konto usunięte
Jakub
Oślak
Research Consultant,
Pedersen & Partners
- executive search
Temat: Inland Empire - ale o co chodzi?
i o to chodzi i o to chodzi
Magdalena
W.
Trener umiejętności
psychologicznych
Temat: Inland Empire - ale o co chodzi?
Romuald Konieczny:I oto znaleźliśmy kolejny, po Łodzi, polski akcent w IE ;) Ten film daje jednak ogromne możliwości!!!
a ja na tolka banana ;)
konto usunięte
Temat: Inland Empire - ale o co chodzi?
Jakub Oślak:
bardziej chodzilo mi o to ze Lynch, aby jeszcze bardziej utrudnic jego 'zagadki', czesto podpuszcza widza umyslnie wkleja sceny czysto estetyczne, ktore mozna zinterpretowac absolutnie do woli (mysle tu np. o scenie locomotion :)
O nie nie!! scena locomotion ma znaczenie i nie jest czysto estetyczna :) zwróć uwagę na tekst piosenki, a zwłaszcza na wers "You have to move your hips now" i moment, w którym te słowa padają... Główna bohaterska jest znowu samotna, właśnie zawiodła się na facecie. Ponownie wkracza na wielką arenę samotnych kobiet i jeśli chce, że tak powiem move on, musi na tej arenie znowu move her hips...
Przynajmniej ja to tak odczytuję :)
konto usunięte
Temat: Inland Empire - ale o co chodzi?
Jak teraz czytam co piszecie, era dvd sprzyja teraz scenom i programowaniu tego co sie oglada :) Myśle że to kolejne wyzwanie dla filmowców.Romuald Konieczny edytował(a) ten post dnia 20.06.08 o godzinie 16:18
Jakub
Oślak
Research Consultant,
Pedersen & Partners
- executive search
Temat: Inland Empire - ale o co chodzi?
Paulina Kuśmirek:
Jakub Oślak:
bardziej chodzilo mi o to ze Lynch, aby jeszcze bardziej utrudnic jego 'zagadki', czesto podpuszcza widza umyslnie wkleja sceny czysto estetyczne, ktore mozna zinterpretowac absolutnie do woli (mysle tu np. o scenie locomotion :)
O nie nie!! scena locomotion ma znaczenie i nie jest czysto estetyczna :) zwróć uwagę na tekst piosenki, a zwłaszcza na wers "You have to move your hips now" i moment, w którym te słowa padają... Główna bohaterska jest znowu samotna, właśnie zawiodła się na facecie. Ponownie wkracza na wielką arenę samotnych kobiet i jeśli chce, że tak powiem move on, musi na tej arenie znowu move her hips...
Przynajmniej ja to tak odczytuję :)
jestem pod wrazeniem :) a co powiesz o Krolikach/Zajacach?
konto usunięte
Temat: Inland Empire - ale o co chodzi?
Jakub Oślak:Naprawde przyszliscie tu rozmawiać o zwierzynie łownej? :)
Paulina Kuśmirek:
Jakub Oślak:
bardziej chodzilo mi o to ze Lynch, aby jeszcze bardziej utrudnic jego 'zagadki', czesto podpuszcza widza umyslnie wkleja sceny czysto estetyczne, ktore mozna zinterpretowac absolutnie do woli (mysle tu np. o scenie locomotion :)
O nie nie!! scena locomotion ma znaczenie i nie jest czysto estetyczna :) zwróć uwagę na tekst piosenki, a zwłaszcza na wers "You have to move your hips now" i moment, w którym te słowa padają... Główna bohaterska jest znowu samotna, właśnie zawiodła się na facecie. Ponownie wkracza na wielką arenę samotnych kobiet i jeśli chce, że tak powiem move on, musi na tej arenie znowu move her hips...
Przynajmniej ja to tak odczytuję :)
jestem pod wrazeniem :) a co powiesz o Krolikach/Zajacach?
