konto usunięte

Temat: Odzyskiwanie ksiazek przez biblioteke

Poprawcie mnie, jezeli sie myle, ale za czasow, kiedy chodzilem do biblioteki bylo to tak:
- zakladalo sie karte
- bralo sie ksiazki (wypisywany byl rewers)
- przy oddawaniu dawalo sie ksiazki bibliotekarce i szlo sie do domu.
Ot i cala procedura. Oparte to bylo na tzw. spolecznym zaufaniu, poniewaz w bibliotece pani bibliotekarka nie sprawdzala dokumentow wypozyczajacego, a wypozyczajacy nie sprawdzal, czy odnotowane zostalo, ze oddal (podobnie jest tak w zypozyczalniach plyt dvd).
Wiec, ktos inny mogl wziac kasiazki na nasze konto, albo bibliotekarka mogla nie odnotowac, ze ksiazki zostaly zwrocone.
Mialem kiedys taki przypadek, ze z osiedlowej wypozyczalni kaset video dostalem wezwanie do zwrotu kaset, ktorych nigdy nie wypozyczylem. Sprawa zamknela sie pomyslnie, bo okazalo sie, ze to pracownik kradl kasety rozpisujac na klientow. Rozmawialem tez ze znajomymi, ktorzy maja wypozyczalnie dvd i twierdza oni, ze w razie odmowy zwrotu plyt dvd przez klienta, jedyne co moga, to prosic go dalej i zablokowac mu konto.
Dlaczego o tym pisze.
Wlasnie wojewodzka biblioteka zaczela sciagac przez jakas firme ksiazki/kase z osob zalegajacych z ksiazkami. Czesto sprzed kilku/kilkunastu lat. Pomny incydentu z wypozyczalnia kaset, zastanawiam sie na jakiej podstawie. Przeciez w calej tej procedurze istnieje kilka luk, ktore moga byc podstawa do umorzenia. Pozatym, jezeli nawet wypozyczajacy otrzymywalby jakis kwitek o zwrocie, to i tak po 5 latach (wedlug jakis tam przepisow) moglby go juz wywalic z czystym sumieniem do kosza.Rafał "Typek" S. edytował(a) ten post dnia 15.02.08 o godzinie 06:52