konto usunięte

Temat: Czy 75-95 tys. euro rocznie to "atrakcyjna" oferta?

Michał J.:
Chociaż... Zerknąłem w te ogłoszenia. Wymagania trochę duże jak na osobę, którą miałem na myśli w poprzednim poście.

ano wlasnie ;-) ktos kto spelni wymagania na te stawki ma ponad 5-10 lat seniorowania na projektach, taki ktos nie jest juz mlody duchem :-)

a ktos dla kogo te rzeczy beda atrakcyjne co napisales (nauka jezyka, 'obycie' na projekcie zagranicą, nawet oszczedzanie kasy) wyklucza wymagania. Ktos dla kogo te rzeczy sa atrakcyjne niestety ale zarobi np 2x mniej.Wojciech Walczak edytował(a) ten post dnia 29.10.11 o godzinie 09:00
Dariusz M.

Dariusz M. Kadra zarządzająca

Temat: Czy 75-95 tys. euro rocznie to "atrakcyjna" oferta?

Oferta z Polski, Warszawa, za 230 do 280 tys..
Nie linkuję bo nie o to chodzi każdy sobie poszuka:

SAP BI/BO Consultant
Warszawa
NR REF.: 1017822
SAP BI/BO Consultant
Nr ref.: 1017822
Miejsce pracy: Warszawa
Finanse: 19 000 - 23 500 PLN

Czy tylko mi się wydaje że to jest rzeczywiście atrakcyjna oferta?

konto usunięte

Temat: Czy 75-95 tys. euro rocznie to "atrakcyjna" oferta?

Dariusz M.:
Oferta z Polski, Warszawa, za 230 do 280 tys..
Nie linkuję bo nie o to chodzi każdy sobie poszuka:

SAP BI/BO Consultant
Warszawa
NR REF.: 1017822
SAP BI/BO Consultant
Nr ref.: 1017822
Miejsce pracy: Warszawa
Finanse: 19 000 - 23 500 PLN

Czy tylko mi się wydaje że to jest rzeczywiście atrakcyjna oferta?


finansowo napewno :)
Dariusz M.

Dariusz M. Kadra zarządzająca

Temat: Czy 75-95 tys. euro rocznie to "atrakcyjna" oferta?

Dominik Kacprzak:
Czy tylko mi się wydaje że to jest rzeczywiście atrakcyjna oferta?
finansowo napewno :)
O tym w sumie rozmawiamy ;) bo praca konsultanta jaka jest każdy widzi - nie każdy ją wytrzyma
:)
Slawomir Kubiak

Slawomir Kubiak Prezes
Zarzadu/Partner

Temat: Czy 75-95 tys. euro rocznie to "atrakcyjna" oferta?

Pozwole sie do dyskusji wlaczyc i przepraszam na poczatek za bledy ortograficzne, mieszkam 30 lat w Niemczech.
Od ponad 15 lat mam doswiadczenie w szkoleniach SAP i SAP consultingu. Pensja 100.000 € dla dobrego seniora jest calkowicie normalna pensja, koszty zycia, to jest inny temat. Wszystkie duze miasta, (poza Berlinem) sa drogimi miastami w Niemczech, poza tym przy klasie podatkowej 1 z 100.000 zostaje 4.951,72 € netto wiec kazdy musi sobie zdecydowac, czy jest to dla niego ciekawe. (jest siedem klas podatkowych, dalsze informacje sa na blogu: http://pracaw-niemczech.pl
Poza tym, nie ukrywajmy, Polscy Informatycy sa kreatywni, ale nie koniecznie tak pracuja jak oczekuja to profesjonalny rynek w Niemczech, na przyklad pod kwestja dokumentacji. Nie raz rozmawialem z dyrektorami IT przy wdrozeniach SAP, i budzety byly tak napiete (jak juz przez niektore osoby opisane) ze nie bylo ani zlotowki ani “ojro" na dokumentacje, testy, przygotowanie roll out, wiec nie ma za bardzo (sorry, no moze bedzie 3 albo 5) ktorzy w duzych kooperacjach sa w stanie pracowac jako architekt SAP.
Jest pare Polskich wdrozen, jak na przyklad wdrozenia w Universytetach dwa- trzy lata temu, ktore skoczyly sie wielkim fiasko.
Wskaznikiem tego jest ilosc consultantow z pelnymi certyfikatami, w Polsce jest do dzisiaj zdanie, nie potrzebuje, bo i tak to umiem, ale nie chodzi tutaj o ten papierek, tylko nauki procedury i procesow jakie sa koniczne.
Wiec podsumowujac, jest troche osob z doswiadczeniem SAP w Polsce, ale nie udalo mi sie na wysokich pozycjach do dzisiaj ani jednego SAP´owca z Polski "zainstalowac" na Niemieckich projektach w Monachium, bo sa za slabi.
Rynek szkoleniwy SAP`a w Niemczech jest tak dobrze rozwiniety, ze naplyw z zagranicy nie jets az tak konieczny.

