Urszula Łada

Urszula Łada Marketing Manager
portalu
zapalniczek.pl ,
muzyk (altówka...

Temat: Ile razy i gdzie byliście na "Avatarze"?

Widzę, że ominął mnie kawał żywiołowej dyskusji... Nie da się zmienić ani poszerzyć tematu - sprawdziłam. Więc niech spór n.t. piractwa toczy się tutaj - ma moje błogosławieństwo ;)
Tylko błagam - szanujmy się nawzajem i nie zaniżajmy poziomu dyskusji.
Swojej opinii w temacie nie muszę chyba wyrażać. Jestem artystką = twórcą, osobą żywo zainteresowaną okradaniem jej z praw autorskich, więc sprawa jest jasna.
Jarosław Rafa

Jarosław Rafa senior software
engineer, Motorola
Solutions Systems
Polska

Temat: Ile razy i gdzie byliście na "Avatarze"?

Jarosław Niemira-Adamczyk:
Gdybym ściągnął z internetu grę 'Avatar', to pozbywam w ten sposób producenta (i kilku pośredników) pieniędzy, które by na mnie mogli zarobić.

Zakładając, że gdybyś nie ściągnął, tobyś kupił.
To jest podstawowy błąd logiczny w założeniu, który robią wszyscy mówiący o "stratach" producenta.
Zdecydowana większośc ludzi, którzy ściągają różne rzeczy za darmo, nie kupiłaby tego. Ściągają tylko dlatego, że mają możliwość ściągnięcia za darmo. Gdyby nie mieli takiej możliwości, to i tak by nie kupili. Więc producent tak czy owak na nich nie zarobi.
Osobiście znam co najmniej kilka osób, które ściągają z sieci tyle gigabajtów danych w postaci filmów i muzyki, że nawet nie mają czasu tego wszystkiego oglądać/słuchać. Ściągają po prostu wszystkie nowości "jak leci". Zwykle większość pobranych materiałów tylko leży przez jakiś czas u nich na dysku, a potem to kasują kiedy im miejsca na dysku zaczyna brakować. Bez oglądania bądź słuchania. I to są dość powszechne zachowania. Czy producent na takich ludziach cokolwiek traci?

Poza tym sa jeszcze sytuacje typu:
- ściąganie rzeczy, które jeszcze nie są dostępne w danym kraju (np. w Szwecji już jest na DVD ekranizacja drugiej części "Millenium", u nas nawet nie słychać kiedy miałaby ew. wejśc do kin - dlaczego z uwagi na opieszałość dystrybutorów bądź jakąś ich głupawą politykę ja się mam powstrzymywac przed obejrzeniem tego filmu?)
- ściąganie rzeczy, których już nie ma w sprzedaży albo jest je nabyć bardzo trudno - dlaczego mam być pozbawiony możliwości obejrzenia mało znanych filmów tylko dlatego, że dystrybutorowi, z uwagi na to że są mało znane właśnie, nie opłaci sie ich sprzedaż?
- ściąganie rzeczy, które są zabronione do oficjalnego rozpowszechniania ("Witajcie w życiu" Dederki)
- ściąganie dla sprawdzenia, czy warto wydać pieniądze na kupienie płyty bądź pójście do kina (naprawdę wiele ludzi tak robi!)

Jakoś tak jest, że artyści w większości nie wypowiadają sie jakoś strasznie krytycznie na temat kopiowania i ściągania - wielu z nich nawet to popiera, bo w ten sposób wzrasta ich popularność, a co za tym idzie np. będą mieć większe wpływy z koncertów. Natomiast kopiowanie oczywiście uderza w interesy dystrybutorów, zwłaszcza jeżeli w ostatnim z opisanych przeze mnie przypadków ktos po ściągnięciu stwierdzi, że jednak jest to szajs i nie warto tego kupować (a przecież takie jego prawo, to w końcu dla niego to jest produkowane, a nie dla producenta, a jak wiadomo "klient nasz pan"). Dlatego to głównie oni walczą z kopiowaniem... Ale to jest walka skazana na porażkę - możliwość łatwego cyfrowego kopiowania po prostu zmienia paradygmat w jakim do tej pory funkcjonowała dystrybucja dóbr kultury, prawo autorskie itd. itp. i dystrybutorzy muszą po prostu wymyślić jakies sposoby, aby się do tego przystosować. Próba egzekwowania na siłe reguł powstałych w starym porządku jest zawracaniem Wisły kijem.

