konto usunięte

Temat: Kto zerwał plakat w Starachowicach? <rotfl>

Zarząd okręgowy PiS-u nie będzie w poniedziałek rozpatrywał wniosku o wykluczenie z partii prezydenta Starachowic Wojciecha Bernatowicza. Czeka na ustalenia powołanej wcześniej specjalnej komisji.
Przypomnijmy, że o usunięcie Bernatowicza z PiS-u wnioskuje zarząd miejski partii w Starachowicach, któremu przewodniczy poseł Krzysztof Lipiec. - Nie płaci składek, od kiedy tylko został prezydentem. Działa wspólnie z PO. Poparł działania noszące znamiona korupcyjnych - zarzuca mu Lipiec. Podkreśla, że miarka się przebrała, kiedy Bernatowicz razem z PO publicznie skrytykował opisywane przez "Gazetę" jego wystąpienie w sprawie przebudowy stadionu miejskiego. Przypomnijmy, że Lipiec wystąpił do minister Julii Pitery, pełnomocniczki rządu ds. zwalczania korupcji, o zajęcie się sprawą finansowania tej inwestycji. Zlecenie na opracowanie programu funkcjonalno-użytkowego obiektu otrzymała firma społecznego asystenta wiceministra sportu Zbigniewa Pacelta, który obiecał wsparcie przebudowy.

Zarzutami wobec Bernatowicza ma się zająć powołana przez zarząd okręgowy PiS-u specjalna komisja, której przewodniczy posłanka Maria Zuba. Ale planowane na miniony poniedziałek posiedzenie zostało odwołane. - Obowiązki służbowe nie pozwalały się spotkać większości osób przed południem, po południu posłowie mieli komisje w Sejmie - tłumaczy Janusz Barański, prezes zarządu okręgowego. A to z kolei zarząd będzie rozpatrywał wniosek o wykluczenie Bernatowicza. Ale na najbliższym posiedzeniu, planowanym w poniedziałek, tą sprawą się jednak nie zajmie. - Poczekamy na ustalenia komisji - mówi Barański.

Komisja została powołana przed kilku miesiącami. - Do wyjaśnienia różnicy stanowisk między dwoma stronami - powiedział nam Barański. Według posła Lipca i jego zwolenników powstała "dla wyjaśnienia znanych już zarzutów lokalnego środowiska PiS-u" wobec postępowania Bernatowicza. W środowisku PiS-u funkcjonuje też określenie: "komisja, kto zerwał plakat". Bezpośrednią przyczyną jej powołania stał się bowiem pierwszy otwarty konflikt między prezydentem Bernatowiczem a posłem Lipcem. Doszło do niego w kwietniu. Lipiec wraz z młodymi działaczami PiS-u organizował obchody 68. rocznicy zbrodni katyńskiej. Jednym z punktów była projekcja filmu "Katyń", możliwa dzięki finansowemu wsparciu prezydenta Bernatowicza. Informacja o tym znalazła się na plakacie obchodów. Jak nam relacjonuje jeden z pragnących zachować anonimowość starachowickich działaczy PiS-u, gdy Lipiec to zobaczył, kazał zerwać plakaty. W urzędzie miejskim uczynił to jego młody współpracownik, zatrudniony w urzędzie na stanowisku kierownika. Stracił je, gdy Bernatowicz się o tym dowiedział. - Aby go bronić, poseł Lipiec zaczął rozpowiadać, że sam zerwał plakat - mówi wspomniany działacz.

Źródło: Gazeta Wyborcza Kielce
http://miasta.gazeta.pl/kielce/1,47262,5840163,Kto_zer...

konto usunięte

Temat: Kto zerwał plakat w Starachowicach? <rotfl>

Grzegorz daj spokój :-) tu jest cościekawszego:
Czerwona camorra kontratakuje
Były agent SB Marek Doropowicz rozgłasza wśród swoich znajomych, że zrobi krzywdę dziennikarzowi, który ujawnił jego przeszłość, oraz dawnym ofiarom swoich donosów
Poczuł się znów silny dzięki kontaktom z tzw. czerwoną camorrą, nieformalnym układem, który do czasu afery starachowickiej trząsł województwem świętokrzyskim.
Jak ustaliliśmy, odzyskiwanie wpływów temu układowi umożliwił poseł PO Konstanty Miodowicz, który sam jest w nim jedynie pionkiem. Prawdziwy gracz, były baron SLD, bohater afery starachowickiej Henryk Długosz szykuje wielki come back. Odbudowa jego imperium właśnie się zaczęła.