Jakub
Oślak
Research Consultant,
Pedersen & Partners
- executive search
Temat: Inland Empire - ale o co chodzi?
Romuald Konieczny:
Jakub Oślak:Naprawde przyszliscie tu rozmawiać o zwierzynie łownej? :)
Paulina Kuśmirek:
Jakub Oślak:
bardziej chodzilo mi o to ze Lynch, aby jeszcze bardziej utrudnic jego 'zagadki', czesto podpuszcza widza umyslnie wkleja sceny czysto estetyczne, ktore mozna zinterpretowac absolutnie do woli (mysle tu np. o scenie locomotion :)
O nie nie!! scena locomotion ma znaczenie i nie jest czysto estetyczna :) zwróć uwagę na tekst piosenki, a zwłaszcza na wers "You have to move your hips now" i moment, w którym te słowa padają... Główna bohaterska jest znowu samotna, właśnie zawiodła się na facecie. Ponownie wkracza na wielką arenę samotnych kobiet i jeśli chce, że tak powiem move on, musi na tej arenie znowu move her hips...
Przynajmniej ja to tak odczytuję :)
jestem pod wrazeniem :) a co powiesz o Krolikach/Zajacach?
o przepraszam - a kto ma zwierzyne gończą na zdjęciu ?;)
konto usunięte
Temat: Inland Empire - ale o co chodzi?
własnie własnie.. nie rozmawiajmy o tym :)Romuald Konieczny edytował(a) ten post dnia 21.06.08 o godzinie 01:13konto usunięte
Temat: Inland Empire - ale o co chodzi?
Jakub Oślak:
Paulina Kuśmirek:
Jakub Oślak:
bardziej chodzilo mi o to ze Lynch, aby jeszcze bardziej utrudnic jego 'zagadki', czesto podpuszcza widza umyslnie wkleja sceny czysto estetyczne, ktore mozna zinterpretowac absolutnie do woli (mysle tu np. o scenie locomotion :)
O nie nie!! scena locomotion ma znaczenie i nie jest czysto estetyczna :) zwróć uwagę na tekst piosenki, a zwłaszcza na wers "You have to move your hips now" i moment, w którym te słowa padają... Główna bohaterska jest znowu samotna, właśnie zawiodła się na facecie. Ponownie wkracza na wielką arenę samotnych kobiet i jeśli chce, że tak powiem move on, musi na tej arenie znowu move her hips...
Przynajmniej ja to tak odczytuję :)
jestem pod wrazeniem :) a co powiesz o Krolikach/Zajacach?
Kiedyś się Lynchowi wypsnęło, że króliki symbolizują niewinność. Dla mnie bardziej symbolizują nadzieję. Te tragiczne sceny, kiedy publiczność wyśmiewa się z ich prostych zdań, że nikt nie dzwonił, że nikogo nie ma...
Publiczność wie, że nigdy nikogo nie będzie, ale króliki...? Jakby wciąż mają nadzieję... :)
Life is brutal, nikt nie zapuka ;)Paulina Kuśmirek edytował(a) ten post dnia 21.06.08 o godzinie 12:20
konto usunięte
Temat: Inland Empire - ale o co chodzi?
mi w Inladzie zgrzytala obsada i scenografia. moze dlatego, ze przyzwyczailam sie do wczesniejszych lynchowskich laleczkowych pieknosci (Naomi Watts, Laura Elena Harring, Isabella Rossellini, Patricia Arquette) oraz hollywoodzko-surealistycznych miejsc akcji (Klub Silenzio, amerykanskie pejzazyki, drogie samochody, luksus i te sprawy)... Takze Inland umieszczony w lodzkich realiach z Laura Dern (zupelnie inny typ urody, juz nie laleczkowej, ale czysto kobiecej...moze lepiej, zeby ta role zagrala Gruszka?) odbiegal od wypracowanego w ciagu ostatnich lat stylu Davida. Wolalam te wczesniejsze obrazy, jednak i ten ton/styl jest ciekawy, tyle, ze do jego innosci trzeba sie przyzwyczaic.Dobrze, ze chociaz pojawila sie postac staruszki ;)))) bez niej to nie bylby Lynch.
konto usunięte
Temat: Inland Empire - ale o co chodzi?