Pozdr.
S. Kubiak

konto usunięte

Temat: Czy 75-95 tys. euro rocznie to "atrakcyjna" oferta?

Chyba nie do końca rozumiem co chciałeś powiedzieć, czy że 75-95 tys euro rocznie to dobra pensja w Niemczech dla konsultanta SAP, czy że przy takim poziomie wiedzy polskich konsultantów to tylko brać i się nie oglądać.
Wydaje mi się że sprawa jest prosta opłaca się jechać do Niemiec za takie pieniądze czy nie. Osoba która przedstawiła taką ofertę a potem dodał komentarz " nie ma chętnych na dobre wynagrodzenie" albo coś takiego, włożyła kij w mrowisko. Tak naprawdę to jest bardzo indywidualna sprawa, znajdą sie ludzie którze pojadą bo chcą "przeżyć" przygodę, są osoby które zarobią w Polsce nie wiele mniej. Kilka osób napisało że profil spełniają nieliczni, specjaliści którzy są rozrywani :), chociaż Niemcy to duży rynek to nie jedyny :). Motywy mogą być różne.
Trochę bawi mnie takie generlizowanie polscy, niemieccy, indyjscy...., w tej branży ludzie wyrabiają sobie latami nazwiska na całym świecie. Nie ma narodowych reprezentacji SAPowców, a SAP jeszcze olimpiady nie organizuje :). Spotkałem zdolne osoby w Polsce, Szwajcarii i narodowość nie miała z tym nic wspólnego.
A żeby tak trochę praktyczniej o takich wyborach to ja nie zdecydowałem się zostać w Szwajcarii w mojej poprzedniej firmie, i nawet nie dotarłem do tematu wynagrodzenie, piękny kraj, ale nie czułem się tam jak w domu, język niemiecki nie należy do moich ulubionych, w pracy angielski wystąrczył, ale na codzień to było męczące. Poza tym w Polsce mam znajomych i bliskie mi osoby - tego nie da się przeliczyć na EUR :)
Pieniądze to nie wszystko :)
Paweł B.

Paweł B. Director, SAP
Business
Development, EY

Temat: Czy 75-95 tys. euro rocznie to "atrakcyjna" oferta?

Slawomir Kubiak:
Poza tym, nie ukrywajmy, Polscy Informatycy sa kreatywni, ale nie koniecznie tak pracuja jak oczekuja to profesjonalny rynek w Niemczech, na przyklad pod kwestja dokumentacji.

Nie wiem skąd takie informacje, ale w/g mnie są one totalnie nieprawdziwe. Kwestię dokumentacji i jej odbioru określa zazwyczaj metodyka projektu. Konsultant się do niej musi dostosować.

Uczestniczyłem w kilku międzynarodowych projektach, zarządzając pewnymi obszarami (dokładnie Order To Cash), gdzie dokumentacja była dostarczana zazwyczaj przez zespół z USA czy UK i w żaden sposób narodowość nie determinowała jakości.

Nie raz rozmawialem z dyrektorami IT przy wdrozeniach SAP, i budzety byly tak napiete (jak juz przez niektore osoby opisane) ze nie bylo ani zlotowki ani “ojro" na dokumentacje, testy, przygotowanie roll out, wiec nie ma za bardzo (sorry, no moze bedzie 3 albo 5) ktorzy w duzych kooperacjach sa w stanie pracowac jako architekt SAP.

Kompletnie nie rozumiem tego zdania. Nijak nie mogę znaleźć powiązania między tym, że ktoś źle skonstruował budżet projektu, a tym, że niewielu ludzi z Polski może pracować jako architekt SAP.

