konto usunięte

Temat: Uliczni sprzedawcy/wolontariusze i inni naciągacze

Cześć!
Jestem dziś koszmarnie wściekła na siebie. Otóż spotkałam "mnicha" (hare krishna), który zaczpił mnie na ulicy, zaczął wyciągać jakieś książki, podał mi je do ręki, powiedział, że je rozdaje. Potem okazało się, że rozdaje nie znaczy za darmo, ale za "co łaska", bo on zbiera na jedzenie dla bezdomnych. A że ja dziś miałam bardzo dobry humor (z naciskiem na "miałam"), to dałam mu trochę kasy, nie dużo niby, ale i tak jestem zła. Jestem zła, bo mimo, że jestem w pełni świadoma taktyki, którą wykorzystał, to i tak dałam się nabrać. Przecież takie podawanie do ręki ze słowami "to dla ciebie, za darmo" to sztuczka stara jak świat. Sama pamiętam akwizytora, który przyszedł do mnie do domu jak byłam dzieckiem i dawaj: dla mnie maskotka - za darmo oczywiście, tu jakiś kosmetyk - za darmo, to dorzucamy gratis w ramach promocji, która trwa tylko dziś etc. Te gratisy można było otrzymać jak się kupi komplet noży - wszystko za jedyne ileś-tam, nie pamiętam.
Co mnie wkurza dodatkowo, to to, że gdy mam zły humor potrafię takich naciągaczy skutecznie spławiać. Albo nie zwracam na nich w ogóle uwagi, albo wręcz jestem niemiła. Ale dziś miałam dobry humor i jakiś dupek (przepraszam za słowo) perfidnie to wykorzystał. Nie chodzi nawet o pieniądze, ale o to, że nabrałam się jak dziecko!!!
Ewa R.

Ewa R. OTC trader

Temat: Uliczni sprzedawcy/wolontariusze i inni naciągacze

Edyta K.:
Cześć!
Jestem dziś koszmarnie wściekła na siebie. Otóż spotkałam "mnicha" (hare krishna), który zaczpił mnie na ulicy, zaczął wyciągać jakieś książki, podał mi je do ręki, powiedział, że je rozdaje. Potem okazało się, że rozdaje nie znaczy za darmo, ale za "co łaska", bo on zbiera na jedzenie dla bezdomnych. A że ja dziś miałam bardzo dobry humor (z naciskiem na "miałam"), to dałam mu trochę kasy, nie dużo niby, ale i tak jestem zła. Jestem zła, bo mimo, że jestem w pełni świadoma taktyki, którą wykorzystał, to i tak dałam się nabrać. Przecież takie podawanie do ręki ze słowami "to dla ciebie, za darmo" to sztuczka stara jak świat. Sama pamiętam akwizytora, który przyszedł do mnie do domu jak byłam dzieckiem i dawaj: dla mnie maskotka - za darmo oczywiście, tu jakiś kosmetyk - za darmo, to dorzucamy gratis w ramach promocji, która trwa tylko dziś etc. Te gratisy można było otrzymać jak się kupi komplet noży - wszystko za jedyne ileś-tam, nie pamiętam.
Co mnie wkurza dodatkowo, to to, że gdy mam zły humor potrafię takich naciągaczy skutecznie spławiać. Albo nie zwracam na nich w ogóle uwagi, albo wręcz jestem niemiła. Ale dziś miałam dobry humor i jakiś dupek (przepraszam za słowo) perfidnie to wykorzystał. Nie chodzi nawet o pieniądze, ale o to, że nabrałam się jak dziecko!!!

Cóż, następnym razem będziesz mądrzejsza, a z czasem kompletnie się na nich uodpornisz. Spróbuj wystawić to wiekopomne dzieło na allegro :).
Sama mam alergię na tych hare krishna czy jak to się pisze.

konto usunięte

Temat: Uliczni sprzedawcy/wolontariusze i inni naciągacze

Nie chodzi nawet o pieniądze, ale o to, że nabrałam się jak dziecko!!!

Jesteśmy tylko ludźmi, więc takie gafy się zdarzają. Mnie z kolei narzeczona ofukuje, ilekroć odpowiadam ulotkowym św. Mikołajom moim "oficjalnym" tonem; przyzwyczajona do innej nuty, odbiera go jako atak/burczenie/warczenie. W większości przypadków coś w tym może być (przyznaję: mam niski współczynnik cierpliwości do bycia obsługiwanym w systemie pseudo-gratis bez proszenia się o to, i czasami z gardzieli może niefortunnie wydobywać mi się posapywanie zamiast grzecznego "dziękuję, nie chcę"). Zawsze mam potem wyrzuty sumienia i powtarzam sobie, że następnym razem już wezmę tą reklamę. Po czym cykl się powtarza. :)
Lucyna S.

Lucyna S. www.zaiprzeciw.eu

Temat: Uliczni sprzedawcy/wolontariusze i inni naciągacze

a ja na ulicy daję TYLKO grajkom
czasami studentom z kartką-zbieramy na imprezę
Ewa R.

