Maria Zofia Tomaszewska www.edumuz.pl
Temat: Jak dużo zarobić na tanim podręczniku?
Jak dużo zarobić na tanim podręcznikuProgram "Tani podręcznik" jeszcze nie działa, ale wydawnictwa już walczą o szkolne zamówienia. - Wybierzecie nasz podręcznik na trzy lata, to damy ubogim uczniom książki za darmo - oferuje nauczycielom w Łodzi duże wydawnictwo językowe
Co roku sprzedaje się w Polsce około 55 mln podręczników wartych ponad 600 mln zł. We wrześniu ma wejść w życie program MEN "Tani podręcznik". Ma obniżyć cenę podręczników, ale zmieni też reguły gry na tym rynku.
Szkoła będzie wybierała zestaw - do każdego przedmiotu w danym roczniku tylko jeden tytuł. Np. każdy szóstoklasista w szkole będzie się uczył polskiego z tego samego podręcznika. Teraz jest inaczej - VIa może się uczyć polskiego z innej książki, niż VIb. Decyduje nauczyciel.
Druga zmiana - zestaw będzie obowiązywał w szkole co najmniej trzy lata. Dzięki temu starsi uczniowie mogą odsprzedawać używane książki młodszym. A wydawnictwo, którego podręczniki szkoła wybierze, będzie miało kontrakt na co najmniej trzy lata.
Ustawa o "Tanim podręczniku" jeszcze nie jest uchwalona (jutro zajmie się nią Senat), ale wydawnictwa już rozpoczęły zabiegi o nauczycieli.
- Przedstawiciel wydawnictwa językowego zaproponował mnie i kolegom, że jeśli wybierzemy jego książkę do angielskiego na trzy lata, "otoczy szkołę opieką" - opowiada Agnieszka Jachimczak, nauczycielka z Łodzi. Przedstawiciel dodał, że to wstępne sondowanie rynku przed wejściem nowej ustawy, i zaoferował duże rabaty. - Dotąd to wydawnictwo oferowało talony na blisko 10 proc. zniżki przy stałej współpracy, teraz daje nawet 25 proc. Wychodzi ponad 10 zł na książce - mówi druga anglistka Justyna Łuszczewska. Poza tym - jak mówią nauczycielki - zaoferowano im bezpłatne egzemplarze dla uczniów z ubogich rodzin i dla szkolnej biblioteki oraz dostarczenie wszystkich zamówionych książek do szkoły gratis i sprzedaż w formie kiermaszu.
Nauczycielki przyznają, że szkoła prawdopodobnie skusi się na tę ofertę.
- Tylko na to czekałem. Ostrzegaliśmy rząd, że tak będzie - mówi Piotr Dobrołęcki, wiceprezes Polskiej Izby Książki. - Sezon szkolny już się zaczął. Jedni szyją mundurki, a inni szukają klientów na podręczniki. Nowa ustawa prowokuje konkurencję, która wykasuje z rynku mniejsze wydawnictwa.
- Nie stać mnie na takie prezenty - przyznaje Krystyna Pędzikiewicz, właścicielka niewielkiego wydawnictwa z Cieszyna. - Książki do polskiego produkuję tylko w kilku tysiącach egzemplarzy. Korzysta z nich np. jedna klasa w szkole. Jeśli dojdzie do głosowania na radzie pedagogicznej, szkoła pewnie kupi propozycję dużych wydawnictw z bonusami, a ja nie sprzedam nic. Niech mnie wyeliminuje rynek, jeśli mam zły produkt, a nie zła ustawa.
Dariusz Podemski, dyrektor zespołu szkół w Grudziądzu: - Wydawnictwa od lat próbują dotrzeć bezpośrednio do nauczycieli, budują bazę danych osobowych, w pakietach lojalnościowych oferują bezpłatne egzemplarze albo pomoce naukowe. Jednak w ostatnich tygodniach marketing wydawnictw zaczął być agresywny. Na moim biurku leży kilka zaproszeń na "konferencje", które są przykrywką reklamy i handlu książkami szkolnymi. Np. dzisiaj za godzinę jest taka. Nie pójdę na nią. Od dawna ograniczam w szkole szybką wymianę podręczników, żeby młodsi uczniowie mogli odkupować książki od starszych - dodaje Podemski.
DLA GAZETY
prof. Elżbieta Putkiewicz, pedagog z UW, analizowała rynek podręczników dla Instytutu Spraw Publicznych
- Duże wydawnictwa stać na duże bonusy, nawet na granicy korupcji. Nauczyciele- pod presją, że trzeba kupować taniej - pójdą na takie propozycje i to mnie nie dziwi. Ale w tym tkwi niebezpieczeństwo. Bo jeśli duże wydawnictwo ma dobry tytuł - straty będą niewielkie. Ale jeśli ma zły, a za to tani? Przez tę ustawę mogą odpaść w konkurencji małe wydawnictwa wydające bardzo dobre podręczniki. Znam takie. I to już będzie duża strata, nie tylko rynkowa, ale również edukacyjna. Rząd się zaparł, żeby wprowadzić ustawę z "Tanim podręcznikiem", która prowokuje rozgrywki rynkowe. A wystarczyłoby po prostu wspomóc najbiedniejszych w kupowaniu książek.