Ernest Syska

Ernest Syska Przedsiębiorca

Temat: Co decyduje o wartości dzieła w czasie? Mikro analiza.

Jako ekonomista, w dodatku analityk inwestycyjny, napotkałem na poważny problem w ocenie rentowności z inwestycji w dzieła sztuki.
Styczność z tematem nabyłem obserwując bardzo dokładnie działania jednej z galerii. Oto co zobaczyłem:

Warunek bazowy. Na zmianę wartości dzieła w czasie wpływa nie tyle jakaś niezwykła wartość estetyczna ale raczej poprawność estetyczna i przyzwoity warsztat techniczny malarza. Wystarczy że malarz technicznie dobrze wykonuje swój fach aby przejść przez pierwszy próg zainteresowania i teoretycznie rozpocząć swoją wędrówkę na szczyty. Jednak oczywiscie to zdecydowanie za mało aby zyskać cokolwiek. Spójrzmy co udało się dostrzec dalej.

a. O wartości rynkowej dzieł w bardzo dużej mierze decyduje siła rozgłosu wokół samego artysty. Istotne jest kim jest - czy np. jest synem, córką kogoś sławnego. W samym rozgłosie udział biorą wszystkie czynniki klasyczne Public Relations i Marketingu a więc:

a1 - wspomniane nazwisko artysty i jego "drzewo genealogiczne"

a2 - wartość budżetu marketingowego który został mądrze zainwestowany w artystę w ciągu lat promocji - tj. ile galerii zechciało go wystawiać, czy zajęła się artystą znana fundacja, marchand etc.

a3 - ilość stron internetowych na których widać dzieła arysty (nowy trend, ilość osób w sieci znających dzieła danej osoby),

a4 - siła relacji rynkowych - czy opiekujące się galerie, marchandzi, fundacje są na tyle mocne w relacjach aby wykonać pozycjonowanie arysty w mikroświatku bogatych kolekcjonerów.

a5 - ilość już sprzedanych dzieł, które są oglądane przez kolekcjonerów, przyjaciół etc.

b. Istnienie dzieł malarza w muzeach. Jako objaw społecznego zainteresowania dziełami i arystą, muzeum zdecydowanie podbija prestiż dzieł.

c. Czasem cegiełkę dokłada bardzo oryginalna tematyka dzieł. Rzadkie to zjawisko jednakże czasem istotne. Zaangażowanie artysty w kwestie polityczne, moralne, etyczne bywa często wyróżnikiem i pewnym punktem uwagi publiczności.

d. Wiek dzieł. Prosta zasada - im starsze tym droższe.

A gdzie w tym wszystkim duch sztuki? :) Czyli podejrzewana zależność: im dzieło piękniejsze tym droższe?
Obstawiam tezę ze niema czegoś takiego. Brak takiej zależności.

Podsumowując: ułożyłbym je pod kątem wpływu jako zmienne równania (prawa autorskie do wzoru zatrzeżone ;) ):

Wartość dzieła sztuki w czasie = (3*a1 + 4*a2 + 1*a3 + 6*a4 + 1*a5) + 2*b + 1*c + 2*d

-uwaga: zmienne wymagają normalizacji przed obliczeniem scoringu danego dzieła.

Powstaje prosty wzór na badanie wartości dzieł. Spróbuję wytestować go na konkretnych przypadkach i przedstawić te testy tutaj. Sprawdzimy na ile działa.

Zapraszam do dyskusji!

Pozdrawiam,
ESErnest Syska edytował(a) ten post dnia 15.04.09 o godzinie 22:40
Sebastian Zontek

Sebastian Zontek Founder and CEO at
Advertine -
pre-targeting for
ecommerc...

Temat: Co decyduje o wartości dzieła w czasie? Mikro analiza.

Zgadzam się z Ernest z właśnie takim podejściem do przewidywania wartości sztuki. Być może znajdą się wyjątki - jacyś genialni artyści, których dzieła "nagle" zostaną odkryte po latach i zaczną być warte majątek. Jednak regułą wydaje się odpowiednia promocja artysty - galerie, wystawy, muzea, internet i rozgłos sam w sobie (vide Salvador Dali - geniusz autopromocji :)
Jerzy T.