Jest pare Polskich wdrozen, jak na przyklad wdrozenia w Universytetach dwa- trzy lata temu, ktore skoczyly sie wielkim fiasko.

Są większe na świecie, które też skończyły się fiaskiem. Nawiasem mówiać, to wdrożenie na polskich uniwersytetach (4U bodajże się to nazywało) było w dużej mierze realizowane prze firmy, które pochodzą z Niemiec. JAk powinieneś wiedzieć, metodyki wdrożeniowe firm, nie różnią się w każdym oddziale.

Wskaznikiem tego jest ilosc consultantow z pelnymi certyfikatami, w Polsce jest do dzisiaj zdanie, nie potrzebuje, bo i tak to umiem, ale nie chodzi tutaj o ten papierek, tylko nauki procedury i procesow jakie sa koniczne.

Ilość konsultantów z certyfikatami nie jest zbyt wielkim miernikiem. Owszem, certyfikat pomaga, ale ważniejsze jest doświadczenie.

Wiec podsumowujac, jest troche osob z doswiadczeniem SAP w Polsce, ale nie udalo mi sie na wysokich pozycjach do dzisiaj ani jednego SAP´owca z Polski "zainstalowac" na Niemieckich projektach w Monachium, bo sa za slabi.


To tylko świadczy o tym, że nie potrafisz znaleźć odpowiednich kandydatów. Osobiście znam kilka osób pracujących w Zachodnej Europie na pozycjach liderów i kilku, którzy mogliby, ale mają w Polsce co robić. I nie są to pojedyncze osoby.

Rynek szkoleniwy SAP`a w Niemczech jest tak dobrze rozwiniety, ze naplyw z zagranicy nie jets az tak konieczny.

Bardzo ciekawa teoria. Nie bardzo tylko pokrywa się ona z tym, co obserwuję w IBM DE.

Do powyższej polemiki dodałbym jeszcze kilka moich spostrzeżeń:
- największym problemem na rynku niemieckim jest język niemiecki, a nie merytoryka
- konsultanci z Polski bardzo często są znacznie lepsi technicznie od zachodnioeuropejskich czy amerykańskich kolegów. Tam spotykana jest często tak wielka specjalizacja, że aż nie wiadomo czy płakać czy śmiać się. Na przykład człowiek od SD, nie ma pojęcia o elementarnych procesach w MM albo podstawach ABAP, gdzie w Polsce nacisk jest kładziony na rozumienie procesów end to end + technikalia.
- rynek niemiecki nie jest w/g mnie najbardziej wymagający pod względem doświadczenia. Ciężej jest w UK czy USA.
- ilość konsultantów na wysokich stanowiskach jest bardzo często wynikiem tego, gdzie dana firma ma HQ, bo tam postaje 'core team', a reszta ludzi jest dobierana.

Z pozdrowieniami z Berlina...
Slawomir Kubiak

Slawomir Kubiak Prezes
Zarzadu/Partner

Temat: Czy 75-95 tys. euro rocznie to "atrakcyjna" oferta?

