Marcin T.

Marcin T. Inżynier, grafik

Temat: Inland Empire - ale o co chodzi?

No wlasnie... o co chodzi w Inland Empire? ;))Marcin Borowicz edytował(a) ten post dnia 05.08.07 o godzinie 17:08
Katarzyna Rutkowska

Katarzyna Rutkowska wolna jak ptak :D
latam gdzies po
Indiach/Nepalu/Tajla
ndi...

Temat: Inland Empire - ale o co chodzi?

Sam Lynch ostatnio powiedział, że on wie, o co w jego filmach chodzi, ale my nie musimy. :)
Pozwala na dowolną interpretację swoich filmów, dzięki czemu dla każdego znaczą co innego.
I o to chodzi. :)
Katarzyna Rutkowska

Katarzyna Rutkowska wolna jak ptak :D
latam gdzies po
Indiach/Nepalu/Tajla
ndi...

Temat: Inland Empire - ale o co chodzi?

A co do tagów, to:
- Mulholland Drive
- Twin Peaks

:)
Marcin T.

Marcin T. Inżynier, grafik

Temat: Inland Empire - ale o co chodzi?

Dzięki za sprostowanie :) Tak mi ręce drżały po obejrzeniu Inland Empire, że kiedy tagowałem, to nie wiedziałem, czy to ja piszę, czy ktoś inny, kto występuje w innym filmie, a kogo nie zabili jeszcze śrubokrętem :D
Katarzyna Rutkowska

Katarzyna Rutkowska wolna jak ptak :D
latam gdzies po
Indiach/Nepalu/Tajla
ndi...

Temat: Inland Empire - ale o co chodzi?

Zawsze do usług. :)
Poprawianie błędów to takie małe zboczenie zawodowe. ;)
Marcin T.

Marcin T. Inżynier, grafik

Temat: Inland Empire - ale o co chodzi?

A wrócmy to tematu, o zboczeniach porozmawiamy na innej grupie. Czy jest na goldenline grupa poświęcona zboczeniom? ;) Zaraz sprawdzę, a jak nie to założę :D
Zaraz, zaraz... o czy to ja chciałem. Myślę, że kluczem do filmu Lyncha jest Leon Zawodowiec Niemczyk. A może te trzy zające?

konto usunięte

Temat: Inland Empire - ale o co chodzi?

co do zajęcy a właściwie królików, to zdaje się, że będąc w Polsce Lynch zapytany właśnie o te zwierzątka odpowiedział: cytuję z pamięci: właściwie nie wiem po co one tam są i nie należy przykładać do nich zbyt wielkiej wagi. :)
Marcin T.

Marcin T. Inżynier, grafik

Temat: Inland Empire - ale o co chodzi?

Karol S.:
co do zajęcy a właściwie królików, to zdaje się, że będąc w Polsce Lynch zapytany właśnie o te zwierzątka odpowiedział: cytuję z pamięci: właściwie nie wiem po co one tam są i nie należy przykładać do nich zbyt wielkiej wagi. :)

Właśnie zauważyłem, że widzowie w kinie nie przykładają zbyt dużej wagi. Po 1,5 godzinie seansu część wyszła z kina. Pewnie załapali o co chodzi i nie musieli oglądać do końca ;))

konto usunięte

Temat: Inland Empire - ale o co chodzi?

ogólnie Indland ma być wielkim dziełem surrealizmu, świata sennego koszmaru. Lynch zaprasza na podróż po swojej głowie, nie ma się tedy dziwić, że niektórzy wymiękają :D
Marcin T.

Marcin T. Inżynier, grafik

Temat: Inland Empire - ale o co chodzi?

Karol S.:
ogólnie Indland ma być wielkim dziełem surrealizmu, świata sennego koszmaru. Lynch zaprasza na podróż po swojej głowie, nie ma się tedy dziwić, że niektórzy wymiękają :D
Teraz rozumiem dlaczego Lynchowi spodobalo sie tak bardzo krecenie filmu w naszym kraju. Surrealizm, swiat sennego koszmaru. Kroliki mozna zastapic kaczkami ;)))
Justyna Machocka

Justyna Machocka Specjalista ds
Wsparcia Sprzedaży,
Ernst & Young

Temat: Inland Empire - ale o co chodzi?

Każdy w Lynchu odnajduje to co sam chce odszukać. Kiedyś on sam powiedział, że nie widzi sensu przedstawiania fikcji, która wygląda jabyśmy wyglądali przez okno naszego życia.
Paweł R.

Paweł R. Doświadczony
menadżer i
specjalista

Temat: Inland Empire - ale o co chodzi?