Ewa R. OTC trader

Temat: Uliczni sprzedawcy/wolontariusze i inni naciągacze

lucyna S.:
a ja na ulicy daję TYLKO grajkom
czasami studentom z kartką-zbieramy na imprezę

Ja też daję grajkom (jak ładnie grają), breakdancerom, tancerzom,
tym co kręcą łańcuchami w nafcie, bańkarzom mydlanym.
Lucyna S.

Lucyna S. www.zaiprzeciw.eu

Temat: Uliczni sprzedawcy/wolontariusze i inni naciągacze

i masz rację,oni pracują na zapłatę-datki
a widziałam kiedyś jak Pani dała osobie z karteczką że chora,dzieci itp , po czym spotkałam ową biedną na parkingu jak wsiadała do auta o kilka klas i lat lepszego niż moje!!

Temat: Uliczni sprzedawcy/wolontariusze i inni naciągacze

a ja nie daję kasy nikomu. Czasem jak ktoś po domu chodzi, to daję jedzenie. Coś w puszkach, że nawet jak wywali, to jakiś inny bezdomny skorzysta.
Ewa R.

Ewa R. OTC trader

Temat: Uliczni sprzedawcy/wolontariusze i inni naciągacze

lucyna S.:
i masz rację,oni pracują na zapłatę-datki
a widziałam kiedyś jak Pani dała osobie z karteczką że chora,dzieci itp , po czym spotkałam ową biedną na parkingu jak wsiadała do auta o kilka klas i lat lepszego niż moje!!

Dokładnie!
Jakiś czas temu w centrum podeszła do mnie pani.
Potrzebowała pieniędzy na leki.
Myślę: aha, oszustka! No dobra, cwaniaro, dawaj recepty!

Babka wyciąga receptę, która wyglądała bardziej jak lista zakupów:
leków tyle, ze na dziesięć recept by wystarczyło!
W dodatku coś zbyt ładnie napisane: lekarze przeważnie bazgrzą jak kura pazurem.

Babka:" Pani kochana, no widzi pani, że ja nie oszustka!
Nie jestem bezdomna! Tu jest moja legitymacja zusowska,
odcinek renty!"
Pokazuje dokumenty, portfel. W pewnym momencie coś ją
wydało: karta prywatnej przychodni: Falck.
Magdalena J.

Magdalena J. życie trwa tak
długo, jak długo
trwają nasze
wzruszenia. ...

Temat: Uliczni sprzedawcy/wolontariusze i inni naciągacze

hmmm to jeszcze nie oznacza, ze oszustka. Sama znam takie przypadki, ze komus dobrze sie powodzi przez krótki okres czasu bo dorwał dobrze płatna prace wraz z pełnym socjalem i opieką medyczną. Nagle traci pracę. Nadal chodzi dobrze ubrany bo przeciez nie przerzuci sie na szmaty skoro szafa pełna. W portfelu jakies karty kredytowe zadłużone na maksa ale tego pzreciez nie widac. Odłozyc nie zdążył bo zbyt krotko dobrze zarabial. A na leki nie ma kasy. Nie mówię ze trzeba wierzyc w kazdym przypadku ale ja podchodze do tego ostrożnie i staram się nie oceniac po pozorach. A karta Falck to pozory.Magdalena J. edytował(a) ten post dnia 04.09.11 o godzinie 21:36
Dorota Z.

Dorota Z. Business
Intelligence

Temat: Uliczni sprzedawcy/wolontariusze i inni naciągacze

Magdalena J.:
hmmm to jeszcze nie oznacza, ze oszustka. Sama znam takie przypadki, ze komus dobrze sie powodzi przez krótki okres czasu bo dorwał dobrze płatna prace wraz z pełnym socjalem i opieką medyczną. Nagle traci pracę. Nadal chodzi dobrze ubrany bo przeciez nie przerzuci sie na szmaty skoro szafa pełna. W portfelu jakies karty kredytowe zadłużone na maksa ale tego pzreciez nie widac. Odłozyc nie zdążył bo zbyt krotko dobrze zarabial. A na leki nie ma kasy. Nie mówię ze trzeba wierzyc w kazdym przypadku ale ja podchodze do tego ostrożnie i staram się nie oceniac po pozorach. A karta Falck to pozory.

Ok, ale od utraty pracy do żebractwa jest jeszcze kilka etapów.
Ludzie, którzy są nauczeni pracować sami na siebie, a którzy nagle tracą grunt pod nogami, zazwyczaj najpierw wyprzedają własny majątek (ciuchy, meble, sprzęty), proszą o pomoc rodzinę i znajomych, kombinują, a dopiero w ostateczności wychodzą na ulicę. To dla nich za duże poniżenie, żeby ot tak, z dnia na dzień, zacząć żebrać. Więc dla mnie -> oszustka.
Ewa R.

Ewa R. OTC trader

Temat: Uliczni sprzedawcy/wolontariusze i inni naciągacze

Dokładnie.
Poza tym, na recepcie powinien mieścić się
jeden lek, a nie cała lista.

Recepta była aż za ładnie napisana.
Bardziej przypominała listę zakupów.

