Jan
Marković
psycholog i
wielofunkcyjny
humanista
Temat: Co sądzicie o pisaniu po swoich książkach ? ? ?
Karolina Ł.:
Nienawidzę pisania ani zaznaczania czegokolwiek w książce. To profanacja- tak, jakby malować po obrazie, zaznaczać fragmenty, które nam się szczególnie podobają.
Zupełnie nietrafna analogia:
Po pierwsze, wartość obrazu wynika po części z tego, że jest unikatem. Książka nie, chyba że mówimy tu o pierwszym wydaniu Biblii Gutenberga. No i po niej faktycznie nikt by nie kreślił.
Po drugie, co wynika z pierwszego, zniszczoną książkę łatwo zastąpić.
Po trzecie, obraz jest dziełem wizualnym, książka semantycznym. Mazanie po książce nie niszczy jej "sensu" ani nie zniekształca intencji autora, chyba że to wydawnictwo albumowe. I znowu - po tych chyba nikt nie kreśli.
Zatem nie, kreślenie po książkach absolutnie nie jest tym samym co kreślenie po obrazach.