Tyle na ten temat w tym wątku, bo jest to faktycznie OT. Jeżeli ktos ma ochote dyskutować na ten temat, podałem link do mojej strony gdzie poruszam te zagadnienia - można tam wpisywac swoje komentarze...Jarosław Rafa edytował(a) ten post dnia 09.02.10 o godzinie 15:30
Jarosław Rafa

Jarosław Rafa senior software
engineer, Motorola
Solutions Systems
Polska

Temat: Ile razy i gdzie byliście na "Avatarze"?

Urszula Łada:
Swojej opinii w temacie nie muszę chyba wyrażać. Jestem artystką = twórcą, osobą żywo zainteresowaną okradaniem jej z praw autorskich, więc sprawa jest jasna.

No to ja osmiele sie postawić tezę, że najbardziej "okradają cię z praw autorskich" wszelkiego rodzaju organizacje rzekomo chroniące te prawa, te wszystkie ZAiKS-y i inne...

I jeszcze raz przypominam:

Obrazek
Jarosław Rafa edytował(a) ten post dnia 09.02.10 o godzinie 15:28

konto usunięte

Temat: Ile razy i gdzie byliście na "Avatarze"?

Jarosław Rafa:
Zakładając[/b], że gdybyś nie ściągnął, tobyś
kupił. > To jest podstawowy błąd logiczny w założeniu, który robią > wszyscy mówiący o "stratach" producenta.


Znaczna część ludzi jednak by kupiła.
Rok temu nie mogłem być na Madagaskar 2 z pewnych względów.
Ale po jakimś czasie zobaczyłem DVD w sklepie w dobrej cenie i zakupiłem.
Jakbym obejrzał 10 razy ściągnięte z netu - nawet bym nie wyciągnął ręki po DVD w sklepie.
Ewka Kira C.

Ewka Kira C. blogerka do
wynajęcia szuka
miłej redakcji
cyber-girl.net

Temat: Ile razy i gdzie byliście na "Avatarze"?

Jarosław Rafa:

Poza tym sa jeszcze sytuacje typu:
- ściąganie rzeczy, które jeszcze nie są dostępne w danym kraju (np. w Szwecji już jest na DVD ekranizacja drugiej części "Millenium", u nas nawet nie słychać kiedy miałaby ew. wejśc do kin - dlaczego z uwagi na opieszałość dystrybutorów bądź jakąś ich głupawą politykę ja się mam powstrzymywac przed obejrzeniem tego filmu?)

Na ten temat kiedyś już pisałam u siebie na blogu:
http://cyber-girl.net/sbl/ale-na-czym-wy-u-licha-traci...

Temat: Ile razy i gdzie byliście na "Avatarze"?

Jarosław Rafa:
Więc na zakończenie dodam iż wielu ludzi się z Tobą zgodzi - w tym ja - ale wytłumacz to prawnikom i innym ludziom którzy uważają że przez ściąganie z sieci filmów/gier/muzyki tracą ciężkie pieniądze ;)

Ale pamiętajmy też o tych, co to ściągają grę która kosztuję 20zł - mimo że ich na to stać. I wcale nie robią tego by sprawdzić czy gra im się spodoba...

Zgadzam się również że walka z piractwem to walka z wiatrakami. Gdy jakiś cwaniak stworzy zabezpieczenie płyty przed kopiowaniem, to ktoś cwańszy szybko opracuje sposób ominięcia tego zabezpieczenia.Jarosław Niemira-Adamczyk edytował(a) ten post dnia 09.02.10 o godzinie 17:26
Jarosław Rafa

Jarosław Rafa senior software
engineer, Motorola
Solutions Systems
Polska

Temat: Ile razy i gdzie byliście na "Avatarze"?

damian starski:

Rok temu nie mogłem być na Madagaskar 2 z pewnych względów.
Ale po jakimś czasie zobaczyłem DVD w sklepie w dobrej cenie i zakupiłem.
Jakbym obejrzał 10 razy ściągnięte z netu - nawet bym nie wyciągnął ręki po DVD w sklepie.

A widzisz - ja gdybym obejrzał pirata i uznałbym że jest to film na tyle dobry, żeby go obejrzeć więcej niż raz, tobym kupił (oczywiście pod warunkiem, że trafiłbym na niego w sklepie, trudu specjalnego sprowadzania go np. z Amazona bym sobie już nie zadawał - bez przesady). A jeśli bym nie kupił, to widocznie był to film "jednorazowego użytku" (jakich jest większość, ale to już inna sprawa...) i niewart tego, aby wydawać na niego pieniądze...

