Temat: Praca dla wdrożeniowca MFG Pro - okazja
Hmm.. chyba żeśmy się nei do konca zrozumieli z tym porównaniem do sieci hotelarskich.
Chodziło mi tu bardziej o kwestię braku naleciałości z innych firm niżeli koszty ich wyszkolenia.
pracując dla zewnętrznej firmy (wdrażającej np.SAP-a) może zachodzić taka sytuacja, że wdrożeniowcy na pytania w stylu "A dlaczego nie ma tu tego tego i tego?" lub "dlaczego to tak dziwnie/ zawile/ nie logicznie (dla klienta) działa?" odpowiedzą, że to nie ich wina.. to SAP tak to zrobił.
Tak wiem że są narzędzia do "uzupełniania" luk programowych, ale bądźmy szczerzy.. nie wszystkim będzie się chciało to robić jeśli jest szansa tego uniknąć. No chyba, że firmie udało się wytworzyć jakąś zarąbiście wysoką kulturę pracy i solidność.
I chodzi mi właśnie o takie naleciałości.
Zatrudniając znowu "czystego" człowieka (chodzi mi o doświadczenie nie wiedzę teoretyczną w stylu informatya itp.) masz szansę włożyć mu do głowy zupełnie inne standardy myślenia. "jesteś częścią tej firmy, To ty masz najbliższy kontakt z klientem i ty jesteś naszym najcenniejszym źródłem informacji. jeśli dowiesz się o czymś co jest u nas nie fajne to daj bezzwłocznie nam o tym znać."
Jesteś w stanie nauczyć takiego człowieka zupełnie innych zachowań w danych sytuacjach (w tym stresowych) No i co najważniejsze jeśli będziesz miał już grupę tak "wychowanych" ludzi i przymiesz do tej grupy nową osobę.. to de facto ta grupa już poprzes swoą postawę będzie wychowywać tego nowego. A tym samym zmniejszają ci koszty wychowywania :)
Dalej.. taki ludek (o ile nie olejemy sprawy) będzie się czuł w takim zespole jak w domu i nie sądzę, że będzie chciał uciekać z miejsca gdzie mu wygodnie i ciepło.
Co do konkurencyjnych firm czyhających na już wykształconych SAPowców..
Hmm.. ja się tam nie za bardzo orientuję w stawkach wynagrodzeń (jak zresztą kilka postów wyżej widać :/ )ale raczej nie ma za wiele miejsc gdzie by można z SAPa uciec co by jeszcze lepiej zarabiać/ mieć lepsze warunki (bo to w końcu nie tylko o kasę chodzi)
Dodatkowo są przecież (już chyba ciężko zliczalne) metody poza finansowe motywowania i trzymania wartościowych pracowników przy sobie i jestem Pewien że taki SAP czy TETA an pewno wiedzą o nich i je stosują.... Jeśli tak nie jest to szczerze mówiąc byłbym w Bardzo ciężkim szoku. ;)
Hmm.. mam nadzieję, że jakoś to wyjaśniłem bardziej;)
Aczkolwiek temat nadal pozostaje otwarty.. dlaczego wymagają znajomości swoich systemów jednocześnie sami ich nie ucząc ;)(pracowników nie ucząc ;) )
Czy, żeby załapać sie do np. SAPa trzeba najpierw zatrudnić się w np. fabryce z ich softem co by później móc go wdrażać??;)
miłej nocki życzę :)Pozdrawiam ;)