Jerzy T.
malarz,rysownik,graf
ik komputerowy

Temat: Co decyduje o wartości dzieła w czasie? Mikro analiza.

Myślę,że jest jeszcze jeden czynnik jeśli chodzi o artystę żyjącego i w miarę młodego. Jego podejście do pracy, rozwój , nie chodzi tu tylko o ilość dzieł ,czyli produktywność ale o to czy jest cały czas rozwijający się, wiem,że galerie i nie tylko na to patrzą gdy chcą wypromować jakieś "zjawisko - artystę" Dlatego mimo tego co czytam wyżej i zgadzam się na 90 procent warto pracować i rozwijać swoje zainteresowania w szczególności picturalne a nie tylko narzędziowe a co za tym idzie warsztatowe. Piszę naturalnie z swojej pozycji.
Ernest Syska

Ernest Syska Przedsiębiorca

Temat: Co decyduje o wartości dzieła w czasie? Mikro analiza.

Hm, zastanawiam się nad tym co napisałeś. Może rzeczywiśćie mój nieco uproszczony wzór (ale przecież nie o formuły chodzi) a o świadomość czynników, nie mówi nic o potencjale artysty. Mysle że to o czym mowisz mieści się w tym warunku bazowym, choć to uproszczenie. Z punktu widzenia artysty z pewnością rzeczy związane z techniką, umiejętnościami, rozwojem jako człowiek są fundamentalne.

Mam nieodparte wrażenie, im dłużej oglądam procesy na rynku sztuki, że aby doszło do zmowy marchandów, czyli prawdziwej windy dla danego artysty musi być coś więcej. Pytanie tylko co? Czy można przewidzieć to za wczasu? Czy można już teraz spojrzeć na dorobek i potencjał arysty i to przewidzieć? To jest pytanie...
Jerzy T.

Jerzy T.
malarz,rysownik,graf
ik komputerowy

Temat: Co decyduje o wartości dzieła w czasie? Mikro analiza.

"Sita czasu" nikt nie oszuka! Chcę powiedzieć o czymś o czym większość "znawców sztuki współczesnej" nie ma pojęcia: Intuicja - dotyczy to artystów i marszandów, tych którzy tworzą i propagują. Jeśli mówi się ,że intuicja czasami zawodzi jest w tym racja. Trzeba jednak jej zaufać. Przewidywalność rynku sztuki to utopia. Artyści którzy dziś są na topie za 30 lat będą prawdopodobnie zapomniani, wystarczy popatrzeć na historię sztuki. Artyści którzy są "świadkami epoki" będą w muzeach tylko po to aby dać potomnym świadectwo tejże epoki, jest to wartość i muzealna i historyczna.Artystyczna być może, pieniądze więc nie idą w parze z artyzmem,plastyką. W galeriach paryskich i szwajcarskich można kupić sporą ilość choćby prac Nowych Realistów za nie tak spore pieniądze i ryzyko inwestycyjne jest większe niż przy kupowaniu średniego dzieła za spore pieniądze w galerii np. warszawskiej.To co było na topie w latach 60-70 tych teraz jest kupa złomu!!!W dodatki nie wiadomo jak to ocalić od zniszczenia i gdzie przechowywać ale to na inna dyskusję
Ernest Syska

Ernest Syska Przedsiębiorca

Temat: Co decyduje o wartości dzieła w czasie? Mikro analiza.

A ja tu próbuje matematyzować intuicje :) Jak z tym wzorem na potencjalny rozwód :)

Jak tylko znajdę troche czasu to policzę scoringi dla niektórych artystów, których znam. Krzysztof Musiał, Kinga Owsianko, Gosia Kosiec, Sara Jaśkiewicz. Policzymy dla porównania sławę ostatnich lat, pana Sasnala. Ciekawe co tez nam wyjdzie.

