Temat: Haruki Murakami
Ewa Badura:
Witaj na forum Joanno ;-)
Prawdę pisząc, Murakami nie wzbudza we mnie aż takiego zachwytu jak w Tobie, chociaż bez wątpienia jego proza godna jest uwagi. Dla mnie najciekawsze jest nie tyle to, o czym Murakami pisze, ale to jak pisze. Nie jestem też zwolenniczką filmów, powstałych dzięki powieściom, bo to już nigdy nie są te same powieści. Nie chodzi o to że są lepsze albo gorsze. Stają się po prostu inne. Ale faktycznie - jeśli już ktoś miałby przenosić Murakamiego na ekran, to niech to będzie Lynch;)
Dziękuję Ewo za powitanie :) Zgadzam się z Tobą, kwestia formy jest dla mnie też zawsze bardzo istotna (dzięki niej zachwycił mnie Suskind), a Murakami ma z pewnością szczęście do tłumaczy.
I też nie przepadam za ekranizacjami powieści, ale bywają od tej reguły wyjątki. Czasem to "coś innego", co powstaje z połączenia jest bardzo dobre, a bardzo rzadko lepsze od książki.
Nie wiem czy widziałaś film "Prestiż" - tak mi się podobał i zaintrygował, że z ciekawości czysto badawczej sięgnęłam po książkę. I tu spotkało mnie wielkie rozczarowanie, bo książka to zero - i w treści i w formie, ledwo dotrwałam do końca licząc chyba na cud. I cud się zdarzył, ktoś przeczytał ją znacznie wcześniej i z tego pustych kartek wyciągnął pomysł na niesamowity film.
A wracając do Murakamiego i Lyncha - sądzę, że obaj są tak wyjątkowi indywidualiści, że z ich współpracy powstałaby nowa jakość i mam nadzieję, powalająca :)
Pozdrawiam