A N. test
Temat: Temat dyskusyjny - o sklepach internetowych ogółem:
Witam!Ostatnio ta grupa (jak większość na GL) przypomina bardziej słup ogłoszeniowy niż forum dyskusyjne. Tym tematem chciałbym to zmienić....
Przymierzam się aktualnie do otwarcia swojego pierwszego sklepu. Praktycznie codziennie pojawiają się w mojej głowie nowe pomysły ale również i pytania i wątpliwości.
Mam spore doświadczenie jako klient sklepów internetowych, wiem co mnie w nich denerwuje, co mi się podoba i chcę te spostrzeżenia wykorzystać budując własny sklep... ale chciałbym zapytać o pewne kwestie praktyków, czyli Was.
Dziś sprawa pierwsza.
Jako klienta najbardziej denerwuje mnie gdy podczas zakupów produkt w sklepie oznaczony jest jako dostępny, składam i opłacam zamówienie a następnego dnia dostaję telefon ze sklepu, że tego już nie ma , to jest w innym smaku albo kolorze itd. Pojawiają się wtedy różne opcje, rezygnacja z zamówienia, zamiana produktu na inny i dopłata albo zwrot różnicy w cenie, mogę poczekać kilka dni na skompletowanie zamówienia itp. Internauta to istota generalnie leniwa i nie lubiąca tracić czasu. Po to kupuję w sklepie internetowym , żeby było szybciej i taniej.
Jako sprzedawca chcę ten problem wyeliminować. Chcę aby klient nie mógł kupić produktu którego aktualnie nie mam na stanie. Jest to wg mnie uczciwe podejście. Mam zamiar zadbać o to, aby asortyment w sklepie był odpowiednio szeroki i głęboki aby większość klientów znalazło u mnie to czego szuka.
Problem tkwi w tym, że może zdarzyć się sytuacja iż dany produkt zostanie wyprzedany a ja nie zdążę zrobić nowego zamówienia w hurtowni. W tym momencie klient który trafi do mnie do sklepu i zobaczy że dany produkt jest niedostępny, pójdzie do innego, oddalonego o dwa kliknięcia myszką sklepu i może już więcej do mnie nie wróci.
Co zrobić. Być fair wobec klienta i pilnować aby informacja o stanie zaopatrzenia na stronie sklepu była zawsze spójna z zawartością magazynu, czy może zrobić to czego tak bardzo nie lubię i pozwolić zamawiać również te produkty których w tej chwili nie mam na stanie.
Produkty które mam zamiar sprzedawać to produkty pierwszej potrzeby, cena jednostkowa od 3 do 40 zł. Dlatego jeśli doszłoby do sytuacji, że klient zamawia u mnie coś czego akurat nie mam, to i tak muszę zrobić w hurtowni zamówienie na kilkadziesiąt produktów aby w ogóle opłacało się to wysyłać.
Jak wy radzicie sobie z tym problemem.
Liczę , że wywiąże się poniżej ciekawa dyskusja na ten temat :)