Absolutnie racja, pienidze to nie wszystko, ale bez terz sie nie da.
Nie ukrywajmy, SAP`owcy i innyni specjalisci IT sa grupa z priwilegiami, obojetnie skad te osoby pochodza, zawsze dobrze zarabiali, i beda dobrze zarabiali.
Nie generalizuje do kraju pochodzenia, to nie o to chodzi, bo dobrych specjalistow najpierw sie zadaniem i projektem wygrywa, a potem pensja.
Co do Schwajcari rozumiem Twoja decyzje, Szwajcarzy pokarza kazdemu obcokrajowcy, obojetnie skad on jest, ze jest obcokrajowcem.
Co do tematu jezyka niemieckiego i braku akceptacji w Polsce to czesto to slysze argument, ze "nie lubie jezyka Niemieckiego albo mi nie lerzy", pytajac sie co konkretnie na jezyku nie jest o.k. nikt mi nie byl w szanie wytlumaczyc, lub nie mieli objektywnych powodow talko jakies swoje, wmowione "widzimisie"
Dla niemieckojezycznych w Forum, tak zwane "Scheisshausparole" wymalowana mazakiem na kafelkach.
Powracajac do pensji.
Punkt pracodawcy jest jasny, pensja razy faktor 2,5, to musi pracownik "wypracowac" przy pensji 95.000 jest to prosty rachunek:
250 dni pracy w roku, minus urlop, 30 dni, minus pare dni choroby i zapitego kaca, wychodzi okolo 200 dni w roku. Stawka dniowa dla takiego pracownika musi byc w zakresie 1.200 € dzien, pod wzgledem, ze co dziennie bedzie projekt. Kalkulujac 75 % dni projektowych jestesmy przy sumie okolo
1.500 €/per manday. (albo nawet jeszcze gorzej jak nie uda sie konsultanta u klienta zainstalowac)
Sorry, nie ma klienta w Niemczech ktory za to nie znanemu konsultantowi bez idealnych referencji tyle zaplaci, obojetnie skad on jest. (w UK na pewno nie i USA terz raczej nie)
Pozdr.
S.Kubiak
Dominik Kacprzak:
Chyba nie do końca rozumiem co chciałeś powiedzieć, czy że 75-95 tys euro rocznie to dobra pensja w Niemczech dla konsultanta SAP, czy że przy takim poziomie wiedzy polskich konsultantów to tylko brać i się nie oglądać.
Wydaje mi się że sprawa jest prosta opłaca się jechać do Niemiec za takie pieniądze czy nie. Osoba która przedstawiła taką ofertę a potem dodał komentarz " nie ma chętnych na dobre wynagrodzenie" albo coś takiego, włożyła kij w mrowisko. Tak naprawdę to jest bardzo indywidualna sprawa, znajdą sie ludzie którze pojadą bo chcą "przeżyć" przygodę, są osoby które zarobią w Polsce nie wiele mniej. Kilka osób napisało że profil spełniają nieliczni, specjaliści którzy są rozrywani :), chociaż Niemcy to duży rynek to nie jedyny :). Motywy mogą być różne.
Trochę bawi mnie takie generlizowanie polscy, niemieccy, indyjscy...., w tej branży ludzie wyrabiają sobie latami nazwiska na całym świecie. Nie ma narodowych reprezentacji SAPowców, a SAP jeszcze olimpiady nie organizuje :). Spotkałem zdolne osoby w Polsce, Szwajcarii i narodowość nie miała z tym nic wspólnego.
A żeby tak trochę praktyczniej o takich wyborach to ja nie zdecydowałem się zostać w Szwajcarii w mojej poprzedniej firmie, i nawet nie dotarłem do tematu wynagrodzenie, piękny kraj, ale nie czułem się tam jak w domu, język niemiecki nie należy do moich ulubionych, w pracy angielski wystąrczył, ale na codzień to było męczące. Poza tym w Polsce mam znajomych i bliskie mi osoby - tego nie da się przeliczyć na EUR :)
Pieniądze to nie wszystko :)
Slawomir Kubiak

Slawomir Kubiak Prezes
Zarzadu/Partner

Temat: Czy 75-95 tys. euro rocznie to "atrakcyjna" oferta?

Paweł B.:
Slawomir Kubiak:
Poza tym, nie ukrywajmy, Polscy Informatycy sa kreatywni, ale nie koniecznie tak pracuja jak oczekuja to profesjonalny rynek w Niemczech, na przyklad pod kwestja dokumentacji.

Nie wiem skąd takie informacje, ale w/g mnie są one totalnie nieprawdziwe. Kwestię dokumentacji i jej odbioru określa zazwyczaj metodyka projektu. Konsultant się do niej musi dostosować.

Uczestniczyłem w kilku międzynarodowych projektach, zarządzając pewnymi obszarami (dokładnie Order To Cash), gdzie dokumentacja była dostarczana zazwyczaj przez zespół z USA czy UK i w żaden sposób narodowość nie determinowała jakości.
Po 9/11 zostaly w stanach zmienione zasady rekortingu i kontroli spolek, zostal wprowadzony
Sarbane-Oxley Act 2002 ktory miedzy innymi reguluje kwestje dokumentacji. Dotyczy to tylko spolek ktore sa na rynku finansowym w USA, to znaczy na parkiecie na Wall Street.
Mialem z tym doczyniena w mojej pracy w Tele denmark w Kopenchadze, bo akcje TDC byly handlowane w NY.
Poza tym porownanie systemu controllingu i prawnego z ktorego wynikaja kwestje dokumentacji nie mozna porownywac z kontynentalna europa vs. USA/UK bo sa inne zasady prawa, ale to inny temat.
Ale na pewno masz racje, ludzie tworza dokumentacje i zasady, wiec zalerzy kto i jak to wykonuje, to nie jest wypowiedzenie przeciwko Polski, tylko moje osobiste zdanie, ze dokumentacje nie sa tak wykonywane jak jest to oczekiwane.

