konto usunięte

Temat: zdrada w małżeństwie

Witajcie.

Dzień przed świętami znajomy odkrył, że żona go zdradzała.
Ślub wzięli w kwietniu, w związku byli wcześniej ponad 2 lata.
Był dla niej bardzo dobry, być może za dobry.
Spełniał jej potrzeby, było między nimi bardzo dobrze.
Na chwilę się pogorszyło i własnie w tym czasie żona go zdradziła z kochankiem.
Mówi, że było to kilka razy.

Żeby tego było mało zaszła z kochankiem w ciążę.
Jest w 4.miesiącu.
Domyślam się, że planowała odejść od męża w okresie zdrad.

Bardzo żałuje jednak tego co zrobiła, zapiera się, że kocha męża i błaga o jedną szansę.

Kochanek zakochał się, snuje plany na przyszłość z żoną znajomego.
Ona mówi, że z nim koniec.

Znajomy to dobry chłopak i wybaczył zdradę żony i uzna dziecko za swoje.
Z tego co wiem ciężko przychodzi mu zapomnienie o wszystkim i zebranie się do kupy.
Jak dowiedział się o wszystkim już się pakował, w ostatniej chwili zatrzymała go żona.
Nie może znieść, że:
* nie było pożycia seksualnego między nim a żoną, teraz już wiemy dlaczego
* żona nie dość, że była z innym to zaszła z nim w ciążę
* zdradzała go w najgorszym dla niego okresie (problemy zawodowe)

Mimo wszystko stara się o tym zapomnieć.

Dobrze robi?
Prosi o radę, nie wiem co mam mu powiedzieć.

Żal mi chłopaka.

Z jednej strony to co zrobiła jest haniebne i karygodne, z drugiej jednak powinno się chyba ratować małżeństwo gdy jest choć iskierka nadziei?


Co o tym sądzicie?

konto usunięte

Temat: zdrada w małżeństwie

łatwo nie jest...

jest za to związek przyczynowo skutkowy... znamy skutki ale przyczynę muszą razem znaleźć i wtedy będą wiedzieć czy jeszcze mają szansę. Wybaczyć można i nawet trzeba ale co dalej. Jak uchronić się przed powtórką? Sytuacja może byc problematyczna bo zostaje zawsze skaza... Gdyby nie było dziecka, ale czy ono nie będzie czegoś przypominać? Czy facet jest na tyle silny, aby się z tym zmierzyć? A co jeśli pojawią się własne dzieci?

konto usunięte

Temat: zdrada w małżeństwie

Piotr C.:
łatwo nie jest...

jest za to związek przyczynowo skutkowy... znamy skutki ale przyczynę muszą razem znaleźć i wtedy będą wiedzieć czy jeszcze mają szansę. Wybaczyć można i nawet trzeba ale co dalej. Jak uchronić się przed powtórką? Sytuacja może byc problematyczna bo zostaje zawsze skaza... Gdyby nie było dziecka, ale czy ono nie będzie czegoś przypominać? Czy facet jest na tyle silny, aby się z tym zmierzyć? A co jeśli pojawią się własne dzieci?
Jest nadzieja, że jeśli żona zdradziła, to już po raz kolejny tego nie zrobi.
Będzie miała w głowie chociażby pakowanie męża i to, że na serio mogłaby go stracić.
Zadziała to jeśli oczywiście będzie dalej kochać męża.

Tak to już jest, że doceniamy, gdy coś tracimy.

Najgorsze powinno być dla niej to, że w momencie jej zdrad on był dla niej wciąż dobry i kochany, wtedy uświadomiła sobie, że go bardzo kocha i nie chce go stracić.

konto usunięte

Temat: zdrada w małżeństwie

Skoro dopiero co się pobierali a tutaj jego kobieta robi mu taki numer i jeszcze dzieciaka z obcym chce na głowe mu przynieść to przepraszam, ale jakaś paranoja jest.

Niby się mówi, że miłość wszystko bla bla.., ale dajcie ludzie spokój z takimi akcjami na początku wspólnego życia..

