Temat: Okrucieństwo w baśniach - potrzebne czy zbyteczne?

Zawsze myślałam, że brutalność w baśniach jest niepotrzebna, bo dzieci się boją, następnie to przeżywają i nie potrafią sobie z tym poradzić. Szczerze nie znoszę baśni braci Grimm, jednak Bruno Bettelheim, autor rozbudowanej analizy baśni „Cudowne i pożyteczne. O znaczeniach i wartościach baśni” tłumaczy to zjawisko "przezwyciężeniem chaosu podświadomości". Oczywiście nie spowoduje to, że pokocham Grimmów, ale przekonuje mnie, że brutalność ta jest potrzebna.
--
http://www.mini-kultura.pl/1091-cudowne_i_pozyteczne_c...

Temat: Okrucieństwo w baśniach - potrzebne czy zbyteczne?

Też tak uważam. Ponadto baśnie to nie są tylko cudowne opowiastki dla dzieci, których zadaniem jest ukołysać je do snu... mają znacznie poważniejsze funkcje. Można o tym przeczytać między innymi u przywołanego Brunona Bettelheima (facet wie, o czym pisze). Wystarczy wspomnieć ramę kompozycyjną "Księgi tysiąca i jednej nocy": Szeherezada wymyśla i opowiada baśnie swojemu mężowi, sułtanowi Szahrijarowi dzięki czemu unika straszliwego losu swoich poprzedniczek - śmierci z rąk sułtana. Dlaczego unika? Bo baśnie wciągają go i chce ich słuchać, chce wiedzieć, co się wydarzyło potem, ponadto ulega dzięki baśniom procesowi przemiany. Zaczyna rozumieć sam siebie, zaczyna pojmować mechanizm, który pcha go do zbrodni. Baśnie, a zapewne również urok pięknej bajarki, łamią blokadę tkwiącą w mężczyźnie. Sułtan rezygnuje ze zbrodni, a Szeherezada zostaje jego żoną na długie, długie lata (czyli: żyli długo i szczęśliwie). Dawniej baśnie były opowieściami łączącymi pokolenia, pozwalającymi przekazać - jak sztafetę - pewną energię kulturową "między dawnymi a młodymi laty", uporządkować wiedzę o tym, jaki jest świat, i o sobie samym. Tymczasem większość współczesnych opracowań dla dzieci to wykastrowane kadłubki baśni w słodkim sosie. Mają je przyjemnie zanudzić, zagłaskać i uśpić.
Wszystko zależy od tego, co chcemy osiągnąć, zapoznając dzieci z baśniami. Warto pamiętać, że jeśli poprzestajemy wyłącznie na kadłubkach, w gruncie rzeczy... przerywamy korzenie łączące dziecko z kulturową przeszłością i pozbawiamy go wspaniałego lekarstwa nie tylko na ból istnienia. A potem się dziwimy, że młodzi ludzie nieświadomie a gorączkowo i po omacku szukają mocnych doznań i wizji, i odnajdują je - niestety również w białej kresce wciąganej nosem czy w innych paskudztwach. Brutalność i mroczność baśni jest tak samo potrzebna jak ich jasność i łagodność.Ten post został edytowany przez Autora dnia 17.09.13 o godzinie 08:59

Temat: Okrucieństwo w baśniach - potrzebne czy zbyteczne?

Łukasz, masz rację, Bettelheim jest genialny! Wątek Szeherezady jest także poruszony w tekście. Dziękuję za obszerną wypowiedź. Dziś z kolei zastanawiamy się nad snem, śnieniem. Czym są sny u dzieci? I tym razem odwołujemy się do Leca. "Śniła mi się we śnie rzeczywistość...". http://www.mini-kultura.pl/1100-alicja_w_krainie_cudow...

Temat: Okrucieństwo w baśniach - potrzebne czy zbyteczne?

Zależy jak jest ono przedstawione. Brutalność, zło czy okrucieństwo pokazuje najczęściej dzieciom, że są to rzeczy, których należy się wystrzegać, ale oczywiście należy to pokazać tak, by nie odrzucało.

Następna dyskusja:

Czy ktoś pamięta?:)




Wyślij zaproszenie do