Temat: Problem z nets.pl - brak kontaktu
Marcin Tomczykowski:
Ponieważ nie miałem z nimi żadnych problemów (bardzo miła obsługa itp.) w sobotę postanowiłem wykupić u nich kolejny serwer i domenę. Jeszcze tego samego dnia przelałem pieniądze na konto.
Zrobiłeś "przelew na konto" w sobotę, a post piszesz we wtorek... o ile takie rzeczy nie są księgowane automatycznie (osbługa typu platnosci.pl, mTransfer, itd. + odpowiedni system w firmie), a z tego co piszesz- nie są, to Twój przelew dojdzie do nich najwcześniej w poniedziałek, a najpewniej we wtorek (zależnie od banku i godzin księgowania)- w dniu w którym napisałeś tu swojego posta.
Marcin Tomczykowski:
Niestety do dzisiaj nie mogę się zalogować na serwer, numer GG i e-mail nie odpowiada. Dzisiaj postanowiłem zadzwonić do nich jednak komórka też nie odpowiada. Co radzicie robić?
Jak znam życie- zostawiłeś wiadomość na gg, wysłałeś 1 maila i dwa razy/jeden raz próbowałeś dodzwonić się na komórkę, ale ktoś nie odebrał Twojego telefonu (dzwoniłeś pewnie jeszcze w weekend, albo ogólnie poza podanymi na stronie internetowej firmy godzinami pracy, bo przecież ktoś je tam opublikował tak "dla hecy").
Marcin Tomczykowski:
Jeżeli nie będą się dalej odzywać to może powinienem napisać do UKOiK?
... a także do swojego lekarza pierwszego kontaktu :)
Czy firmy powinny wydawać jakieś specjalne poradniki dla klientów, typu "Jak się z nami kontaktować?". Podpowiem- po to na swojej stronie dana firma publikuje w dziale kontakt kilka różnych opcji kontaktu, aby klient mógł z nich skorzystać (one naprawdę są właśnie dla klienta). Sam numer telefonu (czy to komórka czy stacjonarny) to też często jeszcze nie wszystko co trzeba sobie zanotować- warto także doczytać o godzinach możliwego kontaktu z daną firmą.
Jak się dzwoni z zastrzeżonego numeru to też ciężko wymagać, aby ktoś oddzwonił (z takimi przypadkami też się już w życiu spotkałem). Poza tym- pracownicy IT to również ludzie, którzy poza pracą także jedzą (a więc pewnie i chodzą na zakupy), chodzą pod prysznic, itd. Wiem, że pewnie ciężko Ci w to będzie uwierzyć, ale na zdjęciu Łukasza (post powyżej mojego) widać wyraźnie, że Ci ludzie posiadają również rodziny (w tym i własnych potomków).
Jeśli czujesz się moją wypowiedzią urażony to znaczy, że idealnie pasujesz do przedstawionego przeze mnie wzoru. Przynajmniej Twoje posty w tym temacie na to właśnie wskazują.
Łukasz Gwara:
Ja się dodzwoniłem:) więc nie wiem w czym problem.
Chodzi o to, aby sobie publicznie popłakać. Po prostu.