Ostatecznie intuicja to tylko nieuświadamiany ciąg skojarzeń, ciąg logiczny (albo nielogiczny) jednakże jest to jakiś zapis doświadczeń, wiedzy, którego mechanizmu działania nie uświadamiamy sobie. Czyż nie?

pozdrowienia
E.
Jerzy T.

Jerzy T.
malarz,rysownik,graf
ik komputerowy

Temat: Co decyduje o wartości dzieła w czasie? Mikro analiza.

Tak, intuicja to być może w szczególności umiejętność łączenia elementów racjonalnych ale ja musiałbym stać się analitykiem aby to stwierdzić. Więc zdaje się na swoją intuicje ,która przyznam jednak mimo moich paru doświadczeń i wiedzy jest niematematyczna. Wiedza może też przeszkadzać w materii jaką jest sztuka! Na dzień dzisiejszy Wilhelm jest extra ale i The Sasnals też. Nic dodać nic ująć, wybieram prace które czuję że są "moje".
I jeszcze jedno- uwaga na wiedzę, jest fragmentaryczna. Myślę o sobie, w internecie jest trochę info na mój temat ale nie wszystkie, ja tego chcę , ilość prac sprzedanych,gdzie i komu, artykuły nieopublikowane...więc wiedza niepełna. Nie chcę uprawiać autoreklamy ale z moimi kolegami plastykami w większości jest tak samo. Żyją sobie spokojnie, obrazy wiszą w domach kolekcjonerów a za 50 lat? Kto wie? Mam tylko nadzieję,że prawda znajduje się po środku!
Jerzy T.

Jerzy T.
malarz,rysownik,graf
ik komputerowy

Temat: Co decyduje o wartości dzieła w czasie? Mikro analiza.

jerzy T.:extra ale i The Sasnals też.

sorry za ...The Krasnals
Jerzy T.

Jerzy T.
malarz,rysownik,graf
ik komputerowy

Temat: Co decyduje o wartości dzieła w czasie? Mikro analiza.

tu czytaj: Kategorie: Sztuka.pl (158) 05/2009 | Malarstwo | Sztuka najnowsza
Ernest Syska

Ernest Syska Przedsiębiorca

Temat: Co decyduje o wartości dzieła w czasie? Mikro analiza.

Artykuł bardzo fajny, dzięki. Świetnie że są tacy ludzie jak wspomniana grupa. Mnie szczerze mowiąc śmieszy i straszy ten tzw. układ. Mieszkam na stałe w Hiszpanii i tu jest dokladnie tak samo. Są artyści w obiegu i poza obiegiem. Wejście do kasty jest niemal niemożliwe albo wymaga wielkich poświeceń. Kobiety arystyki dostają np. niedwuznaczne propozycje, mężczyźni pewnie też :)

W każdym bądź razie mnie uczono jednego. Sytuacja gdy podaż jest ogromna a popyt mały rodzi taki układ automatycznie. Strona podażowa jest zbyt liczna, kupujących zbyt mało.
Prowokacyjni Krasnals sami piszą że poprzez pokazywanie tego puzzla chcą być widoczni. I czy wejdą do obiegu czy stworzą drugi, nie ma znaczenia. Finalnie chodzi o PR (vide moja magiczna formuła).

Prawdziwym problemem jest to, że artystów jest dużo więcej niż zainteresowanych dziełami ludzi. Skoro nie ma za bardzo możliwości zredukować ilości artystów to co robić aby kupujących było więcej?

Poniekąd ta grupa ma w tym pomóc. Skromny głos wołającego na pustynii: ludzie kupujcie dzieła sztuki!!! :) Dajcie żyć artystom! Nie kupujcie w wielkich galeriach, kupujcie w galeriach internetowych lub wprost u artystów!

Tylko czy nawet gdy więcej ludzi kupuje sztukę, nie okaże się czasem że i artystów przybywa drastycznie? Mieszkam nieopodal Barcelony. Miasto nazwane miastem artystów i designerów. Poniekąd dlatego że kiedyś (bo nie teraz) kupowało się tu dużo sztuki. Znowu, zwiększony popyt wygeneruje nadmiar podaży.