Przed premierą IE Lynch zachęcał by skupić się na Laurze Dern i jej postaci. Udzielił wtedy najbardziej wyczerpującej odpowiedzi na pytanie o czym jest film. Powiedział, że IE opowiada o kobiecie, która ma wielki kłopoty. Karolina Gruszka zresztą też łatwo nie ma. Mnie ta odpowiedź Lyncha wystarcza, żeby oglądać ten film wielokrotnie i nie próbować zrozumieć, tak jak nie udaje mi się zrozumiec kobiet ;)Paweł Ratyński edytował(a) ten post dnia 21.08.07 o godzinie 14:47
Marcin T.

Marcin T. Inżynier, grafik

Temat: Inland Empire - ale o co chodzi?

Tak właśnie czułem, byłem za mało skupiony na Laurze Dern i stąd moje kłopty ze zrozumieniem ;)
Tomasz Gordon

Tomasz Gordon Trener Biznesu I
Coach I Wykładowca
Akademicki

Temat: Inland Empire - ale o co chodzi?

„Inland Empire” niestety rozczarowuje. Ciekawy pomysł – przenikanie się filmowej rzeczywistości z wydarzeniami realnymi – spalił na panewce. Dłużyny, brak ekonomii montażu, żenująca offowość. Lynch zrobił duży krok wstecz. Wielka szkoda :/
Krzysztof Bieliński

Krzysztof Bieliński ARTYSTA-NAJEMNIK,
TEATRALNY FOTOGRAF,
www.bielinski.art.pl

Temat: Inland Empire - ale o co chodzi?

Dla mnie bardzo dużo mówi ostatnia scena, a właściwie to, co dzieje się w trakcie napisów - wszyscy się cholernie dobrze bawią i wrzucają w tę zabawę dużo energii.
A jeśli chodzi o mój odbiór filmu, to był dla mnie jak sen, następnego dnia nie pamiętałem prawie nic, poza kilkoma mglistymi obrazami, a później te obrazy zaczęły mi się wyostrzać, jak flashbacki, takie wybuchy obrazów, kiedy idziesz ulicą i zaczynasz widzieć gdzieś jakby trochę poza tym, co przed oczami.
I podobnie jak w snach, jakiś motyw wraca uporczywie, szczególnie w koszmarach. W różnych okresach życia miałem jakiś jeden sen, który nawiedzał mnie prawie co noc, a nawet kontynuował się albo powtarzał w ten sam sposób. Tutaj jest podobnie, niektóre obrazy wracają, żeby zmęczyć i znużyć, albo żeby wprowadzić niepokój.
Obrazy świetne w każdym razie..

konto usunięte

Temat: Inland Empire - ale o co chodzi?

mnie rozwaliła scena z sąsiadką, która przyszła na kawę. Popsuła mi głowę i to bardzo. Zbliżenia kamery do twarzy, nalewanie kawy itd. :)
Krzysztof Bieliński

Krzysztof Bieliński ARTYSTA-NAJEMNIK,
TEATRALNY FOTOGRAF,
www.bielinski.art.pl

Temat: Inland Empire - ale o co chodzi?

tak, mama Laury Palmer wróciła! W Twin Peaks moment, kiedy zaczyna płakać, piszczeć po tym, jak dowiaduje się o śmierci córki, mnie mrozi totalnie, jeszcze połączony z obrazem schodów do pokoju Laury. później jej szaleństwo, wybuchy na przemian z inercją...
w inland empire jest świetna, ten akcent, spojrzenia, mistrzowska rola.
poza tym nawet w takiej prostej scenie wizualna strona jest bardzo dobra - ostrość na ścianach przy zbliżeniach, proste brudne ujęcia, które później przechodzą w przepalenia, cięcie światłem, w sumie jeden przetaczający się po głowie obraz
ten film można oglądać jak galerię fotografii, dobrej fotografiiKrzysztof Bieliński edytował(a) ten post dnia 26.09.07 o godzinie 13:20

konto usunięte

Temat: Inland Empire - ale o co chodzi?

a to tylko 150 z reki Lyncha... i mozna? ;)
Krzysztof Bieliński

Krzysztof Bieliński ARTYSTA-NAJEMNIK,
TEATRALNY FOTOGRAF,
www.bielinski.art.pl

Temat: Inland Empire - ale o co chodzi?

zabawne jest, ze niektóre rzeczy zrobił nieświadomie, np. to, że ostrość była przy zbliżeniach na ścianach, a rzadko na postaci, co zresztą bardzo mi się podoba. W jakimś wywiadzie powiedział, że zdał sobie sprawę z tego chyba dopiero podczas montażu. :)
Elżbieta P.

Elżbieta P. badania rynku

Temat: Inland Empire - ale o co chodzi?

a czy ten film to nie jest podsumowanie całej twórczości Lyncha? są tam nawiązania do właściwie każdego jego filmu. taka mała retrospektywa.
stąd pytanie: czy to nie jest ostatni film Lyncha?

Następna dyskusja:

inwestycja ale jaka???




Wyślij zaproszenie do