Nie widze sensu kupowania filmu, który obejrze raz i więcej do niego nie wrócę. Co więcej, nawet nie widze sensu ściągania takiego filmu z sieci, bo szkoda czasu poświęconego na ściąganie... W takiej sytuacji najprościej po prostu iśc do wypożyczalni, albo obejrzeć film online w serwisie typu megavideo.com (wprawdzie to też serwis z pirackimi kopiami, ale legalny iplex.pl nie obsługuje mojego systemu operacyjnego - cóż, sami mnie w ten sposób zachęcają do piractwa... ;))

konto usunięte

Temat: Ile razy i gdzie byliście na "Avatarze"?

Jarosław Rafa:
A jeśli bym nie kupił, to widocznie był to film "jednorazowego
użytku" (jakich jest większość, ale to już inna sprawa...) i niewart tego, aby wydawać na niego pieniądze...

Nie widze sensu kupowania filmu, który obejrze raz i więcej do niego nie wrócę.

A kto dał definicję taką, że film powinien być oglądany więcej niż raz, żeby był godzien kupowania? Może przeznaczony jest do jednokrotnego używania. Aktorzy, montażyści i cała ekipa wzięła za film swoją działkę, nie pracowali za free.

To czemu płacisz za prezerwatywy. Używasz kilka razy?
Czemu płacisz za bułkę w spożywczym. Używasz tylko raz.
Czemu kasujesz bilet w tramwaju. Używasz tylko raz.

Czepiam się, a powinienem siedzieć na Avatarze z kolorowymi patrzydełkami na nosie ;)
Urszula Łada

Urszula Łada Marketing Manager
portalu
zapalniczek.pl ,
muzyk (altówka...

Temat: Ile razy i gdzie byliście na "Avatarze"?

Czepiam się, a powinienem siedzieć na Avatarze z kolorowymi patrzydełkami na nosie ;)
:))) Masz u mnie +10 pkt! :)))
Jarosław Rafa

Jarosław Rafa senior software
engineer, Motorola
Solutions Systems
Polska

Temat: Ile razy i gdzie byliście na "Avatarze"?

damian starski:

A kto dał definicję taką, że film powinien być oglądany więcej niż raz, żeby był godzien kupowania?

Ja :)

konto usunięte

Temat: Ile razy i gdzie byliście na "Avatarze"?

Jarosław Rafa:
Ja :)

Ok. Czyli kolejna samozwańcza, autorska reguła gatunku ludzkiego.

Dopiszmy ją zatem do reguł:
- kupienia "magistra", "prawka", wyniku procesu sądowego
- wycinania lasów w imię światowego developmentu (kłania się Pandora)
- oddania własnego potomka do domu dziecka
- codziennych gwałtów w Kongo
- czy z mniejszego kalibru przykład trucia nas sztucznymi barwnikami, ulepszaczami, czy GMO
- wiele by pisać, ale brak czasu.

Myślę że Na'vi nie piratowali by filmów.
;)

Ale kolejny raz czepiam się
jJanusz Zacharewicz edytował(a) ten post dnia 01.07.10 o godzinie 22:04

konto usunięte

Temat: Ile razy i gdzie byliście na "Avatarze"?

I pan ma rację, i pan ma rację - rzekłbym.
Czyli odwrotnie niż w starym, obrzydliwym dowcipie :)

konto usunięte

Temat: Ile razy i gdzie byliście na "Avatarze"?

Grzegorz Rudnik:
I pan ma rację, i pan ma rację - rzekłbym.
Czyli odwrotnie niż w starym, obrzydliwym dowcipie :)


I pan też ma rację.

PS: jaki to dowcip?

jJanusz Zacharewicz edytował(a) ten post dnia 01.07.10 o godzinie 22:04
Jarosław Rafa

Jarosław Rafa senior software
engineer, Motorola
Solutions Systems
Polska

Temat: Ile razy i gdzie byliście na "Avatarze"?

damian starski:
Jarosław Rafa:
Ja :)

Ok. Czyli kolejna samozwańcza, autorska reguła gatunku ludzkiego.

A reguła, że nie wolno kopiować, to niby nie jest samozwańcza?

Nie wiem, ile ty wiesz o prawie autorskim, ale ja wiem dosyć dużo, bo to zagadnienie od dawna jest moim "konikiem". Zachęcam do poczytania, jakie były początki prawa autorskiego i skąd się ono wzięło. A także np. jak jest postrzegane przez liberalnych(!) ekonomistów - np. na wstępie może być ten tekst: http://mises.pl/255/255/
Może jak przeczytasz z kilkanaście poważnych tekstów na ten temat (a nie prymitywnej propagandy koncernów medialnych), to zaczniesz w bardziej rozważny sposób wypowiadać się o tym, co jest dobre a co złe, i jaka reguła jest samozwańcza, a jaka nie.