Kółeczko się zamyka niestety....
Jerzy T.

Jerzy T.
malarz,rysownik,graf
ik komputerowy

Temat: Co decyduje o wartości dzieła w czasie? Mikro analiza.

Zgoda, z tym,że jeśli chodzi o inne grupy zawodowe też jest ich sporo w porównaniu do potrzeb społeczeństwa, dentysta który jest dobry zawsze ma pracę,itd. Myślę,że to całkiem dobrze ,że jest konkurencja(zaraz znajdzie się ktoś kto powie coś o porównaniach -artysta-dentysta?)Szkoda tylko,że mamy do czynienia z dyletanctwem i brakiem podstawowej wiedzy na tematy plastyczne w ogóle! Można by rzec ,że społeczeństwa(ja mam z kolei doświadczenie wieloletnie z Francja)nie wiedzą czego wymagać od artystów, miotają się jeszcze gdzieś po XIX wieku i tamtych duchach sztuki. Na publicznym forum popierają już Picassa a w domach wiszą obrazy "łatwe". Moimi kolekcjonerami są min architekci i powiem,że to co widze na scianach to po prostu dobra sztuka tradycyjna, wolą płótna od nowtorskich technik itd.
Więc to co piszemy tu oboje to prawda i dlatego ja jako artysta nie oczekuję wielkiego sukcesu, moim sukcesem jest to,że mam gdzie pokazać swoją pracę już od 20 lat i cieszyć się twórczością, dzielić nią i dlatego nie zwariować, pieniądze to czasami tylko wspólna działka. Pozdrawiam Barcelonę!!!
Jerzy T.

Jerzy T.
malarz,rysownik,graf
ik komputerowy

Temat: Co decyduje o wartości dzieła w czasie? Mikro analiza.

...co do wątku Picassa to właśnie -nie dalej...czyli sztuka powojenna lat 50 -tych jest prawie nie obecna w domach, może prócz abstrakcji europejskiej i amerykańskiej która jest niezobowiązująca.
A co ze świetną sztuką najnowsza? No właśnie są to albo nazwiska znane więc też i chłam ale za to nadzieja inwestycyjna..
Ernest Syska

Ernest Syska Przedsiębiorca

Temat: Co decyduje o wartości dzieła w czasie? Mikro analiza.

A widzisz, dotknąłeś bardzo istotnej kwestii. Mianowicie tkwienia odbiorcy w XIX wieku. Mi otworzyła oczy książka już nie pomnę jak się nazywał ów autor filozof (francuz), ale tytuł brzmiał "Prze-myśleć estetykę". Bardzo wyraźnie postawiono granicę pomiędzy sztuką nowoczesną i klasyczną. Otoż praktycznie wszystko co było przed 1905 rokiem było sztuką, której jedynym celem było wyrażenie piękna. W takiej czy innej postaci. Piękne osoby, ważne wydarzenia i chwile w życiu, piękne pejzaże. Od przełomu technologicznego sztuka zaczęła się zmieniać. Stopniowo jej celem nie jest przedstawianie piękna lecz raczej inspirowanie, zdzwienie widza i skłonienie do przemyśleń. Rozwój fotografii, zwłaszcza ostatnimi czasy, zabrał malarstwu celowość odzwiercielienia obiektów realistycznych. Po co malować pieczołowicie pejzaż skoro zrobi to lepiej dobra fotka.

Sztuka nowoczesna, malarstwo samoczynnie weszła w nową rolę. Po pierwsze rzadko przedstawia obiekty realistyczne. Po drugie, nie ma przedstawiać piękna i zachwycac - ma inspirować i wyrażać pewne wartości.

Ale to wszystko są spostrzeżenia i postulaty filozofów i powiedziałbym pewnej elity. Życie jest takie, ze przytłaczająca grupa odbiorców jest właśnie w 19 wieku.

Kto z polskich artystów przebił się w elitarnym rynku barcelońskiej sztuki? Ano sympatyczny malarz rozmiłowany w pejzażach. Co sprzedają barcelońskie galerie? Widoczki barcelony. I tak dalej i tak dalej.

