Temat: Likwidacja stołówek w stołecznych szkołach trafi do...

PO w pełnej krasie

Inicjatywa Mieszkańców Warszawa Społeczna zamierza złożyć do prokuratury zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez zarządy dzielnic Śródmieście, Mokotów i Bemowo, które przekraczają swoje kompetencje nakazując dyrektorom szkół likwidację stołówek.

"Składamy zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa do Prokuratury w Śródmieściu, Bemowie i na Mokotowie, ponieważ, naszym zdaniem, istnieją przesłanki do przypuszczania, że zarządy tych dzielnic popełniły przestępstwo. Chodzi o przekroczenie uprawnień, bo zarządy dzielnic zleciły dyrektorom poszczególnych placówek oświatowych przeprowadzenie likwidacji szkolnych stołówek i zastąpienie ich podmiotami prywatnymi - ajencjami" - mówił Maciej Łapski z Inicjatywy Mieszkańców Warszawa Społeczna na środowej konferencji prasowej zorganizowanej przed siedzibą Prokuratury Rejonowej Warszawa-Śródmieście.

Tylko szkoła może zorganizować szkolną stołówkę

"W świetle artykułu 67 Ustawy o Systemie Oświaty tylko szkoła może zorganizować szkolną stołówkę, nie może tego zrobić podmiot prywatny. Zarządy dzielnic wymuszają na dyrektorach placówek oświatowych przeprowadzenie tej reorganizacji, co oznacza, że rodzice będą ponosić wyższe koszty posiłków dzieci w szkołach. Przerzucanie na rodziców tych kosztów jest niezgodne z orzeczeniem Naczelnego Sądu Administracyjnego z października 2009 roku, które mówi jasno, że rodzice mogą płacić tylko za tzw. +wsad do kotła+, a nie za prowadzenie stołówki. Zarządy dzielnic przekroczyły swoje uprawnienia, ponieważ w świetle prawa nie mogą one podejmować takich decyzji. Takie decyzje leżą w gestii rad dzielnic czy też Rady Miasta, a na pewno nie w gestii zarządów dzielnic" - tłumaczył Łapski.

Na konferencji prasowej obecne były też kucharki z likwidowanych szkolnych stołówek. "W naszej szkole koszt +wsadu do kotła+ na jeden posiłek to pięć złotych. Udaje się nam zmieścić w tej sumie; więcej, każde dziecko, które poprosi, może dostać dokładkę, oczywiście nie mięsa, ale ziemniaków, kaszy czy surówki. Nikt nie wychodzi ze stołówki głodny. Po przejęciu stołówki przez ajenta nie można na to liczyć, wiadomo, że ajentom zależy przede wszystkim na zysku. Najprościej jest oszczędzić na jakości jedzenia, wiadomo, że dzieciom bardzo smakują potrawy z polepszaczami smaku, choć nie jest to dla nich zdrowe. Taniej jest ugotować zupę na niezdrowych kostkach rosołowych niż na mięsie, a dzieci i tak to zjedzą. W szkołach, gdzie już doszło do przejęcia stołówek przez ajentów, koszty obiadów bardzo wzrosły - jeden kosztuje około 12 zł" - mówiła pani Monika, kucharka z jednej ze szkół na Bemowie.

Niewesoła jest także sytuacja kucharek z likwidowanych szkolnych stołówek

W umowach zawieranych z ajentami dyrekcje szkół przeważnie zawierają klauzulę o zatrudnieniu w ajencyjnej stołówce pracownic likwidowanej stołówki szkolnej. "Doświadczenie szkół, w których już są ajenci, pokazuje, że to się nie sprawdza. Ajent przeważnie chce zatrudnić swoich ludzi, nie na rękę mu pracownice, które mogą porównać jakość posiłków ajencyjnych i tych z dawnej stołówki. Ajenci zatrudniają takie pracownice na tzw. umowy śmieciowe i chwytają się każdego pretekstu, żeby je zwolnić. Przeważnie są one w wieku, gdy nie mają żadnej szansy na znalezienie innej pracy i trafiają na bezrobocie" - tłumaczyła pani Monika.

