Temat: Coś dla wielbicieli talentu Richarda Dawkinsa i Jamesa Randi
Piotr Jaczewski:
Maria Sobolewska:
Piotr Jaczewski:
Przeciw:
Dawkins operuje "autorytarna racjonalnoscia".
Jaką racjonalnością?
Socjologicznej perswazji, myślenia grupowego - znasz inną racjonalność? ;)
Chyba nieuczona jestem, bo nie widzę w tym żadnej racjonalności.
Moim celem było wykazanie, że racjonalności w wywodach Dawkinsa
brakuje. Ktoś, kto wiesza Cygana za grzechy chłopa działa zdecydowanie nieracjonalnie.
Tu akurat nie trzeba sie wysilać teza pt. "kazdy system oparty na załorzeniach ma słabe punkty w których jest wewnętrznie sprzeczny" - juz zostala w logice udowodniona/ w matmie przynajmniej ;) W pobierznej grupowej świadomości i cygan i grzeszny chłop może być racjonalnie wart powieszenia, oczekujesz od przeciwnika jakiejs idei ze bedzie widzial w niej zalety?
Cięte słowa ludzie chętniej czytają...
Jak rozumiem - postulujesz, żeby chłopa powiesić na wszelki wypadek: wprawdzie sąd nie udowodnił mu winy (ba, nawet się nie zebrał), ale i tak możemy się domyślać, że jakieś grzechy mieć musi (przecież każdy ma). Wszak świętym nie jest, bo gdyby był, to siedziałby teraz w niebie, a nie na tym łez padole. A więc powieśmy go, nic złego się nie stanie. A co tam.
(Mario, sorry - ale w tych tekstach walczac z bledami idei anty- dla mnie osobiscie wpadasz dokladnie w ten sam ton).
Ja się dopraszam wyłącznie o zachowanie dyscypliny myślowej i
trzymanie się logiki. Tony są tu merytorycznie zupełnie nieistotne. Wykazałam logicznie brak logiki. I tylko o to w tym
chodzi.
Jak wyżej :) W dodatku żądając 100%logiki mitologizujesz naukę i naukowców - i to jest nielogiczne..
Ale przecież naukowcy sami tego się domagają: powtarzalności, sprawdzalności i falsyfikowalności - czyż nie? Jeśli coś za każdym razem wychodzi inaczej, to jest odrzucane. Dlatego ja trzymam się tego, czego oni sami się domagają - dyscypliny i logiki.
Niestety dokonania jasnowidzów DAJE się podważyc, wytłumaczyć inaczej, przypisac im wartosc po czasie czy je zdeprecjonowac, wywalic w eksperymencie etc, choćby najszczersze i najlepsze..jasnowidze sa tez czesto równie slepi na sposób w jaki wchodzą w interakcje z ludzmi-jak widzący co innego :) Problem jest ze informacja parapsychiczna jest
"wyciskana" metodą interakcji i zawsze jest do pewnego stopnia symboliczna..nawet gdy jest dość precyzyjnym opisem. Taki jeden z wielu paradoksów.
Ja poproszę wyłącznie konkrety. Gdybanie i teoretyzowanie mnie nie satysfakcjonuje.
Moim konkretem jest wiedza, w pełni weryfikowalna, na temat tego, co osiągają jasnowidze współpracujący z policją. O wróżkach z kulą na targach ezoterycznych się nie wypowiadam, bo tam może cyrki odstawiać każdy, kto ma taką ochotę.
Jeśli chodzi dokonania jasnowidzów w policji, to sami policjanci opowiadają, że dostają od tego dreszczy z wrażenia.
Pewien profesor fizyki ze znaczącym w świecie dorobkiem naukowym
narzekał w swoim blogu na wszechwładzę Randiego, który recenzuje i cenzuruje prace fizyków przedstawione do opublikowania w piśmie (o ile pamiętam) "Nature". Jeśli któraś z nich choćby lekko ociera się o metafizykę od razu dostaje "szlaban".
nie zwalajmy tego na randiego od razu - to nielogiczne-randi jest tu przejawem istniejacej tendencji. I najprawdopodobnej celowo w tym celu zostal wynajety zeby wynajdywać kwiatuszki metafizyczne.
A co jest złego w "kwiatuszkach metafizycznych" w nauce? Jeśli rzetelny naukowiec dostrzega metafizykę w fizyce, to chyba, w imię rzetelności, ma prawo, a może nawet obowiązek, o tym pisać. Mnie to pachnie zapałem inkwizytorskim. Jest to ograniczanie wolności w imię bronienia jakiegoś dogmatu.