Może nie jestem zbytnio doświadczony życiowo (aczkolwiek zdąrzyła mnie już jedna zdradzać), ale trochę się nasłuchałem tego typu historii i generalnie u mnie nie ma kilku szans, kolegom też tak zawsze radzę. Wybaczać można inne rzeczy, ale nie zdradę.

Kolega miał problemy zawodowe, czyli rozumiem że pewnie było gorzej z kasą, więc zaczęła sobie szukać innego..

Nie zazdroszczę facetowi, pozdrów go.

konto usunięte

Temat: zdrada w małżeństwie

Kolega miał problemy zawodowe, czyli rozumiem że pewnie było gorzej z kasą, więc zaczęła sobie szukać innego..
Nie, problemów z kasą nie było.
Zresztą jego żona wcześniej odeszła od bogatego faceta by być ze znajomym, który wtedy zarabiał bardzo mało.

konto usunięte

Temat: zdrada w małżeństwie

Arkadiusz C.:
Jest nadzieja, że jeśli żona zdradziła, to już po raz kolejny tego nie zrobi.

Niestety żadna gwarancja... Może być mechanizm, że i tak co nie zrobię to ujdzie mi na sucho. dlatego tak ważne jest ustalenie przyczyn takiego stanu rzeczy.
Będzie miała w głowie chociażby pakowanie męża i to, że na serio mogłaby go stracić.
Zadziała to jeśli oczywiście będzie dalej kochać męża.

Tak to już jest, że doceniamy, gdy coś tracimy.

Najgorsze powinno być dla niej to, że w momencie jej zdrad on był dla niej wciąż dobry i kochany, wtedy uświadomiła sobie, że go bardzo kocha i nie chce go stracić.

konto usunięte

Temat: zdrada w małżeństwie

Arkadiusz C.:
Kolega miał problemy zawodowe, czyli rozumiem że pewnie było gorzej z kasą, więc zaczęła sobie szukać innego..
Nie, problemów z kasą nie było.
Zresztą jego żona wcześniej odeszła od bogatego faceta by być ze znajomym, który wtedy zarabiał bardzo mało.

Sam fakt, że odeszła od innego by być z nim mógł mu dać do zrozumienia, że kiedyś może pojawić się ktoś inny dla kogo ona znowu kogoś rzuci dla innego, tym razem jego niestety. Mniejsza o pobudki

Sprawa nie jest łatwa, ale ja bym nie dał rady wybaczyć TAKIEJ ZDRADY (początek wspólnego życia) i która skutkuje TAKIM EFEKTEM (dzieciak z obcym).

Każdemu w takiej i podobnej sytuacji bede radzić by grubą linią odcięli się od tego co było, nie patrzyli wstecz i zaczęli od nowa sobie układać życie.

A jeżeli im się rzeczywiście uda, to daj znać za parę lat, może się to komuś przyda :-)

konto usunięte

Temat: zdrada w małżeństwie

Niestety żadna gwarancja... Może być mechanizm, że i tak co nie zrobię to ujdzie mi na sucho. dlatego tak ważne jest ustalenie przyczyn takiego stanu rzeczy.
Jej wersja jest taka, że było w małżeństwie przez jakiś okres słabo.
A kochanek miły był etc. etc.
I się stało.

Myślę, ze ona już wie, że drugiej szansy nie dostanie.

konto usunięte

Temat: zdrada w małżeństwie

Arkadiusz C.:
Jej wersja jest taka, że było w małżeństwie przez jakiś okres słabo.
A kochanek miły był etc. etc.
I się stało.

Myślę, ze ona już wie, że drugiej szansy nie dostanie.

Życie pod presją i codzienna zagadka...zmiana musi być systemowa i od podstaw...

konto usunięte

Temat: zdrada w małżeństwie

Piotr C.:
Arkadiusz C.:
Jej wersja jest taka, że było w małżeństwie przez jakiś okres słabo.
A kochanek miły był etc. etc.
I się stało.