– Jakie układy? Nie było żadnej afery starachowickiej! – mówi dziennikarzowi Niezaleznej.pl były baron SLD Henryk Długosz. Za udział w aferze skazany został prawomocnym wyrokiem sądu. – To że pomylony Jagiełło wykonał telefon do starosty i pierd... jakieś głupoty? Nie było żadnego układu! Owszem. W Starachowicach prokurator, komendant straży pożarnej i samorządowcy, zamiast iść w niedzielę do kościoła, woleli męską grę, czyli siatkówkę. Potem szli na basen, sprowadzali d..y z agencji towarzyskiej, pili wódkę. Na koniec zajmowała się nimi ochrona. Ale tak działa każda lokalna społeczność – denerwuje się Długosz.

Camorra powraca

Imperium Długosza trzęsło regionem do 2004 r. Tajemnicą poliszynela były jego kontakty ze światem przestępczym. Jednak głównym powodem siły "czerwonej camorry" była dyspozycyjność wobec niej najważniejszych osób w kieleckich instytucjach skarbowych. – To towarzysze decydowali, kogo "skilować", nasyłając na niego kontrolę, a kogo wybielić – opowiada zastrzegający anonimowość pracownik skarbówki.

– W czasach kiedy byłem prezesem świętokrzyskiej SLD, a partia ta rządziła, nie mieszaliśmy się do takich rzeczy – broni się Długosz. – Nieformalne układy w urzędzie skarbowym? Coś takiego może mówić ktoś, kto nadaje się do leczenia w Morawicy [szpital psychiatryczny pod Kielcami – red.] – dodaje.

Po aferze starachowickiej wydawało się, że nastąpił definitywny koniec camorry. Sytuacja zmieniła się po wyborach 2007 r. Poseł PO Konstanty Miodowicz umożliwił powrót do gry m.in. Tadeuszowi Daszkiewiczowi – byłemu działaczowi PZPR i radnemu SLD, naczelnikowi Urzędu Skarbowego w Kielcach z lat 1982–2006. Daszkiewicz jest dziś szarą eminencją w Platformie Obywatelskiej i przy pomocy swoich ludzi odbudował patologiczny układ w skarbówce. Jego zaufanym człowiekiem jest Marek Doropowicz, TW "Zbyszek" – przed laty jeden z najgroźniejszych agentów śląskiej bezpieki, dziś radca prawny w Świętokrzyskim Urzędzie Skarbowym.

więcej:
http://wiadomosci.onet.pl/1513402,2677,kioskart.html

Pozdrawiam.

konto usunięte

Temat: Kto zerwał plakat w Starachowicach? <rotfl>

Grzechu, to jest wojna komuchów pobożnych z komuchami bezbożnymi. Taki to kraj, taka nasza demokratyczna rola w niewoli mas pracujących miast i wsi.

konto usunięte

Temat: Kto zerwał plakat w Starachowicach? <rotfl>

Święta prawda, ale z czasem i nasza demokracja nabierze krzepy. Jestem dobrej myśli, kwestia zmiany pokoleń.

konto usunięte

Temat: Kto zerwał plakat w Starachowicach? <rotfl>

Grzegorz Stankowski:
Święta prawda, ale z czasem i nasza demokracja nabierze krzepy. Jestem dobrej myśli, kwestia zmiany pokoleń.

Demokracja ludowa nigdy Grzesiek nie nabiera krzepy, ona zawsze się zamienia w Orwell`owski kołchoz. No chyba, że masz na myśli demokracje konsumentów, czyli free market, a to co innego.

konto usunięte

Temat: Kto zerwał plakat w Starachowicach? <rotfl>

Wypowiem się jak zwykły zjadacz polityki.
Dla mnie osobiście Pan Wojciech Bernatowicz mógł by nawet sprzedać duszę, albo być co gorsza zapan brat z Lepperem, ważne aby prowadziło to do przemyślanych zmian. No tylko że w polityce tak na prawdę chyba nie chodzi o dochodzenie do celu (poprawę bytu itp, itd) tylko o władzę. Przykre, ale ludzkie.

Następna dyskusja:

Szukam Kontrolera Finansowe...




Wyślij zaproszenie do