konto usunięte

Temat: DOWN UNDER czyli " Tam na dole" -- AUSTRALIA czeka...

HEY,

3 lata temu dostałam możliwość wyjazdu do Australii na wizie studenckiej. Z własnego doświadczenia wiem że zostałam naciągnięta na niepotrzebne koszty zakwaterowania, odbioru z lotniska, niesolidnego ubezpieczenia, a gdyby jeszcze tego było mało- opłaty administracyjne i serwis biura w Australii, który kompletnie nie był wart 150$. Dlatego postanowiłam nawiązać współprace z biurem, które rzetelnie działa na rynku już od 10 lat i chciałabym pomagać każdemu kto marzy o studiach i chciałby postawić swoje pierwsze kroki w Australii. Po prostu nie lubię gdy jakaś firma "kogucik" daje nadzieje a po przyjeździe jest zupełnie inaczej..... 150$ za odbiór z lotniska kiedy bilet komunikacji miejskiej kosztuje cie 15$ Hello !!! Ale mądry Polak po szkodzie !!! Mimo tych wszystkich niedociągnięć z całego serca polecam Australię. Jest to kraj w którym się zakochasz i spełnisz swoje marzenia.
Zapraszam wszystkich zainteresowanych do kontaktu ze mną i nauki na moich błędach.

Ps. Oferuje pomoc przy procesie wizowym, wyborze szkoły, zakwaterowaniu, pracy oraz najdrobniejszych sprawach urzędowych.

Kontakt : FB Paula Chodacka
chodacka.paula@gmail.com
Polski Nr +48 733252348
Darek M.

Darek M. specjalista d/s
wypelniania
formularza

Temat: DOWN UNDER czyli " Tam na dole" -- AUSTRALIA czeka...

Paula C.:
HEY,
Ps. Oferuje pomoc przy procesie wizowym, wyborze szkoły, zakwaterowaniu, pracy oraz najdrobniejszych sprawach urzędowych.

To ja dodam, ze wyjazd "na szkole", czyli wybor wizy szkolnej jako metody na wyjazd do pracy jest absolutnie pozbawiony sensu.
Nikt sie jeszcze na takim wyjezdzie nie dorobil ani nawet nie odrobil pieniedzy wydanych na szkole.
Z wyjatkiem sprzedawcow szkol oczywiscie, bo oni na tym sie dorabiaja.

Jak ktos chce jechac do pracy, to albo wiza ze skill select, albo 457.

Natomiast jesli ktos chce sie nauczyc za wczesniej zarobione pieniadze, to oczywiscie warto.
Bylo tez kiedys latwo o granty na rozne badania, dlatego sporo osob jechalo robic doktorat.

konto usunięte

Temat: DOWN UNDER czyli " Tam na dole" -- AUSTRALIA czeka...

To jak ktos potraktuje swoj wyjazd na wizie studenckiej to juz jego indywidualna sprawa. Moim zdaniem kazdy gdzies musi zacząć - od cleanera do managera bo przecież nie od razu Rzym zbudowano, najpierw byl " Rzymek" :)
Darek M.

Darek M. specjalista d/s
wypelniania
formularza

Temat: DOWN UNDER czyli " Tam na dole" -- AUSTRALIA czeka...

Rzeczywiscie to indywidualna sprawa jesli ktos chce stracic wlasna kase.

Po dodaniu kosztow mieszkania, jedzenia i ubezpieczenia okazuje sie, ze tyle nie da rady zarobic legalnie w ramach 20h tygodniowo. A trzeba jeszcze wydac na szkole i przylot. Ciagle ktos sie nabiera na to, ze jak zaplaci za szkole, to pracujac nie tylko ja odrobi, ale tez odlozy kokosy.
Ludzie mieszkaja wynajmujac miejsce na pryczy i nadal jest za drogo.
Oczywiscie mozna pracowac nieleganie, ale to ciagle malo no i po co placic za szkole, skoro nielegalnie mozna tez pracowac na wizie turystycznej?

Wizy do pracy (W&H, 457) pozwalaja oszczedzic daremnych wydatkow na szkole, a wizy immigrazyjne pozwalaja tez oszczedzic na ubezpieczeniu. Wcale nie jest trudno je dostac. Wszystko jest opisane lopatologicznie na border.gov.au.

Ah, no i jeszcze jedna popularna bajka dla doroslych - ze jak sie wyjedzie do szkoly, to z tego powodu bedzie mozna potem zalatwic inna wize. Otoz nie, z powodu wykupienia wczesniej szkoly nie bedzie mozna.

Zaczynac mozna oczywiscie na zmywaku, byle na wlasciwej wizie, choc zbyt wielu takich osob nie znam (a nawet jesli, to nie sa z Polski). Wiekszosc znanych mi Polakow przyjechala i znalazla prace w zawodzie lub byla na stypendium (PHD).

konto usunięte

Temat: DOWN UNDER czyli " Tam na dole" -- AUSTRALIA czeka...

Kazdy z nas ma swoje doświadczenia ,przykro mi ze twoje refleksje sa negatywne. Owszem mozna zaoszczedzic przy wizie W&H ale jak za pewne wiesz rocznie dla polakow jest ich tylko 200 ,dodatkowo aplikant musi spelniac warunki jezykowe ,wiekowe,plus musi byc przynajmniej z wyksztalceniem wyzszym.
Wiec jezeli np. ktos ma plany polaczyc nauke jezyka angielskiego z praca to moim zdaniem wiza studencka jest jego najlepsza opcja.
Ja juz jestem trzy lata na wizie studenckiej , i spokojnie jestem w stanie odlozyc na szkole, mieszkanie, podroze i inne przyjemnosci, a pracuje nie wiecej niz 30 godzin tygodniowo.
Ile ludzi tyle opinii. Musiales zle trafic. Jest to wyjazd dla ludzi zaradnych i odwaznych.
Pracować trzeba wszędzie czy jest to w Londynie czy na drugim koncu swiata.
Darek M.

Darek M. specjalista d/s
wypelniania
formularza

Temat: DOWN UNDER czyli " Tam na dole" -- AUSTRALIA czeka...

Jesli o mnie chodzi, to przyjechalem na wizie 136 na stale dziesiec lat temu i caly czas albo pracuje w zawodzie, albo obijam sie. Swoja wize zalatwialem sam bez zadnych agentow-cudotworcow.
Przez ten czas spotkalem sporo osob, ktore daly sie nabrac na opowiesci o *emigracji* w oparciu o wizy szkolne. Ci zawsze na tym zle wychodzili, w przeciwienstwie do osob rzeczywiscie chcacych sie uczyc, a nie emigrowac.

Nie ma nic zlego w wyjezdzie do szkoly, o ile ktos rozumie co to jest wyjazd do szkoly.

Z moich obserwacji rozumieja to glownie ci, co jada robic tu PHD. Ci co jada do szkol jezykowych, "biznesu" czy kung-fu mysla w wiekszosci, ze w ten sposob sie przesiedla. I zaden z nich tego sam nie wymyslil, tylko zawsze im ktos naopowiadal i naobiecywal gruszek na wierzbie.

Ci co sami mysla maja lepsze pomysly i nic dziwnego w sumie.

konto usunięte

Temat: DOWN UNDER czyli " Tam na dole" -- AUSTRALIA czeka...

Pozdrawiam i zycze powodzenia :)

Następna dyskusja:

Australia w 5 tygodni




Wyślij zaproszenie do