Myślę, ze ona już wie, że drugiej szansy nie dostanie.

Życie pod presją i codzienna zagadka...zmiana musi być systemowa i od podstaw...
Czyli jasne sprecyzowanie warunków dalszego małżeństwa?

konto usunięte

Temat: zdrada w małżeństwie

Jedna z wielu smutnych historii życiowych. Strasznie przykra sprawa, ale to już standard, że jak ktoś ma gorszy okres w życiu, to partner zamiast wspierać to sam dostarcza dodatkowych problemów.
Na pewno nie uznałbym nie swojego dziecka, zwłaszcza poczętego w taki sposób. Zawsze prześladowałaby mnie myśl, jak powstał ten mały człowiek. Nie rozumiem czemu tak jest, że większość z nas budzi się po fakcie, kiedy traci to czego się nie doceniało do tej pory.
Wygoniłbym ją z domu i wiem że łatwo powiedzieć, ale prędzej czy później te koszmary będą do niego wracały i w perspektywie czasu lepiej jest odpuścić temat i pomęczyć się pół roku.

konto usunięte

Temat: zdrada w małżeństwie

Arkadiusz C.:
Niestety żadna gwarancja... Może być mechanizm, że i tak co nie zrobię to ujdzie mi na sucho. dlatego tak ważne jest ustalenie przyczyn takiego stanu rzeczy.
Jej wersja jest taka, że było w małżeństwie przez jakiś okres słabo.
A kochanek miły był etc. etc.
I się stało.

Myślę, ze ona już wie, że drugiej szansy nie dostanie.

Przepraszam, ale co to za powód że było słabo? Podobno w każdym małżeństwie są lepsze i gorsze okresy. Od razu trzeba wtedy lecieć do kogoś innego? zamiast porozmawiać i rozwiązać wspólnie problem? Dla mnie np podstawą każdej relacji międzyludzikiej jest rozmowa (o problemach również, albo przede wszystkim), może czegoś tak prostego zabrakło w ich zwiazku?

konto usunięte

Temat: zdrada w małżeństwie

Mike Lewandowski:
Jedna z wielu smutnych historii życiowych. Strasznie przykra sprawa, ale to już standard, że jak ktoś ma gorszy okres w życiu, to partner zamiast wspierać to sam dostarcza dodatkowych problemów.
Na pewno nie uznałbym nie swojego dziecka, zwłaszcza poczętego w taki sposób. Zawsze prześladowałaby mnie myśl, jak powstał ten mały człowiek. Nie rozumiem czemu tak jest, że większość z nas budzi się po fakcie, kiedy traci to czego się nie doceniało do tej pory.
Wygoniłbym ją z domu i wiem że łatwo powiedzieć, ale prędzej czy później te koszmary będą do niego wracały i w perspektywie czasu lepiej jest odpuścić temat i pomęczyć się pół roku.
Nie zapominajmy o tym, że pewnie znajomy wciąż kocha żonę.
Nie tak jak do tej pory, ale jakieś uczucie tli się na pewno...

U niej również dostrzegł w oczach miłość.

Nie mogą tego potraktować jako życiowej lekcji?
Baśka D.

Baśka D. Przetrwać, przetrwać
życie, potem damy
już sobie radę!

Temat: zdrada w małżeństwie

Arkadiusz C.:
>> Nie mogą tego potraktować jako życiowej lekcji?
Mogą. Tak jak i każdą inną decyzję, muszą podjąć sami.
Sylwia S.

Sylwia S. Product Manager -
home.pl , MBA

Temat: zdrada w małżeństwie

No nie ciekawa sytuacja ale jak oboje zaznaczam OBOJE chcą ratować małżeństwo niech idą do specjalisty poradni małżeńskiej bo czasami rady dobrej ciotki mogą pogorszyć całą sytuacje.
Oboje wtedy będą mogli szczerze się wypowiedzieć na temat tej całej sytacji osobie która jest totalnie bezstronna.
Ja bym nie mogła być w takim związku ktory od samego początku oparty jest na kłamstwie ale ja to ja.Sylwia S. edytował(a) ten post dnia 29.12.10 o godzinie 12:40
Marzena M.