Babka mówiła, że rentę dostanie 10.09, był
2.09. Nie wyglądała na chorą osobę, która te leki MUSI zażyć
JUŻ.
Jacek M.

Jacek M. Likwiduję swój
profil na
Goldenline.

Temat: Uliczni sprzedawcy/wolontariusze i inni naciągacze

Czasami zdarza mi się jeździć do Sosnowca. Pociągiem, bo wygodniej. Zaraz od wyjścia z dworca zaczynam mruczeć mantrę kręcąc przecząco głową.
- Nie, dziękuję, nie, nie potrzeba, nie chcę, dziekuję, nie, itd.
Po przejściu całj ulicy Modrzejowskiej (jakieś 500m) jestem wykończony.
Lucyna S.

Lucyna S. www.zaiprzeciw.eu

Temat: Uliczni sprzedawcy/wolontariusze i inni naciągacze

Jacku to nie tylko tam
byłam w Tarnowskich Górach i przeszłam przez deptak-więcej tamtędy nie idę
Magdalena J.

Magdalena J. życie trwa tak
długo, jak długo
trwają nasze
wzruszenia. ...

Temat: Uliczni sprzedawcy/wolontariusze i inni naciągacze

Dorota Z.:

Ok, ale od utraty pracy do żebractwa jest jeszcze kilka etapów.
tak i nie wiemy ile etapów przeszła ta kobieta ale czy to ważne?
Ludzie, którzy są nauczeni pracować sami na siebie, a którzy nagle tracą grunt pod nogami, zazwyczaj najpierw wyprzedają własny majątek (ciuchy, meble, sprzęty),
ale nie zrobią tego z dnia na dzien a leki często potrzebne sa juz. A może wszystko już wyprzedała? Kto to wie?

proszą o pomoc
rodzinę i znajomych,
z doswiadczenia wiem, ze nie zawsze można liczyc na rodzinę, na znajomych moze częściej ale tez gwarancji nie ma

kombinują, a dopiero w ostateczności
wychodzą na ulicę.
Moze to własnie byla ostatecznośc?

To dla nich za duże poniżenie,

jesli potrzebne byłyby mi leki dla mojego dziecka czy najbliższej osoby a wykorzystałabym wszystkie możliwości , poszłabym nawet żebrac a dumę schowałabym do kieszeni. To niełatwa decyzja ale w pewnych sytuacjach czlowiek gotów jest znieśc wiele.

żeby ot
tak, z dnia na dzień, zacząć żebrać.
Nie wiemy czy to było z dnia na dzien ale jakie to ma znaczenie?

Więc dla mnie ->
oszustka.
Może ale zbyt dużo niewiadomych żeby ferowac wyrok.Magdalena J. edytował(a) ten post dnia 08.09.11 o godzinie 22:05

konto usunięte

Temat: Uliczni sprzedawcy/wolontariusze i inni naciągacze

po prostu nie można ulegać stereotypom. To że ktoś ma jakies tam auto to nic nie znaczy:) Ile można spotkać na ulicy pięknych sprowadzanych z niemiec szrotów wysokiej klasy... Czy to oznacza że ich właściciele to zamożni ludzie? raczej przeciwnie... ciągną od pierwszego do pierwszego, przeglądy robią w jakiś pozafirmowych warsztatach, często na gazie i starych oponach. Z zewnątrz pięknie a jak się przyjrzeć bliżej to smutno się robi. Oczywiście to nie reguła ale samo opakowanie z człowieka bogacza nie robi. Ilu można spotkać niepozornych ludzi, anonimowych sąsiadów z bloku, szarych przechodniów, pasażerów komunikacji miejskiej którzy swoimi zarobkami znacznie nas przewyższają a wcale tego po nich nie widać:) to działa w dwie strony a my nigdy nie wiemy kiedy i jaka sytuacja nas spotka.

Tacy ludzie to jeszcze nie problem. Najgorsi są ulotkowicze którzy widząc że masz dwie ręce zajęte jeszcze próbują Ci wcisnąć swoją karteczkę:)
Lucyna S.

Lucyna S. www.zaiprzeciw.eu

Temat: Uliczni sprzedawcy/wolontariusze i inni naciągacze

pod biedronką co roku siedzi ten sam facio , z ta samą tabliczką-że mam *8! dzieci itd itd
powiedziałam mu że wezmę do pracy dorywczej ,koszenie,węgiel,odśnieżanie i dobrze zapłacę
I co?! powiedział że mu się nie opłaca i że nie będzie jechał tak daleko bo on z Bytomia . ale może jechać z Bytomia do Tarnowskich ? opłaca mu się posiedzieć pod sklepem,ludzie dadzą bez wysiłku ,brudnych rąk. Widziałam go także w Gliwicach i Pyskowicachlucyna S. edytował(a) ten post dnia 11.09.11 o godzinie 13:37

konto usunięte

Temat: Uliczni sprzedawcy/wolontariusze i inni naciągacze

znalazł sobie facet ciekawą pracę... i to wolną od podatków:)

Następna dyskusja:

Kolędnicy -naciągacze...




Wyślij zaproszenie do