcu takie rzeczy jak - The tent / Murder in the dark. The Robber bride i Bodily harm, a także Penelopiad z jakiś powodów lubię chyba najmniej, choć wiem, że akurat te są bardzo cenione, no i Penelpiada jest naprawdę ciekawa. Te "ekologiczno-katastroficzne" (Oryx and Crake i The Year of the flood) są trochę dla mnie problematyczne. Tak to wygląda :-)
A czy widziałaś ekranizację 'The handmaid's tale"?
Ja większość rzeczy przeczytałam i po angielski i po polsku, i myślę, że naprawdę ma szczęście Atwood do dobrych polskich tłumaczy (głównie tłumaczek...), po polsku czyta się to prawie tak samo dobrze!
pozdrawiam
s.b.

konto usunięte

Temat: Margaret Atwood

Mnie tez ciężko ustawić je w kolejności, bo każda książka ma w sobie coś. Np. dużym zaskoczeniem był dla mnie "Oryks i Derkacz", kiedy przeczytałam mini-streszczenie z tyłu, nie spodziewałam się, że książka o takiej tematyce może mi się spodobać. A jednak! Książka skończyła się tak nagle, nieoczekiwanie, że przez kilka kolejnych dni nie mogłam przestać myśleć co u Yeti, co się stało, kim są ludzie, których spotkał? Męczyło mnie to otwarte zakończenie do tego stopnia, że sama zaczęłam wymyślać w głowie dalszy ciąg. Pewnie taki zamiar był Atwood, podręczyć czytelnika ;P Dlatego czekam na "Rok potopu", bo być może też mnie zaskoczy (nie przepadam za tematyką katastroficzną i wizjami świata po niej, ale skoro "Oryks i Derkacz" tak mnie "ujęła" to może a nóż widelec:) Moją ukochaną książką jest bez wątpienia "Pani wyrocznia" (ale już chyba o tym wcześniej pisałam:P), ilekroć gdzieś na dłużej wyjeżdżam, choć muszę ograniczać bagaż, mam ją zawsze ze sobą w nowym miejscu:)
Zbójecka narzeczona też podobała mi się mniej, a "Grace i Grace" szczerze mówiąc umęczyła mnie trochę. No i te książki o których wcześniej wspominałam gdzieś tam wyżej:) Zaraziłam mamę sympatią do Atwood, w sumie pierwszą książkę, którą jej przeczytałam (a była to właśnie "Pani wyrocznia") podkradłam mamie;P A teraz mama podkrada książki mi:) Ech.. teoretycznych rozpraw o pisarstwie, o których pisałaś, też nie miałam okazji przeczytać, jak i książek nie przetłumaczonych na polski. Ech...Wszystko przede mną:)
pozdrawiam
Miłego dnia!
Sylwia B.

Sylwia B. lektorka
j.francuskiego i
j.polskiego jako
obcego

Temat: Margaret Atwood

Jestem w trakcie czytania "The year of the flood". Dedykuje państwu krótki cytat:
„Drodzy Przyjaciele. Nazywam się Adam Jeden. Ja również byłem niegdyś materialistycznym, ateistycznym konsumentem mięsa. Jak wy, myślałem, że Człowiek jest miarą wszystkich rzeczy. Prawdę mówiąc, uważałem, że mierzenie jest miarą wszystkich rzeczy! Tak – byłem naukowcem. Studiowałem epidemiologię, liczyłem chore i umierające zwierzęta i ludzi, jak drobne kamyki. Myślałem, że tylko liczby mogą dać prawdziwy opis Rzeczywistości. Ale nagle, pewnego dnia, kiedy stałem tu, gdzie dziś stoicie, tak – zajadając się SekretBurgerem – zobaczyłem wspaniałe Światło. Usłyszałem wspaniały Głos. I Głos rzekł: Oszczędź twoich współtowarzyszy Stworzenia! Nie jedz niczego, co ma twarz! Nie zabijaj własnej Duszy!”
Niedawno skończyłam ostatnią książkę Tokarczuk, czy ktoś może polecić inne kobieco-wegetariańskie pozycje? :-)
Anna T.