Po obejrzeniu IE wyszłam z kina rozczarowana... Gdybym wcześniej nie obejrzała Mulhollandu pewnie by tak nie było. Jak dla mnie powtórka z rozrywki, podobne motywy, w podobny sposób przedstawiona hmm historia (choć w sumie nie jestem przekonana co do tego słowa oraz co do tego, czy ten film o czymś opowiada, może raczej daje odczuć odbiorcy stany psychiczne bohaterki...). Film był też zdecydowanie za długi. Niczym mnie nie zaskoczył, nie doszukałam się żadnego novum. No może te króliki ;)) Niemniej jednak podoba mi sie ta konwencja snu obecna w obu filmach :)konto usunięte
Temat: Inland Empire - ale o co chodzi?
króliki podobały mi się najbardziej, są mistrzowskie.sam film, jak dla mnie rewelacja, to była świetna zabawa, niestety nie udało mi się do tej pory spotkać na żywo osobę, której ten film podobał się... ale ciągle szukam ;-)
konto usunięte
Temat: Inland Empire - ale o co chodzi?
przepraszam, przebadałam zdjęcia królików i zająców i wydaje mi się, że to jednak zające... a dokładnie zając szarak, co prawda domena eukarioty, jak i króliki, ale to mógł być Lepus europaeus.z ciekawostek ma słaby wzrok, ale dosyć dobrze reaguje na ruch. ponadto sam z siebie nie wydaje głosu, ale... już zaczepiony przez psa, może przemówić... wydaje kniazienie...
kniazienie może być dobrym wabikiem na lisy...
myślę, że to może być odpowiedź na pytanie zawarte w tytule... myślę, że jest to film dla lisów albo o lisach w każdym razie...
gdyby ktoś chciał głębiej zgłebić ten temat, to jest dostępna płyta z kniazieniem za 68 złotych. myślę, że to może być dobry trop do rozwiązania zagadki...
konto usunięte
Temat: Inland Empire - ale o co chodzi?
Magdalena M.:Magda , kilka miesięcy temu napisałam ,ze ten film bardzo mi się podobał , narażając się większości , teraz dalej podtrzymuje , Inland Empire to świetny film , pozdrawiam , Twoja Alina .
króliki podobały mi się najbardziej, są mistrzowskie.
sam film, jak dla mnie rewelacja, to była świetna zabawa, niestety nie udało mi się do tej pory spotkać na żywo osobę, której ten film podobał się... ale ciągle szukam ;-)
Suzanna
P.
Trzymaj się sensu
rzeczy, a słowa się
znajdą
Temat: Inland Empire - ale o co chodzi?
"Billy don't you remember anything? How it was?" Brrr dreszcze mnie przechodzą jak sobie przypominam tę scenę...
Suzanna
P.
Trzymaj się sensu
rzeczy, a słowa się
znajdą
Temat: Inland Empire - ale o co chodzi?
...Suzanna P. edytował(a) ten post dnia 22.01.12 o godzinie 00:33Marcin T. Inżynier, grafik
Temat: Inland Empire - ale o co chodzi?
Ja już oszalałem ;)Suzanna P.:
P.S. Pomocy! Chyba oszaleję jak Laura Dern jak się nie dowiem o co chodziło! ;)
Katarzyna
M.
Specjalista ds.
Postępowań
Uchodźczych, Urząd
do Spraw Cu...
Temat: Inland Empire - ale o co chodzi?
Właśnie obejrzałam IE i dołączam do osób nie wiedzących o co w filmie chodziło?! ;)Pokręcone wszystko na maxa:) Na pewno trzeba, tak jak inne filmy Lyncha, zobaczyć to jeszcze raz i może nasunie się jakieś rozwiązanie... Podziwiam Lyncha za wielką wyobraźnię!