Marzena M. Coraz mniej mnie
dziwi....

Temat: zdrada w małżeństwie

Arkadiusz C.:
Nie zapominajmy o tym, że pewnie znajomy wciąż kocha żonę.
Nie tak jak do tej pory, ale jakieś uczucie tli się na pewno...

Uczucie ma być a nie się tlić
U niej również dostrzegł w oczach miłość.

Nie mogą tego potraktować jako życiowej lekcji?

Muszą
tylko istotne jakie wnioski z tej lekcji wyciągną
On nie może z nią zostać z litości a ona z wdzięczności ze wybaczył
Magdalena Szymecka

Magdalena Szymecka architekt wnętrz

Temat: zdrada w małżeństwie

Początek małżeństwa i już taka "atrakcja"?! Ciekawe co będzie dalej? Skoro żona już przekroczyła granicę, kolejna zdrada przyjdzie łatwiej, przy kolejnym mniejszym, czy większym kryzysie, albo chwilowym "zapomnieniu się". Współczuję chłopakowi. Ja bym takiej kobiecie nie zaufała już więcej.

konto usunięte

Temat: zdrada w małżeństwie

Arkadiusz C.:
Nie zapominajmy o tym, że pewnie znajomy wciąż kocha żonę.
Nie tak jak do tej pory, ale jakieś uczucie tli się na pewno...

U niej również dostrzegł w oczach miłość.

Nie mogą tego potraktować jako życiowej lekcji?
Wiesz, każdy potrafi okazać skruchę "po", dlaczego nie potrafi być wtedy kiedy go potrzeba??To znacznie trudniejsze, niż polecieć tam, gdzie problemów nie widzimy, albo po prostu nas nie dotyczą.

Zastanów się. Ja mam dziecko i wiem, że jest moje. Kocham je ponad życie i zrobiłbym dla niego wszystko. Ale nie wiem jakbym reagował wiedząc, że jako zdrowy człowiek mogę mieć dziecko, a wychowuję tak naprawdę wyskok mojej żony?? W ten sposób dziecko, które nie jest niczemu winne na pewno odczuje dyskomfort bycia tym nie do końca chcianym, jakkolwiek będzie się o nie dbało. Dziecko będzie rosło, będzie w nim widział nie siebie, a tamtego faceta. Jakbyś się z tym czuł?
Sylwia S.

Sylwia S. Product Manager -
home.pl , MBA

Temat: zdrada w małżeństwie

dziecko nic nie jest winne ale może by obydwoje się zastanowili co dla dziecka będzie lepsze. Co mu powiedzą jak dzieciak dowie się że tata to nie tata biologiczny ? Powiedzą prawdę czy będą dalej brnąć w kłamstwie.

A co na to ojciec dziecka ?
Karol Z.

Karol Z. Programista,
elektronik

Temat: zdrada w małżeństwie

Sylwia S.:
dziecko nic nie jest winne ale może by obydwoje się zastanowili co dla dziecka będzie lepsze.
Jak to ktoś już wcześniej powiedział: było myśleć w trakcie, nie po fakcie. W sumie nie wiem jakbym przyjął taką sytuację. Nie chcę ani winić, ani bronić którejkolwiek strony, bo pewnie obydwoje się do tego dołożyli. Za to zasłanianie się dobrem dziecka jest szlachetne, ale wymagające czasem ponad miarę wysiłku. Przynajmniej z jednej strony.

Poza tym to jest trochę nie w porządku, to jest stawianie kogoś przed faktem dokonanym "OK, zrobiłam błąd, ten błąd ma konsekwencje a teraz razem musimy sobie z nimi poradzić"...Pewnie facet też jest odpowiedzialny, a jakże! ale nie zwalajmy całej winy na jednego...Karol Z. edytował(a) ten post dnia 29.12.10 o godzinie 12:57

Następna dyskusja:

Przyjaźń w małżeństwie.




Wyślij zaproszenie do