Anna T. Kierownik Biura ds.
Współpracy
Międzynarodowej

Temat: Margaret Atwood

Bardzo lubię twórczość M. Atwood. Najbardziej podobały mi się "Opowieść podręcznej", "Grace i Grace" oraz "Kocie oko". Z kolei za "Panią wyrocznię" i "Oryksa i Derkacza" jakoś nie mogłam się zabrać, może to z powodu recenzji z tyłu okładki?

konto usunięte

Temat: Margaret Atwood

Więc chyba muszę się tutaj dopisać. Moja pierwsze "Kocie Oko" i przepadłam - idealna książka, przerażająca, autentyczna.
Następnie "Opowieść podręcznej" - uważam, że powinna być wychwalana na równi z Orwelowskim 1984.
Potem "Wynurzenie" (osobliwa, niepokojąca).
Ostatnio "Zbójecka narzeczona" (genialna).
W między czasie próbowałam trochę opowiadania, ale jakoś tak w jej wykonaniu krótkie anegdotki to nie dla mnie. Obecnie "Pani wyrocznia" podejście drugie - nie lubię pierwszoosobowej narracji, ale obiecałam sobie przebrnąć.
Ogólnie autorka zachwyca mnie, jest dla mnie odkryciem czytelniczym zeszłego roku. Tak więc tak, jestem jej wielbicielką.

Temat: Margaret Atwood

Cześć.
właśnie skończyłem Dług M. Attwood, wcześniej przeczytałem Moralny Nieład, i Rok Potopu.
Z ciekawością i niemałym zdumieniem przyglądałem się amerykańskim forom internetowym, w których uwagi o jej książkach ograniczały się do krótkich i zdawkowych komentarzy: "that was cool" (na swój sposób pełne to grozy wpisy ! nieprawdaż ?)

Z miłym zdumieniem trafiłem na to forum i z dużą radością czytam wasze wypowiedzi i szczery zachwyt pisarstwem Atwood.
Z całą pewnością będę szukał teraz dostępu do innych jej powieści - wasze wpisy są dla mnie inspirującą zachętą by nie odkładać jej książek na później.

Po pierwsze zachwyca mnie jej systetyczny język w Moralnym Nieładzie. Nasuwają mi się, być może dość odległe, skojarzenia z Ostatnimi zapiskami Tomasza F. dla ludności,", ale ten język, z nutą chłodnego, spokojnego i zdystansowanego oglądu otoczenia budzi moje szczere uznanie i zachwyt. Polecam Wam Moralny Nieład - tam już widać pierwsze zapowiedzi tematów do których Atwood sięga w Długu (zbiór esejów) i rozwinie w Rok Potopu.

Eseje, dalekie są od poetyckiego języka przenośni, jako forma mogą zniechęcać - ale i po nie sięgnijcie, warto ! wszystkie napisane są z niezwykłą lekkością, z poczuciem humoru, tą dawną, pozbawioną przesady, czy pretensjonalności, gracją i wdziękiem !
Szczególnie ostatni, do którego Atwood wplata fabularną, fantazyjną wizję współczesnego bogacza - te pomysły wykorzysta w Rok Potopu. Tu o długu i jego mrocznej stronie pisze niezwykle przekonująco ! Wynikają z tego bardzo praktycznie wnioski.

A o roku potopu jeszcze nie umiem pisać ! jestem pod ogromnym wrażeniem tej książki, która z pewnością jest wielkim wyzwaniem by dokonać weryfikacji wielu "wyznawanych" prawd, - wg mnie to jedna z tych powieści, które pomagają w otwieraniu oczu !

Pozwólcie, że do Roku Potopu jeszcze wrócę, być może po ponownej lekturze !

Ale czy jeszcze ktoś tu zagląda ?
pozdrawiam



Wyślij zaproszenie do