Katarzyna
M.
Specjalista ds.
Postępowań
Uchodźczych, Urząd
do Spraw Cu...
Temat: Inland Empire - ale o co chodzi?
Obejrzałam film jeszcze raz. Mam kilka przemyśleń:1. Postać grana przez Karolinę Gruszkę i Nikki/Sue to ta sama osoba, przy czym Karolina jest prawdziwa, a Nikki/Sue jest wytworem jej wyobraźni/chorej psychiki.
2. Remake filmu, nad którym pracują Nikki i Devon (to chyba postać odgrywająca w wyobraźni Karoliny jej prawdziego kochanka) to tak naprawdę próba remake'u nieudanego życia Kaoliny: "filmu, którego nie dało się nagrać do końca, gdyż główni bohaterowie zginęli".
3. Wszystko dzieje się na krótko przed śmiercią Karoliny, albo jest to sen, albo wytwór jej chorej psychiki, obłędu.
Karolina miała męża, nie wiodło im się dobrze, żyli biednie. Zmuszona była się prostytuować. Tutaj mam wątpliwośc co do chronologii zdarzeń: jej mąż w pewnym momencie postanowił wyjechać z cyrkiem do Europy Wsch., być może wtedy właśnie, gdy została sama, nie miała innego wyjścia i pracowała jako prostytutka..? Później mąż wraca, w cyrku poznaje Fantoma, który porafi hipnotyzować ludzi (Nikki/Sue opowiadała to mężczyźnie w okularach, który moim zdaniem był chyba psychiatrą, do którego być może chodziła kiedyś Karolina). Tutaj jest to dla mnie niejasne, ale wiadomo na pewno, że kobieta, kóra była na komisariacie mówi, że zahipnotyzował ją męcżczyzna w barze, żeby kogoś zabiła. Nikki/Sue opowiada mężczyźnie w okularach, że przez Fantoma wywiązała się bójka w barze i wszyscy trafili do aresztu..Może wtedy ta kobieta też tam była i datego widzimy ją w areszcie..? Nie do końca rozumiem, jaki jest związek między naszą główną bohaterką a Fantomem - wszystko wskazuje na to, że mają oni romans, może wcześniej mieli inny układ - on był jej klientem a później przerodziło się to w romans? Na pewno Karolina zachodzi z kochankiem w ciążę, mówi o tym mężowi, ale ten się nie cieszy, gdyż okazuje się, że on nie może mieć dzieci. Wpada w szał, bije ją. Na sesji u psychiatry Nikki/Sue opowiada o mężczyźnie, który dowiedział się o tym, że wiodła ona podwójne życie, wpadł w obłęd, zaatakował ją łomem i mówił, że to z miłości..Hmm to chyba chodzi o męża. Co tu się stało? Ktoś zamordował męża, bo w jednej scenie widzimy go lężąceo na podłodze, a naokoło krew. Czy była to Karolina..? Poza tym, sprawa ciąży. Wydaje mi się, że Karolina dokonała aborcji. Ten śrubokręt wbijany w brzuch, scena pikniku kiedy mąż oblewa się ketchupem po brzchu, a Nikki/Sue patrzy z przerażeniem.. Potem co prawda Nkki/Sue opowiada u psychiatry, że miała syna, ale zmarł. Jednak chyba nie wyklucza to tezy z aborcją.
Prawdopodobnie kiedy kochanek dowiaduje się, że jest ona w ciąży zrywa z nią. Czy jest to Fantom, który spotyka się z nią w pokoju hotelowym i zaczyna ją bić, krzycząc, że jest podstępna...?