I żeby było śmiesznie, wiek i rola społeczna, pieniądze nie mają wielkiego wpływu na kryteria estetyczne odbioru dzieł. Miłośnik XIX wiecznej sztuki to zarówno osoba w wieku 30 lat jak i 70 letnia babcia. Ludzie nie wiedzą co to jest sztuka, po co to jest i jak to odbierać. Po sobie wiem, że aby wytworzyć sobie pewną wrażliowość na sztukę trzeba obejrzeć kilkaset albo kilka tysięcy dzieł a przed kilkudziesięcioma poważnie sobie porozmyślać. Dopiero wtedy wiem że coś w człowieku pęka, zaczyna się otwierać. Sztuka prosta nie wymaga takiej pracy. Funkcjonuje na zasadzie - Czy ten obraz podoba Ci sie? Jak Ci sie podoba to bierz. Sztuka powinna działać inaczej - czy ten obraz porusza Cię głęboko i wywołuje serię skojarzeń A, B, C? Jeśli tak to bierz.

Ale nie jest aż tak źle. W Warszawie sukcesy święcą Noce Muzeów. Więc może kiedyś, step by step, zmieni to się...

Z kolei o hiszpanach mam marne zdanie i oni są trudniej reformowalni.

Pozdrowienia
ES
Jerzy T.

Jerzy T.
malarz,rysownik,graf
ik komputerowy

Temat: Co decyduje o wartości dzieła w czasie? Mikro analiza.

fajne rzeczy przypominasz o fotografii. Malarstwo dzięki niej "uwolniło"się od demonów realizmu! Natomiast Cezanne malował już lepsze pejzaże od większości fotografii. Obraz na foto po prostu jest płaski, wybiera pewne elementy sam, "spłaszcza i skraca", wybór jest tylko pośredni, naturalnie zależy jak kto włada aparatem no i intuicją. Malarz musi sam wybrać co jest ważne ponieważ nie można namalować wszystkiego. Ten wybór to najtrudniejsza sprawa w kreacji, kolejna trudna to kompozycja i sposób czyli technika. Na wielu uczelniach artystycznych o tym się zapomina naciskając tylko na temat,samo przedstawienie,zaangażowanie np.społeczne itd. Student musi tez to obronić, słowami. Nie pamiętam,który artysta powiedział,że nie tłumaczy swoich obrazów bo "musiałby stać się pisarzem " a nawet filozofem.
Myślę,że malarstwo przyszłości niedalekiej będzie dużo bardziej spontaniczne aby nie powiedzieć rytualne, intuicyjne. Można sobie tylko wyobrazić efekty po tym obecnym czasie "gotowego obiektu artystycznego" jaki jest ciągle tylko przetwarzany bezmyślnie choćby kliknięciem myszki na "filtrowanie" w programie graficznym na kompie...
Ernest Syska

Ernest Syska Przedsiębiorca

Temat: Co decyduje o wartości dzieła w czasie? Mikro analiza.

Drodzy Artyści - macie zupełnie inny punkt widzenia od przeciętnego człowieka. Akurat gościmy w domu malarkę. W slangu internetowych serwisów powiedziałbym - zero zainteresowania dla "usablity" obrazu :) Muszę stwierdzić ze zazwyczaj artysta nie przejmuje się tym co wyczyta z obrazu człowiek ani jak go oceni.

Pomijam aspekty techniczne, ktore wskazałeś, tu nam temat troszku zamiera z powodu mojej niekompentencji, ale rzecz ciekawa dotyczy tego ile artysta tak naprawde wie o swoim widzu. Czy w ogole sie nim przejmuje, czy umie krytycznie spojrzec na swoją pracę i wczuć się w widza?

Ostatnio zaciekawiło mnie to właśnie. Z tego co widzę artysta praktycznie maluje siebie (to co w nim jest/to co przeżył) i zupełnie nie przejmuje się tym czy ktoś jest w stanie to zrozumieć, odebrać. Być moze widzę odosobniony przypadek, ale Jerzy, Ty jesteś arystą, oświeć mnie czy zdarza się ze zaprząta Ci umysł myśl - czy odbiorca zrozumie moje dzieło?

