Temat: ESX 4.1 + iSCSI
Marcin Rybak:
Sebastian Baryło:
No dobra - doczytałem sobie, ze vSphere dopuszcza wiele aktywnych ścieżek do datastorów iSCSI, więc teoretycznie 4 osobne porty vmkernel powinny zwiekszyc przepustowosc...
zwiększyć przepustowość globalną dla całego ESX'a, nie dla pojedynczego procesu!
robiąc jakiegokolwiek trunka przecież nie osiągniemy w pojedynczym połączeniu więcej niż moc jednego linku... czyli w tym wypadku 1gbps. Dodatkowo narzut vmfs'a...
No to jest moim zdaniem dyskusyjne, inicjator iSCSI jest (od 4.0) zaimplementowany na poziomie vmkernela, a opisany przypadek to nic innego jak sekwencja odczytu (jest duże prawdopodobieństwo, że liniowa - pojedynczy plik vmdk) danych z datastora vmfs.
I w tym momencie wszystko zależy od tego na ile inteligentnie na poziomie vmkernel-a współpracują inicjator iSCSI z driver-em vmfs-a.
Jeśli vmkernel potrafi sobie taką sekwencję rozbić na niezależne potoki i zrównoleglić odczyt różnych bloków vmfs przez różne ścieżki aktywne inicjatora to efektywnie uzyskiwany jest wzrost przepustowości dla "pojedynczego procesu" (cokolwiek rozumiesz pod tym pojęciem, jeśli masz na myśli pojedynczą vm to jest to de facto "process set")
Nie wiem jak to jest dokładnie (nie trafiłem na dokumentację tak szczegółowo opisującą "bebechy" vmkernel-a, jeśli ktoś trafił to niech się podzieli ;) ale potrafię sobie taką implementację wyobrazić (przetwarzanie wielopotokowe to w końcu żadna nowość ;)
Na pewno nie stawiałbym wykrzyknika po stwierdzeniu, które wynika z Twojego założenia, że pojedynczy "proces" może uzyskiwać dostęp do datastora wyłącznie poprzez pojedynczą ścieżkę ;)