Materialistyczna nauka zwalcza metafizykę. Ale to nie znaczy, że jej nie ma.
Jak ci się to podoba? Cyrkowy magik decyduje o tym, który fizyk
dostąpi zaszczytu publikacji, a który nie - czyż to nie kuriozum?
Kolejny uroczy paradoks - z tym ze cyrkowa przeszlosc nie przesadza o zdolnosci lub niezdolności wyłapywania idei metafizycznych w fizyce..za to nazwisko przyciaga czyteników i to jak sadze wystarczy.
Czyżbyś uważała, że metodologia naukowa i wogole system akademicki sprzyja osiągnieciom i tworzeniu NOWYCH idei?
Nie widzę związku...
Nie podoba mi się natomiast, żeby facet bez stosownego wykształcenia despotycznie rządził w nauce. Może mieć głos doradczy, ale na pewno nie ostateczny ani jedyny. I na pewno nie powinien być stawiany wyżej, niż profesor z dużym naukowym dorobkiem.
Za: ja sie zgadzam z jazda po ezoteryce
Dawkins nie przejechał się po ezoteryce.
przejechal sie oj przejechał..a ezoteryka nie wyprze sie nieślubnego dziecka horoskopów gazetowych spłodzonego z przelotnym astrologiem;) Kilku innych rzeczy też się nie wyprze przynajmniej w moich oczach ;)
Nie przejechał się po ezoteryce, lecz po dziennikarzach tworzących horoskopy. (W dyskusji z tobą stosuję metodę zdartej płyty - może się domyślasz w jakim celu)...
Dawkins wykazał, że horoskopy do gazet piszą młodzi i niedoświadczeni dziennikarze, wysysając je z palca, ale o szalbierstwa oskarżył astrologów. Koniec. Nie ma o czym więcej
dyskutować.
Niewygodne mówić, że doswiadczeni astrologowie też sie "zniżają" do przynajmniej prób stosowania swej wiedzy do "horoskopów gazetowych"? ;)
W moim tekście cytuję dosłownie to, co napisał Dawkins i bardzo proszę o tym dyskutować. Asertywnie domagam się tylko tego, żebyśmy trzymali się tematu.
Jak sie przyczepilem do twojego tekstu to pochwale: lubie u Ciebie tendencje do wyciagania na wierzch tego co istotne.
Dzięki, właśnie o to, co istotne mi chodzi.
Istotna w przypadku mojego tekstu jest tylko logika Dawkinsa, a nie astrologia.
Jak już pisałem dla mnie to część szerszego sporu..dawkins i randi dla mnie w tym sporze to pionki odzwierciedlajace biegunowośc istniejacą wśród ludzi..KTOŚ CHCE czytać dawkinsa, czy randiego więc są..:)
A czy ja komuś zabraniam czytać Dawkinsa? Ja pisałam o czym innym. Proszę trzymać się tematu, nie dam się wciągnąć w buraki.
O astrologii i szalbierstwach astrologów (to temat - rzeka) możemy podyskutować, czemu nie. O etyce astrologa niedawno pisałam, ale może o tym pogadamy w osobnym wątku (żeby tu nie
robić bałaganu)
Swietny pomysł, jak bedzie dorzuce swoje trzy grosze:)
Jak się domyślam - jakiś astrolog musiał cię bardzo skrzywdzić, skoro takie żale się z ciebie wylewają. Na szczęście nie byłam to ja.
Mysle ze mitologizujesz "uczonych".. nauka jest umistyczniona poprzez ludzi w niej i tego jest masa- przyjmijmy na moment taką tezę(:)): abstrakcyjne myslenie naukowe wymaga co najmniej tak odmiennych stanów swiadomosci jak czytanie horoskopu. (Co wiecej obie logiki/style myślenia są równie wyuczone.)Co oznacza ze spora czesc doswiadcza wielu zjawisk zwiazanych wlasnie z odmiennymi stanami swiadomosci...przepływy energii, zmiany emocjonalne, intuicje, duchi, ba..obe/stany dysocjacyjne ...
A jak sie przyjrzysz niektórym pracom doktorskim, publikacjom profesorskim - np. z ekonomii to tam potrafi byc czasem wiecej ezoteryki niz w ezoteryce ;)Co nie znaczy ze jest przestrzen do dialogu na ten temat wśród naukowców/akademików..zwlaszcza ze o ile kojarze to do tej pory oni nie przebrneli jako grupa przez temat "teizm - ateizm"..ale może się myle, ostatnio nie jestem na bierząco.
To ma być metoda naukowa? Wrzuć to na forum racjonalistów. Ciekawa jestem, jak cię potraktują. Wolałabym nie być w twojej skórze, o nie!