Temat: SAP Business One
Maciej J.:
Dopisuję nowego posta aby przypadkiem postronny czytelnik nie przyjął błędnego wizerunku systemu SAP Business One. Wersja 2007 wprowadziła wiele zmian a w zakresie wymienionych powyżej produkcji i zarządzania projektami to istnieją dedykowane dla SBO rozwiązania
http://www.softbrands.com/, http://www.maringo.de, które dostępne są już w Polsce.
Pozwolę sobie na komentarz dotyczący tego systemu, czyli SAP Business One.
Mam z nim do czynienia od 2002 roku albo i wcześniej (niektórzy z Was wiedzą, że SAP wykupił coś co się nazywało Top Manage, i nadał swoje loga na ten produkt i nazwał SAP Business One). Zrobił tak, bo widział że rynek małych i niewielkich firm, jest wciąż do wzięcia, a R3 nie dawało już satysfakcjonujących przychodów.
To był strzał w kolano. Pierwsza wersja (chyba 5.9) była 'lokalizowana' na szybko. Błędy jakie miała można sobie sprawdzić w notach. Ogólnie, firmy które wdrożyły pierwszą wersję i to jeszcze w FIFO, na pewno przeżyły swoje. Tam prawie nic nie działało, jak powinno.
Tyle z historii.
SAP BO to 'pułkownik', czyli program który się instaluje ze wszystkimi modułami na raz, konfiguruje konta, userów, serie, zasysa klientów, bo magazynowe i księgowe i można ruszać. Jeżeli firma jest typu hurtownia, wystarczy założyć magazyn(y), uruchomić serie dla dokumentów używanych w firmie (oferta, zamówienie, faktura sprze/zak, korekty, storna, MM, PR, WZ, PZ) i można już w miarę funkcjonować.
Z czasem nakłada się tak zwane alarmy i autoryzacje na działania jakie mogą robić użytkownicy. I hurtownia może działać. Ale jeżeli tylko przyjdzie sprzedawać na paragon (np hurtownia ma sklep firmowy) to SAP BO tego nie potrafi. Musimy zakupić odpowiedni program albo liczyć że ma takiego add-ona nasz partner. Oczywiście takie rozwiązanie już jest mało eleganckie. Jeden ze GOLDEN PARTNERS SAPa, proponuje program do paragonów, działający jako osobny exe z pełną procedurą logowania itp. Bardzo nieeleganckie i niezintegrowane rozwiązanie.
Większość wdrożeniowców twierdzi, że Add-ony są lekiem na ‘sztywność’ SBP BO. UI API i DI Api nie jest wcale rozwiązaniem. Jeżeli ktoś zacznie wierzyć bezgranicznie stabilności tego rozwiązania, obudzi się z ręką w przysłowiowym nocniku. Owszem, proste Adony mogą załatwić wiele spraw, ale sama logika ich działania powoduje, że czasem efekty są niespodziewane. Przykładem nich będzie to, że firma wdrożeniowa ‘podmieniała’ w wersji 2007 okienka faktury. Rozbudowała je o pola zawierające pełną historię zysków z danego klienta, na wypisywanych towarach (miało to ułatwić nadawanie upustów w zależności od ‘zasług’ klienta). Oczywiście, tylko opiekun klienta (nazwisko na kartotece) mógł widzieć te pola. Cóż z tego, skoro rozwiązanie oparte na adonie, w chwili ‘zawieszenia’ pokazywało cała historię każdemu. Handlowcy szybko wyczaili jak ‘zwiesić’ takiego adona i jeden z nich przez 2 tygodnie powyciągał wszystkie dane o kluczowych klientach i poszedł do konkurencji.
Kupując SAP BO, nie mając zatrudnionego informatyka ze znajomością MS SQL, klient jest skazany na partnera. Czasami jest tak, że partner nie potrafi odszukać miejsca wystąpienia błędu i łata tylko dane (w ramach maintanance). Potem błąd się pojawia znów, a klient ma jego świadomość np. po 2-3 tygodniach. Tak było z dokumentem inwentaryzacji. Firma wprowadziła dokumentem nadwyżkę towaru. Potem się okazało że błąd popełnił pracownik i dokument był anulowany. Okazało się, że ilości nie zostały anulowane i ilości w QtyIn i QtyOut oraz OpenQty są nieprawidłowe. Sprawa wyszła dopiero przy sprawdzaniu wartości magazynu. Jak wiecie, OpenQty jest updatowane w dzienniku (co jest kompletnie zaprzeczeniem dziennika, którego wpisy nie powinny podlegać modyfikacji w ten sposób). To powoduje, że nie znajdzie się miejsca wystąpienia błędu.
Takich przykładów można mnożyć.
Wielką zaletą w SAP BO miało być raportowanie i bezpieczeństwo. Niestety, tylko gdy tylko firma chce utajnić przed pracownikami strategiczne dane (ceny zakupów, obroty itp), można o tym zapomnieć. Zawsze znajdzie się obejście (np ‘wygwiazdkowane’ pola były widoczne na podglądach wydruków zestawień i formatek).
Rotacja pracowników jest obecnie bardzo duża, zwłaszcza w handlu. SAP BO, nie należy do systemów które pozwalają zabezpieczyć dane, np do klientów których dany pracownik sam sobie zdobył, ochraniając dane klientów strategicznych (można sobie oglądać wszystkie dokumenty w ramach jednej serii numeracyjnej – chyba że ktoś chce zakładać każdemu handlowcowi jego własną niezmiernie utrudniając pracę wszystkim).
Dopiero od ostatniej wersji istnieje możliwość nadawania uprawnień na własność dokumentów, o czym firmy które mają wdrożone systemy od 3-5 lat nie dowiedziały się od swoich firm wdrożeniowych do dziś (mowa o tych 4 firmach jakie znam).
Przesyłanie wiadomości w systemie wymaga kopiowania ręcznego, bo system zamiast cytować wiadomości, pokazuje 2-3 znaki jedynie. W wiadomościach nie widać adresatów, co powoduje, że firma używające ich do porozumiewania się, ryzykuje że kilka osób będzie rozwiązywało ten sam problem nie wiedząc że ktoś także dostał wiadomości.
Jeżeli jakiś klient jest zarówno dostawcą i odbiorcą, musi mieć w systemie 2 kartoteki...
To i wiele innych rzeczy wskazuje, że SAP BO jest idealny tylko dla tych firm, które mogą sobie pozwolić na zmianę procesów biznesowych w sposób dostosowujący do działania programu. W odwrotnym przypadku, są skazane na Addonowy kompromis.
Do tego dochodzi obsługa sprzętu. Mała hurtownia , w sumie 15 pracowników, musiała zaadoptować dodatkowe pomieszczenia na serwer. Wydała kupę pieniążków na SBS 2000.
I co teraz? Przychodzi partner i mówi, musicie sobie kupić nowy serwer SQL, lub nowy SBS. Żeby było weselej, 2007 nie działa obecnie na SQL 2008, a tylko taki system jest sens obecnie kupować, ze względu na to, że w cenie SBS 2008 mamy SQL standard i licencję na dodatkowy serwer, a w SBS 2005 tylko mamy Workgroup, co się zemści jak bazy urosną (ograniczenie pamięci tej wersji).
Tak czy owak, 2007 wymaga od tych 4 firm poniesienia kolejnych kosztów. Co więcej, Microsoft dopiero 15 grudnia ma dać informacje o kosztach upgradu SBS z wersji wcześniejszych do 2008.
Taki to jest system, a jeżeli wdrożeniowiec mówi inaczej.. no cóż, mówią, że wiara czyni cuda.