Inicjatywa Mieszkańców Warszawa Społeczna organizuje 20 czerwca w Bibliotece Uniwersytetu Warszawskiego II Społeczną Sesję Rady Miasta Warszawy Społecznej. Głos będą mogli zabrać rodzice, pracownice kuchni, działacze społeczni, eksperci, doktoranci, studenci i mieszkańcy Warszawy. Mowa będzie o tym, w jaki sposób przebiega i na czym polega proces likwidacji szkolnych stołówek, dlaczego rodzice będą płacić więcej za obiady swoich podopiecznych, czy będą mogli kontrolować działalność ajentów odpowiedzialnych za żywienie dzieci i czy likwidacja szkolnych stołówek jest zgodna z prawem.Jarek Kisiołek edytował(a) ten post dnia 13.06.12 o godzinie 22:45
Dawid C.

Dawid C. In progress... Still
:)

Temat: Likwidacja stołówek w stołecznych szkołach trafi do...

Jarek Kisiołek:
PO w pełnej krasie

Inicjatywa Mieszkańców Warszawa Społeczna zamierza złożyć do prokuratury zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez zarządy dzielnic Śródmieście, Mokotów i Bemowo, które przekraczają swoje kompetencje nakazując dyrektorom szkół likwidację stołówek.
Choć Pan wychodzi, jak zwykle, z czysto socjalistycznego punktu widzenia - to tu się akurat muszę zgodzić. Likwidacja tych stołówek to błąd - i powinno się takim praktykom przeciwdziałać.
Wiadomo, że wszystko kosztuje. Wiadomo, że prywatny przedsiębiorca nie po to zakłada biznes żeby przede wszystkim robić całemu światu dobrze - ale przede wszystkim po to, żeby zarabiać, czemu się nie należy dziwić. Stołówki spełniają jednak ważną rolę - dla wielu dzieci jest to jedyna możliwość zjedzenia jakiegoś porządnego posiłku w dzień, w dodatku za niewielkie pieniądze.
Ponadto sam pamiętam jak byłem na studiach - nasza uczelniana stołówka serwowała dobre i tanie obiady. Pod względem cen mogły się z nią równać tylko bary mleczne - a jeśli chodzi o jakość, to w lokalach okolicznych podobne rzeczy były kilka razy droższe. Ludzie z okolicznych uczelni też przychodzili - a jak zaczęto stołówkę remontować to o mało do strajku studentów nie doszło:)

Temat: Likwidacja stołówek w stołecznych szkołach trafi do...

Dawid C.:
Jarek Kisiołek:
PO w pełnej krasie

Inicjatywa Mieszkańców Warszawa Społeczna zamierza złożyć do prokuratury zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez zarządy dzielnic Śródmieście, Mokotów i Bemowo, które przekraczają swoje kompetencje nakazując dyrektorom szkół likwidację stołówek.
Choć Pan wychodzi, jak zwykle, z czysto socjalistycznego punktu widzenia - to tu się akurat muszę zgodzić. Likwidacja tych stołówek to błąd - i powinno się takim praktykom przeciwdziałać.
Wiadomo, że wszystko kosztuje. Wiadomo, że prywatny przedsiębiorca nie po to zakłada biznes żeby przede wszystkim robić całemu światu dobrze - ale przede wszystkim po to, żeby zarabiać, czemu się nie należy dziwić. Stołówki spełniają jednak ważną rolę - dla wielu dzieci jest to jedyna możliwość zjedzenia jakiegoś porządnego posiłku w dzień, w dodatku za niewielkie pieniądze.
Ponadto sam pamiętam jak byłem na studiach - nasza uczelniana stołówka serwowała dobre i tanie obiady. Pod względem cen mogły się z nią równać tylko bary mleczne - a jeśli chodzi o jakość, to w lokalach okolicznych podobne rzeczy były kilka razy droższe. Ludzie z okolicznych uczelni też przychodzili - a jak zaczęto stołówkę remontować to o mało do strajku studentów nie doszło:)
co to znaczy socjalistycznego punktu widzenia?

wrażliwość społeczna? o to Panu chodzi
przecież wiadomo że podniesienie ceny o każdą złotówkę zmniejsza procent tych którzy korzystają

to są kolejne przykłady, dlaczego poza liberalizmem w gospodarce powinien funkcjonować bardzo precyzyjny nie rynkowy system non-profit

stąd socjalliberalizm może wydawać się skrajnością samą w sobie ale może zadziałać

konto usunięte

Temat: Likwidacja stołówek w stołecznych szkołach trafi do...