I już naprawdę proszę, abyś przestał dyskutowac ze mną na ten temat w tym miejscu. Jeżeli chcesz kontynuować te dyskusję, już wielokrotnie podawałem link do właściwej ku temu strony.Jarosław Rafa edytował(a) ten post dnia 11.02.10 o godzinie 16:44

konto usunięte

Temat: Ile razy i gdzie byliście na "Avatarze"?

hm... wywołany do tablicy przytoczę nadmieniony żart, choć świadom jestem że tu dyskursy poważne się toczą, a i grupa szlachetna więc... no, najwyżej mnie Matka Założycielka pogoni.

Szło to tak:
Idą sobie ortopeda i neurolog ulicą. Patrzą - z przeciwka zbliża się lump i tak jakoś krzywo idzie... kroki krótkie, zamiata biodrem, utyka. Ortopeda stwierdza "o, proszę spojrzeć kolego - oto typowy przykład zwyrodnienia wrodzonego kości udowej i stawu!". "Nie, panie kolego" odpowiada neurolog "to z całą pewnością schorzenie neurologiczne, dysfunkcja ruchowa spowodowana uszkodzeniem istoty szarej". "Niestety, to błędna diagnoza. Powód jest z pewnością ortopedyczny". "Nie, to kwestia układu nerwowego!" "A jednak..." "Ale przecież..."
Tymczasem lump zbliża się, a słysząc dyskusję stwierdza głębokim schnapsbarytonem:
"I pan się pomylił, i pan się pomylił. I ja się pomyliłem, bo miałem tylko pierdnąć, a się zes..."

Przepraszam i życzę parchatego dnia :]Grzegorz Rudnik edytował(a) ten post dnia 12.02.10 o godzinie 08:02

konto usunięte

Temat: Ile razy i gdzie byliście na "Avatarze"?

Grzegorz Rudnik:
hm... ..dnia :]


:)))

konto usunięte

Temat: Ile razy i gdzie byliście na "Avatarze"?

Ukłony wielkie dla Was'a Studi'ego, za rolę Eytukana.
Poczciwy Indianin. Pięknie zagrana postać.

Jak oni rozkminiają te wirtualne zdjęcia?
Ponadsześćdziesięciolatkowie.

hmmm...
Urszula Łada

Urszula Łada Marketing Manager
portalu
zapalniczek.pl ,
muzyk (altówka...

Temat: Ile razy i gdzie byliście na "Avatarze"?

=. no, najwyżej mnie Matka Założycielka
pogoni.
Tym razem jeszcze nie pogoni, ale za kolejną "Matkę Założycielkę" będą baty! ;)

konto usunięte

Temat: Ile razy i gdzie byliście na "Avatarze"?

Urszula Łada:
Tym razem jeszcze nie pogoni, ale za kolejną "Matkę
Założycielkę" będą baty! ;)


Ale "Wyjątkowej Urody Matka Założycielka" przejdzie ;))
Grzegorz Albinowski

Grzegorz Albinowski Senior Business
Consulant,
Transition Project
Manager

Temat: Ile razy i gdzie byliście na "Avatarze"?

7x

A ja właśnie zobaczyłem Avarata 3D w Kinie IMAX w Manufakturze w Łodzi (korzystając z przerwy między koncertami DM). Niby ten sam film, ale radość z oglądania kolosalnie lepsza (wczesniej widziałem wersje 2d i Dolby 3d).

IMAX-owe okulary 3d są duże i wygodne, co zapewnia dobrą widoczność całego obrazu kinowego, a ten obraz imaxowy jest naprawdę imponujący. Nie było też problemu z nałożeniem okularów 3d, na moje standardowe patrzałki. Jasność i wyrazistość obrazu bardzo dobra, bo nie występuje znane z Dolby 3d przyciemnienie obrazu i męczenie się wzroku w czasie projekcji. Ekran IMAX ma inne proporcje (wyższy, ale węższy) co też daje znakomite efekty kinowo-wzrokowe.

Podsumowując: gorąco polecam wizytę w kinie IMAX 3d (Katowice, Kraków, Łodź, Poznań, Warszawa) ponieważ daje niesamowite wrażenia trójwymiarowości i rzeczywistego uczestniczenia w akcji filmu. Kto był tylko na standardowym 3d nie potrafi sobie tego wyobrazić, porównałbym to do jazdy mercedesem i maluchem :).

Avatar to jak zwykle wspaniała opowieść, w wersji IMAX były drobne różnice w niektórych ujęciach, ale zasadniczo to ten sam film.

Następna dyskusja:

Media o "Avatarze"




Wyślij zaproszenie do