Temat: Książki Podróżnicze Cejrowskiego

Jestem wlasnie w polowie Rio Anacondy i w trakcie ogladania boso przez świat.

Piękna, piękna odskocznia od szarości i miast. Język i może drewniany, ale nie o język się tu rozchodzi.

Jedna z Pań każe czytać zamiast Cejrowskiego Kapuścińskiego... Hm...Przecież to zupełnie inna literatura! Inny rodzaj, inne przesłanie, inne spojrzenie!

To tak, jakby ktoś mi nagle wyskoczył - nie czytaj Chmielewskiej, czytaj tylko Orzeszkową, Poświatowską i Dąbrowską.

No halo - Cejrowski raczej pretenduje do miana pisarza literatury lekkiej, łatwej i przyjemnej niż do bycia mistrzem reportażu.

Nie mam pojęcia jak można ich dwóch zestawić ze sobą - wrzucic do jednej szuflady i traktować na równi jeśli chodzi o poziom.
Kapuścińskiego się odkrywa powoli, po kawałku uklada się, rozważa, kontempluje, zachwyca.

Z Cejrowskim człowiek się śmieje, odpoczywa, jego literatura nie zmusza czyelnika do żadnej głębszej refleksji ( co nie oznacza, że ich nie ma).

Ja się świetnie bawię przy jego slowach i o to tu chyba chodzi.

konto usunięte

Temat: Książki Podróżnicze Cejrowskiego

Ja te książki uwielbiam. Absolutnie nie zgadzam się z poglądem o drewnianym języku. To jest pisane żywo, zabawnie, z ikrą. Jeśli ktoś zauważył powtórzenia i mu przeszkadzają - cóż, dla mnie one grają raczej rolę motywu, świadomego zabiegu literackiego, a nie braku pomysłu.

Bardzo dobrze się to czyta.

Aha - i myślę, że to nie tylko literatura lekka, łatwa i przyjemna. Można się czegoś dowiedzieć, można się nad czymś zadumać... Choć fakt - ta lektura ma przede wszystkim bawić. I bawi.

Następna dyskusja:

Książki podróżnicze




Wyślij zaproszenie do