Jarek Kisiołek:
PO w pełnej krasie

Inicjatywa Mieszkańców Warszawa Społeczna zamierza złożyć do prokuratury zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez zarządy dzielnic Śródmieście, Mokotów i Bemowo, które przekraczają swoje kompetencje nakazując dyrektorom szkół likwidację stołówek.

"Składamy zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa do Prokuratury w Śródmieściu, Bemowie i na Mokotowie, ponieważ, naszym zdaniem, istnieją przesłanki do przypuszczania, że zarządy tych dzielnic popełniły przestępstwo. Chodzi o przekroczenie uprawnień, bo zarządy dzielnic zleciły dyrektorom poszczególnych placówek oświatowych przeprowadzenie likwidacji szkolnych stołówek i zastąpienie ich podmiotami prywatnymi - ajencjami" - mówił Maciej Łapski z Inicjatywy Mieszkańców Warszawa Społeczna na środowej konferencji prasowej zorganizowanej przed siedzibą Prokuratury Rejonowej Warszawa-Śródmieście.

Tylko szkoła może zorganizować szkolną stołówkę

"W świetle artykułu 67 Ustawy o Systemie Oświaty tylko szkoła może zorganizować szkolną stołówkę, nie może tego zrobić podmiot prywatny. Zarządy dzielnic wymuszają na dyrektorach placówek oświatowych przeprowadzenie tej reorganizacji, co oznacza, że rodzice będą ponosić wyższe koszty posiłków dzieci w szkołach. Przerzucanie na rodziców tych kosztów jest niezgodne z orzeczeniem Naczelnego Sądu Administracyjnego z października 2009 roku, które mówi jasno, że rodzice mogą płacić tylko za tzw. +wsad do kotła+, a nie za prowadzenie stołówki. Zarządy dzielnic przekroczyły swoje uprawnienia, ponieważ w świetle prawa nie mogą one podejmować takich decyzji. Takie decyzje leżą w gestii rad dzielnic czy też Rady Miasta, a na pewno nie w gestii zarządów dzielnic" - tłumaczył Łapski.

Na konferencji prasowej obecne były też kucharki z likwidowanych szkolnych stołówek. "W naszej szkole koszt +wsadu do kotła+ na jeden posiłek to pięć złotych. Udaje się nam zmieścić w tej sumie; więcej, każde dziecko, które poprosi, może dostać dokładkę, oczywiście nie mięsa, ale ziemniaków, kaszy czy surówki. Nikt nie wychodzi ze stołówki głodny. Po przejęciu stołówki przez ajenta nie można na to liczyć, wiadomo, że ajentom zależy przede wszystkim na zysku. Najprościej jest oszczędzić na jakości jedzenia, wiadomo, że dzieciom bardzo smakują potrawy z polepszaczami smaku, choć nie jest to dla nich zdrowe. Taniej jest ugotować zupę na niezdrowych kostkach rosołowych niż na mięsie, a dzieci i tak to zjedzą. W szkołach, gdzie już doszło do przejęcia stołówek przez ajentów, koszty obiadów bardzo wzrosły - jeden kosztuje około 12 zł" - mówiła pani Monika, kucharka z jednej ze szkół na Bemowie.

Niewesoła jest także sytuacja kucharek z likwidowanych szkolnych stołówek

W umowach zawieranych z ajentami dyrekcje szkół przeważnie zawierają klauzulę o zatrudnieniu w ajencyjnej stołówce pracownic likwidowanej stołówki szkolnej. "Doświadczenie szkół, w których już są ajenci, pokazuje, że to się nie sprawdza. Ajent przeważnie chce zatrudnić swoich ludzi, nie na rękę mu pracownice, które mogą porównać jakość posiłków ajencyjnych i tych z dawnej stołówki. Ajenci zatrudniają takie pracownice na tzw. umowy śmieciowe i chwytają się każdego pretekstu, żeby je zwolnić. Przeważnie są one w wieku, gdy nie mają żadnej szansy na znalezienie innej pracy i trafiają na bezrobocie" - tłumaczyła pani Monika.