A propos sceny z "Locomotion", to zgadzam się z napisanym powyżej. To jest oczywiste. Nikki/Sue siedzi załamana, rozmyśla (+ głosy prostytutek), że ją zostawił, nie udało się, wtedy rozumie że to koniec, ale głosy podpowiadają, że "z takimi cyckami" znajdzie innego. I tu mamy "Locomotion":)
Karolina popada w obłęd, wszystkie przeżycia są zbyt ciężkie dla niej i w pewien sposób psychika, żeby się przed tym ciężarem obronić kreuje postać Nikki/Sue (może to sen?): bardziej niewinnej, pięknej, bogatej, sławnej (może to jakieś jej byłe marzenia), która ma grać w remake'u, czyli daje sobie w wyobraźni jeszcze jedną szansę.. Życie Karoliny było pewnym scenariuszem, ale nie udało się - główni bohaterowie zginęli, a teraz mamy drugą szansę- psychika Karoliny "kręci" więc swoją własną wersję jej życia: "remake". Wszystko w remake'u idzie dobrze, jednak gdy Nikki/Sue angażuje się w romans z Devonem/Billim, a mąż się o wszystkim dowiaduje coś złego zaczyna się dziać, rzeczy wymykają się spod kontroli...Nikki/Sue zaczyna jednak przypominać sobie mroczne zdarzenia z własnego życia (= życia Karoliny, której psychika wyparła to z pamięci), wszystko przeżywa ona jeszcze raz..Stąd brak chronologii, wspomniena są porozrzucane, czasem są to jakieś omamy (w końcu to psychika kogoś kto wpadł w obłęd), dialogi z filmu, w którym grają Nikki i Devon wydają się być dialogami z życia Karoliny, które do niej w ten sposób frgmentarycznie wracają.
Za dużo mam wątpliwości i pytań, kto jest kim i kto tutaj kogo zabił, ale wydaje mi się, że ostatecznie psychika Kaoliny "pojmuje", że Nikki/Sue to ona sama (tutaj scena ich spotkania i pocałunku), Karolina umiera, na koniec znajduje się we własnym domu (niebie..?), gdzie spotyka też nieżyjących już męża i syna..
A tak w ogóle, nie wydaje wam się, że historia opowiadana pod koniec przez bezdomną azjatkę przy umieraącej Nikki/Sue o swojej znajomej (Niko), która była prostytutką, "przedziurawiła sobie vaginę aż do jelit, do lekarza nie poszła, bo było za drogo i teraz zostało jej mało czasu", to być może historia naszej bohaterki? Może sama próbowała dokonać aborcji (ten śrubokręt..brr) i na skutek tego umiera..? Czy to może już za dużo??
Jeszcze jedno. Króliki to dom kochanka głównej bohaterki: na początku kobieta-królik mówi "kiedy mi powiesz, i tak się dowiem, to nie może dłużej trwać", mężczyzna-królik mówi "mam sekret". Potem mamy scenę, gdy Nikki/Sue wstaje w nocy z łóżka i po cichu przed mężem dzwoni do kochanka, wtedy widzimy króliki, u nich dzwoni telefon, mężczyzna-królik odbiera, ale milczy.
I co o tym myślicie......????
Podobne tematy
-
Inwestycje w Nieruchomości » inwestycja ale jaka??? -
-
KULT, KNŻ,KAZIK » Ale Kazik dała czadu w Jarocinie -
-
Parcie na szkiełko i sławę » pokaż na co Cię stać - ale nie jeden raz... -
-
Świat pisma » Font Conference [OT, ale nie całkiem] -
-
Panna » Panna lubi się wyrać ;) Ale pytanie gdzie? -
-
FLOTA czyli wszystko o... » za drogo w Polsce, ale taniej gdzie indziej .. -
-
ŻAGLE » Jestem zielona ale chce się nauczyć :) -
-
Turystyka i Internet » Ciekawe, ale... -
-
Łódź » Dobre ale małe biuro rachunkowe ? -
-
Grójec » szpital w Grójcu.. niech pani przyjdzie, ale nie wiadomo,... -
Następna dyskusja: