Temat: Avatar długodystansowiec
damian starski:
Ale nie o to chodziło. W tamtej epoce grali miesiącami film nie dlatego że było obłożenie miejsc siedzących i kasa. Grali bo grali.
MIMO iż to była tamta epoka, to "Wejscie Smoka" sie łapie. Grali nie dlatego, ze grali, tylko dlatego ze ludzie walili na ten film drzwiami i oknami. Jeżeli w tamtych czasach organizowano nadzwyczajne dodatkowe seanse, to o czyms świadczy... Pamietam też
skądinąd humorystyczne sytuacje, kiedy kina musiały angażowac właśnie karateków(!) do pilnowania porządku (agencji ochroniarskich jeszcze wtedy nie było...) bo nie dało się zapanowac nad tłumem chętnych do obejrzenia filmu...
(Dla wyjaśnienia - nie, karatecy nie musieli nikogo bić; na miłosniku "Wejścia Smoka" sam widok karateki robił odpowiednie wrażenie ;))
Aha. Byli tacy rekordziści, co ogladali "Wejście Smoka" po 50 razy - prasa o tym pisała. Takiego rekordu to chyba żaden późniejszy film nie pobił...
Jeszcze z tamtego czasu, to filmy z Godzillą i całą trylogię Gwiezdnych Wojen też grano długo i przy pełnej widowni...
Jarosław Rafa edytował(a) ten post dnia 11.03.10 o godzinie 11:20