Inicjatywa Mieszkańców Warszawa Społeczna organizuje 20 czerwca w Bibliotece Uniwersytetu Warszawskiego II Społeczną Sesję Rady Miasta Warszawy Społecznej. Głos będą mogli zabrać rodzice, pracownice kuchni, działacze społeczni, eksperci, doktoranci, studenci i mieszkańcy Warszawy. Mowa będzie o tym, w jaki sposób przebiega i na czym polega proces likwidacji szkolnych stołówek, dlaczego rodzice będą płacić więcej za obiady swoich podopiecznych, czy będą mogli kontrolować działalność ajentów odpowiedzialnych za żywienie dzieci i czy likwidacja szkolnych stołówek jest zgodna z prawem.
ale premie chą brać urzednicy po 60mln a na stołowki nie ma?

konto usunięte

Temat: Likwidacja stołówek w stołecznych szkołach trafi do...

Dawid C.:
Jarek Kisiołek:
PO w pełnej krasie

Inicjatywa Mieszkańców Warszawa Społeczna zamierza złożyć do prokuratury zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez zarządy dzielnic Śródmieście, Mokotów i Bemowo, które przekraczają swoje kompetencje nakazując dyrektorom szkół likwidację stołówek.
Choć Pan wychodzi, jak zwykle, z czysto socjalistycznego punktu widzenia - to tu się akurat muszę zgodzić. Likwidacja tych stołówek to błąd - i powinno się takim praktykom przeciwdziałać.
Wiadomo, że wszystko kosztuje. Wiadomo, że prywatny przedsiębiorca nie po to zakłada biznes żeby przede wszystkim robić całemu światu dobrze - ale przede wszystkim po to, żeby zarabiać, czemu się nie należy dziwić. Stołówki spełniają jednak ważną rolę - dla wielu dzieci jest to jedyna możliwość zjedzenia jakiegoś porządnego posiłku w dzień, w dodatku za niewielkie pieniądze.
Ponadto sam pamiętam jak byłem na studiach - nasza uczelniana stołówka serwowała dobre i tanie obiady. Pod względem cen mogły się z nią równać tylko bary mleczne - a jeśli chodzi o jakość, to w lokalach okolicznych podobne rzeczy były kilka razy droższe. Ludzie z okolicznych uczelni też przychodzili - a jak zaczęto stołówkę remontować to o mało do strajku studentów nie doszło:)
a jakby z 50 urzędnikow zwolinic to na stołkwe bedzie, obnizy sie koszta prowadzenia stołowki kosztem urzednikow i bedzie taniej

konto usunięte

Temat: Likwidacja stołówek w stołecznych szkołach trafi do...

łone mówią, że ma byc liberalizm i stołówki płatne, przedszkola itd, bo dokładac trzeba, ale nie mówią o tym, ze łone same są nierentowne, ba wiecznie dziury robią i jakby ich roliczyć jak innych rozliczają wkółko, to by zmieniły zdanie
Dawid C.

Dawid C. In progress... Still
:)

Temat: Likwidacja stołówek w stołecznych szkołach trafi do...

Jarek Kisiołek:
co to znaczy socjalistycznego punktu widzenia?
To, że osoba o podejściu socjalistycznym będzie patrzyła przede wszystkim na koszty społeczne.
Pan takie podejście ma generalnie - a ja czasem. W tym konkretnym przypadku ja Pana podejście podzielam. Zwłaszcza w kontekście tego co Arek wyżej napisał - nie ma pieniędzy na stołówki, ale są miliony na nowe miejsca pracy w urzędach i wypłaty premii.
wrażliwość społeczna? o to Panu chodzi
przecież wiadomo że podniesienie ceny o każdą złotówkę zmniejsza procent tych którzy korzystają
Tak - dokładnie. Dlatego też takie "urynkowienie" tych stołówek doprowadziłoby do sytuacji, że te obiady może kosztowałyby 20 zł, potem mogłyby stanieć. Ale za cholerę nie doszłyby do poziomu 5 zł.
to są kolejne przykłady, dlaczego poza liberalizmem w gospodarce powinien funkcjonować bardzo precyzyjny nie rynkowy system non-profit

stąd socjalliberalizm może wydawać się skrajnością samą w sobie ale może zadziałać
Tak, racja.
Kwestia tylko proporcji.Dawid C. edytował(a) ten post dnia 14.06.12 o godzinie 14:58

Sławek D.

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora
Teresa K.

Teresa K. wolny zawód

Temat: Likwidacja stołówek w stołecznych szkołach trafi do...

goowno im sie zrobi a dzieci glodne,ładnej Polski sie doczekałam

Sławek D.

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora

konto usunięte

Temat: Likwidacja stołówek w stołecznych szkołach trafi do...

U nas jeszcze nikt nikogo do niczego nie zmusza.Jedynie sugerują.Jako dyrektor prowadzę kuchnię z pełnym zapleczem , stołówkę dla szkoły i przedszkola.Jest to sporo pracy i odpowiedzialności.
Ale mówiąc szczerze czasami sami dyrektorzy rozpoczynają współpracę z ajentem bo po prostu mają z tym "święty" spokój. No cóż wszystko ma dwie strony medalu.
Jeżeli jednak koszt obiadu wzrośnie to nie ma chętnych i jak szybko ajent wszedł do szkoły tak szybko z niej ucieka :))
Sławomir Kurek

Sławomir Kurek Wspieranie, promocja
i wdrażanie idei
wolnorynkowej
przed...

Temat: Likwidacja stołówek w stołecznych szkołach trafi do...

Dawid C.:
Tak - dokładnie. Dlatego też takie "urynkowienie" tych stołówek doprowadziłoby do sytuacji, że te obiady może kosztowałyby 20 zł, potem mogłyby stanieć. Ale za cholerę nie doszłyby do poziomu 5 zł.

Nigdy nie pojmę tej bardziej postępowej matematyki, według której najem się więcej, gdy z wydanych 10 zł opłacę obiad i szkolnego urzędnika, który ten obiad "załatwi", niż gdybym całe 10 zł wydał tylko na obiad.
Tutaj http://weronacatering.pl/wielun/stolowka.php jest codziennie obiad za 6,50 zł. Dwudaniowy, do wyboru są dwie zupy i cztery drugie dania, do tego jest kompot i bar surówkowy. Je się na normalnych talerzach i normalnymi sztuccami.

konto usunięte

Temat: Likwidacja stołówek w stołecznych szkołach trafi do...

Sławomir Kurek:
Dawid C.:
Tak - dokładnie. Dlatego też takie "urynkowienie" tych stołówek doprowadziłoby do sytuacji, że te obiady może kosztowałyby 20 zł, potem mogłyby stanieć. Ale za cholerę nie doszłyby do poziomu 5 zł.

Nigdy nie pojmę tej bardziej postępowej matematyki, według której najem się więcej, gdy z wydanych 10 zł opłacę obiad i szkolnego urzędnika, który ten obiad "załatwi", niż gdybym całe 10 zł wydał tylko na obiad.
Tutaj http://weronacatering.pl/wielun/stolowka.php jest codziennie obiad za 6,50 zł. Dwudaniowy, do wyboru są dwie zupy i cztery drugie dania, do tego jest kompot i bar surówkowy. Je się na normalnych talerzach i normalnymi sztuccami.
a co maja kotlety z papieru, widział kolega obiad dwudaniowy z kompotem za 6,5zł

Sławek D.

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora

konto usunięte

Temat: Likwidacja stołówek w stołecznych szkołach trafi do...

Sławek D.:
I tak sprawa rozbija się o interpretacje przepisów wg regionalnych izb obrachunkowych. Dopóki nie ma nowego i brak jednomyślności w tej sprawie gminom odpada obowiązek dofinansowywać te placówki a dyrektorom szkoły spada z głowy obowiązek ich prowadzenia. Ekonomia w tym wypadku wygrywa kosztem dzieci a tym bardziej, że każda działalności nastawiona jest na zysk. W zestawieniu kosztów za obiady dużą jej część ponosi opieka społeczna a to kolejny argument przemawiający na niekorzyść proponowanych rozwiązań, bowiem może się okazać, że za dożywianie odpowiadać będą już tylko firmy cateringowe a one nie prowadzą działalności charytatywnej. Szansą mogą być statuty szkół, w których figuruje zapis, że prowadzą szkolną stołówkę zapewniając uczniom zdrowe i optymalne warunki rozwoju, ale wówczas z dobrodziejstw kuchni nie będzie mogła w formie posiłków korzystać rada pedagogiczna warz z personelem kuchni, co w obecnych czasach staje sie utopią a wszystko o przepis „prowadzenie stołówki przez personel szkoły dla dzieci i pracowników placówki, pod warunkiem, że stołówka nie jest odrębnym podmiotem gospodarczym, a prowadzenie jej jest ściśle związane z działalnością szkoły, należy klasyfikować, jako usługi w zakresie edukacji” Oby nie okazało się, że kolejnym krokiem w tej oświatowej reformie będzie prywatyzacja szkół i powrót do zawodu guwernantki – ślady z netu wskazują ze agencje zatrudniające domowych nauczycieli nie są w stanie zrealizować nawet połowy zamówień. Czy po to rodzice budowali nam szkoły by je teraz zamykać?
za pare lat to nawet jak stołówki beda to dzieci nie będzie, tylko stare emeryty ledwo dychajće i patrzące na oczy,z zakladem pogrzebowym firmujacym łobiadki

Sławek D.

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora
Sławomir Kurek

Sławomir Kurek Wspieranie, promocja
i wdrażanie idei
wolnorynkowej
przed...

Temat: Likwidacja stołówek w stołecznych szkołach trafi do...

Arkadiusz Mirosław Brysiak:
Sławomir Kurek:
Dawid C.:
Tak - dokładnie. Dlatego też takie "urynkowienie" tych stołówek doprowadziłoby do sytuacji, że te obiady może kosztowałyby 20 zł, potem mogłyby stanieć. Ale za cholerę nie doszłyby do poziomu 5 zł.

Nigdy nie pojmę tej bardziej postępowej matematyki, według której najem się więcej, gdy z wydanych 10 zł opłacę obiad i szkolnego urzędnika, który ten obiad "załatwi", niż gdybym całe 10 zł wydał tylko na obiad.
Tutaj http://weronacatering.pl/wielun/stolowka.php jest codziennie obiad za 6,50 zł. Dwudaniowy, do wyboru są dwie zupy i cztery drugie dania, do tego jest kompot i bar surówkowy. Je się na normalnych talerzach i normalnymi sztuccami.
a co maja kotlety z papieru, widział kolega obiad dwudaniowy z kompotem za 6,5zł

Nie tylko widzialem, ale co jakiś czas tam jadam.

Temat: Likwidacja stołówek w stołecznych szkołach trafi do...

Sławomir Kurek:
Arkadiusz Mirosław Brysiak:
Sławomir Kurek:
Dawid C.:
Tak - dokładnie. Dlatego też takie "urynkowienie" tych stołówek doprowadziłoby do sytuacji, że te obiady może kosztowałyby 20 zł, potem mogłyby stanieć. Ale za cholerę nie doszłyby do poziomu 5 zł.