Pozdrawiam,
ESErnest Syska edytował(a) ten post dnia 03.06.09 o godzinie 18:06
Jerzy T.

Jerzy T.
malarz,rysownik,graf
ik komputerowy

Temat: Co decyduje o wartości dzieła w czasie? Mikro analiza.

Nigdy i przenigdy, chyba,że jak się nie często zdarza robię coś na zamówienie,to raczej dotyczy okładki do książki,grafiki użytkowej, projektu lampy czy plakatu( dawniej robiłem też kopie). Moje prace świadczą o tym co mnie otacza, doświadczenia codzienne itd. Jeśli widz podziela trochę moje odczucia to fajnie ale nic po za tym. Obraz po namalowaniu żyje swoim własnym życiem. Nazwałem to kiedyś"pozostawianiem śladów" po sobie. Myślę,tez że tam gdzie ja jestem nikomu nie uda się przejść więc dzielę się tym kosmosem.
Nie jest to próba strugania geniusza, nie w moim wieku tylko wskazaniem na to,że jesteśmy indywidualistami i nasze ścieżki którymi chodzimy są niepowtarzalne jak linie papilarne na dłoniach, nawet jak jesteśmy w tym samym miejscu przed fontanną w Barcelonie,jesteśmy każdy z osobna gdzie indziej...
pozdro, fajnie pisać sobie niezależnie między Esp a Pol tworząc już chyba dialog...!
Ernest Syska

Ernest Syska Przedsiębiorca

Temat: Co decyduje o wartości dzieła w czasie? Mikro analiza.

Rzeczywiście trochę dialog, ale może ktoś dołączy z czasem. Mam tu kolegę, który założył 3 lata temu grupę CRM, dziś jest tam prawie 1200 osób. Nie widzę powodów aby sztuka nie była równie przyciągająca :)

Sprawdziłem Twój model postępowania na znajomej malarce i jest dokładnie tak samo. Wyciągam wniosek, że artyści w ogromnej większości nie słuchają odbiorców i wcale się nie przejmują tym czy dzieło zostanie zrozumiane. Sam z resztą już zaobserowwałem na żywo, że rzeczywiście dzieło żyje swoim życiem a artysta nie ma zielonego pojęcia ileż to rzeczy potrafi skojarzyć z jego dziełem odbiorca.

A przy okazji Sasnalsów/Krasnalsów. Wspomiana artystka mówi mi że w/g niej tam rzeczywiście stoi Sasnal w tle. To sympatycznie że grupa działa i winduje ceny swoich dzieł. Widzimy zatem na żywo JAK TO SIĘ ROBI :)

Wczoraj też wykoncypowałem że nawet jeśli istnieją grupy obnażające absurdy rynku sztuki: snobizmy, nadmuchany PR, PR zdobyty przez bycie anty w stosunku do PR itd itd - są ludzie, którzy to doceniają i lubią to kupować. I wiele wskazuje na to że tak będzie zawsze.

Wypadałoby mi teraz wczuć się w rolę bardzo bogatej osoby, posiadacza stosownych firm, nieruchomości itd. I na tej podstawie dokonanie próby wejścia w jego skórę w kontekście sztuki. Zapewne wynikiem takich przemyśleń byłyby decyzje zakupowe podyktowane przesłankami:

- kupię ten obraz bo artysta jest sławny i moi koledzy ze społeczności ludzi sukcesu to dostrzegą
- kupię ten obraz bo akurat mam wolne 100 tys zł i moj doradca mowi ze to dobra inwestycja
- kupię ten obraz bo doszedłem do czegoś podobną drogą jak dany artysta i doceniam jego osobę

itd, itd, motywacji moze byc bardzo dużo. I chyba będzie ich więcej niż motywacji typu: podoba mi się to kupię czy przeżywam obraz to kupię.

I bardzo dobrze. Oby zatem było więcej bogatych snobów.

