Jerzy
Zientkowski
Public speaker and
coach. IT Manager.
Father.
Temat: A tymczasem we Wrocławiu...
CześćPrzedwczoraj (2010-02-18) w czwartek byłem na spotkaniu Toastmasters we Wrocławiu. Ciekawe przeżycie, bo choć idea i agenda i otoczka i materiały i w ogóle wszystko to samo - to nie tak samo.
Ku pamięci i nauce notowałem pilnie podczas spotkania - może się komuś przydać, a może wywoła moment zadumy i wzruszenia, gdy za parę lat czytać będziemy, jak to drzewiej bywało.
Spotkanie zaczęło się prawie punktualnie, prawie - ze względu na zmianę sali w ostatnim momencie. Uniwersytet Ekonomiczny poczęstował Nas przeprowadzką jedno piętro wyżej. Sala, typowo szkolna, nie pozwalała na efekty specjalne i dynamiczny ruch na scenie ;)
Ponad 20 osób na spotkaniu, z czego 14 nowych (!).
Moje notatki wyglądają tak:
- TM wieczoru bardzo ładnie poprosił o wyłączenie komórek. Duży plus.
- Ogólnie w porównaniu z TM Poznań - nieco większy rozgardiasz i chaosik. Nie żeby było coś nie tak, w Poznaniu po prostu ordnung muss sein...
- Bardzo ładne powitanie Gości. I tu pierwsza różnica - przedstawiają się wszyscy i od razu KAŻDY odpowiada na pytanie wieczoru (tematem wieczoru byłu portale społecznościowe...)
- Tylko jedna mowa. Szkoda. Przyzwyczajony jestem do trzech mów i trzech ocen.
- Mowa Macieja, druga z CC, bardzo ciekawie zrobiona, merytoryczna, z dobrą mową ciała i widocznym doświadczeniem lub praktyką w mówieniu.
- Druga wyraźna różnica - gorące pytania. Było ich siedem a nie trzy. I jak tu wybrać najlepszą? :)
- Co więcej, ze względu na małą ilość TMów, pytania trafiały również Gości (i Goście byli 'dzwonieni' i oceniani). To DUŻA różnica : TM Poznań nie pyta i nie wywołuje Gości (tylko się przedstawiają), a jeśli wychodzą, bardzo wyraźnie pyta, czy chcą być oceniani. Taki dodatkowy komfort psychiczny dla Gości.
Czego mi ewidentnie brakowało
- Kamera. Jako mówca chcę mieć takie narzędzie, tu - nie było.
- Organizacji. Spotkanie miało być 'prawie odwołane' ze względu na braki kadrowe, więc niektóre funkcje były pełnione ad-hoc i to było odczuwalne. Brak nagrody w jednym z konkursów :( był ewidentnym przykładem. Gdzież słoiczek z dżemem?
- Narzędzi. Flagi i trójkąt w TM Poznań wyglądają mocno profesjonalnie - takie przynajmniej jest moje odczucie jako 'świeżego' członka klubu. Również statystyki podawane przez chronometrażystę i kontrolera płynności w TM Poznań są 'per persona', co zaspokaja ciekawość - ale i pozwala lepiej pracować nad sobą.
- Brak ocen mówcy wieczoru przez każdego, kto chce. Co prawda usłyszałem, że pisemne oceny przez wszystkich są niezgodne z regulaminem TM (proszę osoby sprawne w temacie o komentarz), ale dla mnie to fantastyczne, subiektywne i potrzebne narzędzie.
Drogie Koleżanki i Koledzy z TM Wrocław, Szanowni Goście
Raz jeszcze dziękuję za możliwość zabawy i nauki w Waszym gronie, za wszystkie komentarze, pozytywne i krytyczne, za przemiłe after party w szerokim gronie - naliczyłem 15 osób - i za zaproszenie na następny raz. Postaram się :)
Pozdrawiam z Poznania (crosspost - również tutaj:http://www.goldenline.pl/forum/toastmasters-poznan/149...)
J.