Nigdy nie pojmę tej bardziej postępowej matematyki, według której najem się więcej, gdy z wydanych 10 zł opłacę obiad i szkolnego urzędnika, który ten obiad "załatwi", niż gdybym całe 10 zł wydał tylko na obiad.
Tutaj http://weronacatering.pl/wielun/stolowka.php jest codziennie obiad za 6,50 zł. Dwudaniowy, do wyboru są dwie zupy i cztery drugie dania, do tego jest kompot i bar surówkowy. Je się na normalnych talerzach i normalnymi sztuccami.
a co maja kotlety z papieru, widział kolega obiad dwudaniowy z kompotem za 6,5zł

Nie tylko widzialem, ale co jakiś czas tam jadam.
stąd ta błyskotliwość

Panie Kurek
przeczytaj Pan pierwszego posta kilka razy i dopiero coś pisz bo klepiesz to samo w kółko bez zastanowienia i pojecia co klepiesz
(jest tam wyraźnie napisane o technologii robienia obiadów)

bo weź mi Pan odpowiedz, gdzie konkretnie w stołówce szkolnej jest urzędnik?Jarek Kisiołek edytował(a) ten post dnia 15.06.12 o godzinie 09:57

konto usunięte

Temat: Likwidacja stołówek w stołecznych szkołach trafi do...

Sławomir Kurek:
Arkadiusz Mirosław Brysiak:
Sławomir Kurek:
Dawid C.:
Tak - dokładnie. Dlatego też takie "urynkowienie" tych stołówek doprowadziłoby do sytuacji, że te obiady może kosztowałyby 20 zł, potem mogłyby stanieć. Ale za cholerę nie doszłyby do poziomu 5 zł.

Nigdy nie pojmę tej bardziej postępowej matematyki, według której najem się więcej, gdy z wydanych 10 zł opłacę obiad i szkolnego urzędnika, który ten obiad "załatwi", niż gdybym całe 10 zł wydał tylko na obiad.
Tutaj http://weronacatering.pl/wielun/stolowka.php jest codziennie obiad za 6,50 zł. Dwudaniowy, do wyboru są dwie zupy i cztery drugie dania, do tego jest kompot i bar surówkowy. Je się na normalnych talerzach i normalnymi sztuccami.
a co maja kotlety z papieru, widział kolega obiad dwudaniowy z kompotem za 6,5zł

Nie tylko widzialem, ale co jakiś czas tam jadam.
to ile dokładajaą do obiadu za 6,5zł złozonego z dwóch dań i kopmotu?
Dawid C.

Dawid C. In progress... Still
:)

Temat: Likwidacja stołówek w stołecznych szkołach trafi do...

Sławomir Kurek:
Nigdy nie pojmę tej bardziej postępowej matematyki, według której najem się więcej, gdy z wydanych 10 zł opłacę obiad i szkolnego urzędnika, który ten obiad "załatwi", niż gdybym całe 10 zł wydał tylko na obiad.
Tutaj http://weronacatering.pl/wielun/stolowka.php jest codziennie obiad za 6,50 zł. Dwudaniowy, do wyboru są dwie zupy i cztery drugie dania, do tego jest kompot i bar surówkowy. Je się na normalnych talerzach i normalnymi sztuccami.
Powyższy post jest oparty na dwóch założeniach: że konkurencja czyni cuda oraz że w okolicach szkoły będzie cała masa takich lokali. Ponadto Pan jak zwykle i bez chwili zastanowienia nawala urzędników.
Tymczasem prawda wygląda tak, że wystarczyłoby, aby jakieś jadłodajnie były oddalone od szkoły o 300 m lub więcej - i w przypadku prywatyzacji stołówki mamy monopol wynikający z odległości i czasu jaki trzeba byłoby poświęcić na dotarcie do innego lokalu, biorąc pod uwagę długość międzylekcyjnych przerw. Dzieci nie będą miały czasu ani ochoty chodzić do odległych lokali, zwłaszcza jeśli jedzenie będzie tam niewiele tylko tańsze (z właścicielami tych firm można się przecież dogadać).
Ja jestem, owszem, za wieloma liberalnymi rozwiązaniami - ale one nie działają zawsze, wszędzie i w każdej sytuacji. Zanim się coś zaproponuje - trzeba pomyśleć i przeanalizować czy dane rozwiązanie przystaje do lokalnych warunków. Życie to nie matematyka, a doktrynerstwo czasem może przynieść więcej szkody niż pożytku.Dawid C. edytował(a) ten post dnia 15.06.12 o godzinie 19:42



Wyślij zaproszenie do