Pozdrówka
Ernest
Jerzy T.

Jerzy T.
malarz,rysownik,graf
ik komputerowy

Temat: Co decyduje o wartości dzieła w czasie? Mikro analiza.

Wyciągam wniosek, że artyści w ogromnej większości nie słuchają odbiorców i wcale się nie przejmują tym czy dzieło zostanie zrozumiane. Sam z resztą już zaobserowwałem na żywo, że rzeczywiście dzieło żyje swoim życiem a artysta nie ma zielonego pojęcia ileż to rzeczy potrafi skojarzyć z jego dziełem odbiorca.

Powiedzmy tak:
piszę tylko o sobie. Ja słucham odbiorców, nie biorę jednak tego do siebie na tyle aby zaważyło to na bezpośredniej kreacji. Była by to katastrofa dla mnie jako artysty ,nikt inny nie może wpływać na moją twórczość. Podświadomie pewnie dzieją się różne rzeczy.
To o czym pisałem wcześniej, o poziomie odbiorcy, edukacji i gustach współczesnego społeczeństwa na pewno byłaby to porażka Zresztą co tu gdybać. Nie interesuje mnie tylko sprzedawanie, popularność itd. Dlatego staram się wystawiać jak najwięcej, pokazywać swoją twórczość, być ocenianym. Nie ukrywam ,że najbardziej interesuje mnie krytyka mojej sztuki od strony plastycznej, mogę się spierać o kolor, linię , kompozycję ikonografię itd. Nie o to "co autor chciał przekazać w tym dziele".
Uprawiam ten tym malarstwa który jest połączeniem "tradycji" (też technicznej)z aktualnym moim widzeniem świata min. środków przekazu,telewizji, fotografii, literatury. Ważne aby w tej "fuzji" dominował język, mój własny, niejako "pierwotny", ten który drzemie we mnie od początku, jeszcze przed nauka języka formalnego,mówionego,pisanego czy zbioru znaków komunikacji nabytej. Uważam że w tym wypadku słuchanie odbiorcy jest istotne z powodów społecznych .W samym procesie twórczym jestem sam.
To długa ale prosta droga gdzie najważniejszą sprawą dla mnie jest szczerość w dialogu z samym sobą, no i praca,ciągła nieustanna....ukłony
A..co do snobów to nie wypowiadam się dzisiaj.Pzdro
Konrad Szukalski

Konrad Szukalski Wiceprezes, Agra-Art

Temat: Co decyduje o wartości dzieła w czasie? Mikro analiza.

A propos tego wzoru :) -
zmienne jak zmienne, ne są pozbawione logiki, ale skąd te wagi przy tych zmiennych ????? np 6*a4 ?? dlaczego akurat 6 ???

Wydaje mi się że ze sztuką to jest tak jak z fizyką kwantową, niby jest ale opisać w standardowy sposób się raczej nie da. Suma elementów nie daje całości.
Być może jak powstanie komputer kwantowy, to będzie można dopiero wówczas pokusić się na wzór :))
Ernest Syska

Ernest Syska Przedsiębiorca

Temat: Co decyduje o wartości dzieła w czasie? Mikro analiza.

heh :) fizyka kwantowa.

Już mówię, wzorek wynika z 2 lat obserwacji rynku. Wagi są subiektywne. To jakbym Ci powiedział, w/g mnie to i to ma taką rolę.
Zamiast mówić daje cyfrę. Wiesz o co chodzi już.

Wzoru nie mam czasu stabelaryzować i zestandaryzować. Trzebaby przyjąć że obecność w muzeach mierzy się tak i tak, że ilość wystąpień w necie to tak i tak. Da się to robić bez problemu, zęby na tym zjadłem i nie trzeba fizyki kwantowej :) Tyle ze to temacik na pracę magisterską a ja mam za dużo do roboty :)

Kiedyś w wolnej chwili przelicze to jednak i dam jakiegoś excela zeby nie być gołosłownym.

Pozdrówka
Ernest

Następna dyskusja:

Analiza ABC




Wyślij zaproszenie do