Temat: Zalety standardów dla klienta końcowego
Po pierwsze: certyfikaty nic nie dają choćby z tego powodu, że takie papierki uspokajają tylko menedżerów (a i to nie zawsze). Przykładowo, ktoś, kto ma certyfikat MCAD (czyli certyfikat Microsoftu świadczący o jakiejś tam umiejętności pisania w .NET), nie musi być lepszy od kogoś, kto tego nie ma. A jeśli chodzi o wairygodność obydwu, to i tak przecież ten z MCAD mógł stosować zasadę 3Z (Zakuć, Zdać, Zapomnieć).
Po drugie: wrócmy chociaż na chwilę do standardów sieciowych W3C. Teraz wg Ranking.pl, IE6 używa 27% polskich i 25% zagranicznych internautów. Jaką robicie taktykę w traktowaniu internautów z IE6:
1) Robienie "drobnych" poprawek w CSS i w innym kodzie strony tylko dla IE6 i normalnie dla nowoczesnych przeglądarek,
2) Olewanie ich?
Jeśli chodzi o mnie, to ja na razie stosuję skrypt wzięty z BrowseHappy, który informuje w sposób charakterystyczny dla IE6 błąd w wyświetlaniu strony pod IE6. No i na razie nie słyszę oburzenia ze strony klientów :)