Temat: ERP - opinie na temat systemu jak i wdrożenia, opieki
Witam,
W firmie, w której pracuję, w 1999 roku wybraliśmy pakiet TETA C (jeszcze oparty na DOS), później nastąpiła ewolucja na TETA Biznes Partner, a od końca 2008 roku do dziś, trwa przejście na TETA Constellation (podstawowa funkcjonalność jest wdrożona od 01/01/2009). Wszystko działało, działa i będzie działać - mniej lub bardziej pod górkę, ale jest to zależne od kilku podstawowych rzeczy. Ponieważ udzielam się również prywatnie i popełniam usługi konsultingowe w zakresie wdrożeń TETY, to podam poniżej kilka warunków udanych wdrożeń ( po 11 latach walk w tym temacie, coś do głowy dotarło). Więc zaczynam:
1) Jasne i wyraźne określenie oczekiwań od zintegrowanego systemu zarządzania firmą, określone na podstawie życzeń Zarządu i/lub Właścicieli.
2) Osoba lub zespól odpowiedzialny za wdrożenie, musi być mocno umocowany pod Zarządem, aby wszelkie przepychanki z przyszłymi użytkownikami mieć z góry wygrane. Uwzględnianie i spełnianie wszystkich życzeń użytkowników już na początku wdrożenia jest z góry skazane na niepowodzenie. Wszelkie dyskusje na temat wyglądu raportów czy przenoszenia zestawień i opracowań z Excela należy ucinać w zarodku - nie wdrażamy nowego arkusza kalkulacyjnego - po zapoznaniu się z możliwościami raportowymi wdrażanego systemu, wiemy czego oczekiwać i wszelkie dywagacje na temat tabelek, i innych pierdół trzeba szybko kończyć; to nie jest konkurs na najładniejszy raport.
3) Należy przeanalizować argumenty dotyczące zlecenia wszystkich prac, częściowych prac i minimalnych prac konsultantom zewnętrznym czyli pracownikom autora oprogramowania. Ja preferuję minimum pracy konsultantów i maksymalny wkład pracy własnej. Dlaczego? Odpowiedź jest prosta. Konsultanci parametryzują system, a użytkownicy zasilają go danymi. Z doświadczenia wiem, że wprowadzenie kilku tysięcy kontrahentów i indeksów logistycznych, jest znakomitym szkoleniem dla użytkowników. Poznają zasady wprowadzanie rekordów, ich edycji oraz zależności między wprowadzonymi informacjami, że nie wspomnę o skrótach klawiaturowych. Takie podejście pozwala również na pełną identyfikację błędów programowych, które można zgłaszać do autorów i oczekiwać bezpłatnych poprawek.
4) Konsekwencja we wdrożeniu - nie ma zmiłuj, decyzja podjęta i wynik może być tylko jeden - in plus
Widziałem wiele:
- firmy, które nie miały pojęcia o gospodarce magazynowej i próbowały naginać realia do swoich procedur (niestety, to jest częste)
- wdrażanie modułu produkcyjnego bez podstawowych informacji na temat materiałochłonności i roboczogodzin w danych procesach produkcyjnych
- oczekiwanie na wdrożenie jednostek logistycznych, które były opracowane wewnętrznie i co dostawę się zmieniały - opis matematyczny był niemożliwy
- wymiana osoby zarządzającej wdrożeniem co miesiąc itp.
Mam nadzieję, że te wypociny komuś pomogą. Według mnie nie ma systemu nie do wdrożenia, tylko trzeba wiedzieć co się chce osiągnąć - reszta to już górki.
Pozdrawiam