Temat: Adam Kolawa
A co innego determinuje jakość produktu jeśli nie to w jaki sposób został wyprodukowany ?
Gdyby tak było, to każdy produkt wychodzący z identycznego procesu byłby równie dobry - a tak nie jest.
Ciekawe, co na to powiedziałby Henry Ford. :)
Nic wg dzisiejszej wiedzy mądrego - metody "naukowego zarządzania", które w praktyce zastosował Henry Ford, a teoretycznie opracował Taylor, raczej poległy w starciu z Kaizen, Demingiem, Juranem i TQM.
Gdyby tak było, wszystkie firmy z CMMI 5 miałyby super-produkty, a firmy bałaganiarskie - nędzne, podczas gdy tak nie jest.
Według mnie, to świadczy tylko o tym, że CMMI jest równie skuteczne co 'bałagan'.
CMMI nie jest ani skuteczne, ani nieskuteczne: to pewna miara pewnych właściwości procesów, które - na wyrost - nazwano ich "jakością". Ta miara słabiutko jest skorelowana z jakością produktów, na co wskazuje obfita empiria.
Natomiast akurat sporo empirii wskazuje wyraźnie, że spełnianie zasad ADP prowadzi do wysokiej jakości produktów oraz wysokiej efektywności
IMHO powinna zależeć tylko i wyłącznie od biznesplanu tzn potrzeb.
Chyba najpierw musimy poustalać terminologię: nigdy dotąd nie zetknąłem się z nazywaniem "potrzeb" słowem "biznesplan". Ale przyjmując, że ma Pan na myśli wymagania, jest - owszem - taka definicja jakości jako "zdolności produktu do spełnienia oczekiwań i potrzeb klienta". Tylko uwaga - to jest miara jakości (inna rzecz, że jedna ze stu, ale OK). Miara, a nie opis, dzięki czemu - jakim własnościom projektów - udaje się na niej wysokie wyniki uzyskać.
Projekty, mocniej ukierunkowane na realizację wymagań, dają lepsze produkty: z grubsza się zgodzę. Tylko - co to KONKRETNIE znaczy? ;-)