Nie raz rozmawialem z dyrektorami IT przy wdrozeniach SAP, i budzety byly tak napiete (jak juz przez niektore osoby opisane) ze nie bylo ani zlotowki ani “ojro" na dokumentacje, testy, przygotowanie roll out, wiec nie ma za bardzo (sorry, no moze bedzie 3 albo 5) ktorzy w duzych kooperacjach sa w stanie pracowac jako architekt SAP.

Kompletnie nie rozumiem tego zdania. Nijak nie mogę znaleźć powiązania między tym, że ktoś źle skonstruował budżet projektu, a tym, że niewielu ludzi z Polski może pracować jako architekt SAP.
Pawel, sorry, ale brales kiedys udzial w handlowych negocjacjach projektowych - chyba nie, i nie traktuj to jako zarzut tylko pytanie. sam chyba wiesz, ze klient chce jak najmniej zaplacic i nie wystawia
"blanco cheque".
Moja argumentacja kieruje bardziej w kierunku, ze dla tego ze wiele projektow jest zle skonstruowane budzetowo brakuje dla tego doswiadczonych osob. Poza tym, SAP`owe projekty na wysokim poziomie zaczely sie pod koniec lat 90-tych w Polsce, w Europie zachodniej juz byly w latach 70-tych, a wersja R/2 byla praktycznie monopolem przez kilka ladnych lat.


Jest pare Polskich wdrozen, jak na przyklad wdrozenia w Universytetach dwa- trzy lata temu, ktore skoczyly sie wielkim fiasko.

Są większe na świecie, które też skończyły się fiaskiem. Nawiasem mówiać, to wdrożenie na polskich uniwersytetach (4U bodajże się to nazywało) było w dużej mierze realizowane prze firmy, które pochodzą z Niemiec. JAk powinieneś wiedzieć, metodyki wdrożeniowe firm, nie różnią się w każdym oddziale.
Tak, to mam na mysli, i masz racje, bylo to Niemiecko/Francuskie konsorcjum. Nie bede dyskredytowal kto to byl, bo znam tam te osoby, ale problem jak zawsze, byl bardziej skomplikowany niz na poczatek widoczny. Najwiekszym problemem byla w tym projekcie Politechnika Warszawska i odpowiedzialni profesorzy, ale to terz inny temat.


Wskaznikiem tego jest ilosc consultantow z pelnymi certyfikatami, w Polsce jest do dzisiaj zdanie, nie potrzebuje, bo i tak to umiem, ale nie chodzi tutaj o ten papierek, tylko nauki procedury i procesow jakie sa koniczne.

Ilość konsultantów z certyfikatami nie jest zbyt wielkim miernikiem. Owszem, certyfikat pomaga, ale ważniejsze jest doświadczenie.
Wlasnie nie i definitywnie nie i absolutnie nie. Masa firm consultingowch stracila od roku 2010 swoje uprawnienia przekazane od SAP`a z powodu brakujacych consultantow z certyfikatem.
Consultant z certyfikatem bedzie zawsze bardziej wybierany niz bez.

Wiec podsumowujac, jest troche osob z doswiadczeniem SAP w Polsce, ale nie udalo mi sie na wysokich pozycjach do dzisiaj ani jednego SAP´owca z Polski "zainstalowac" na Niemieckich projektach w Monachium, bo sa za slabi.


To tylko świadczy o tym, że nie potrafisz znaleźć odpowiednich kandydatów. Osobiście znam kilka osób pracujących w Zachodnej Europie na pozycjach liderów i kilku, którzy mogliby, ale mają w Polsce co robić. I nie są to pojedyncze osoby.
O.k. to prosze o CV


Rynek szkoleniwy SAP`a w Niemczech jest tak dobrze rozwiniety, ze naplyw z zagranicy nie jets az tak konieczny.

Bardzo ciekawa teoria. Nie bardzo tylko pokrywa się ona z tym, co obserwuję w IBM DE.
IBM szukal i szuka na calym swiecie talentow, to zawsze tak bylo.
jestem wlascicielem spolek szkoleniowych i Education Partner SAP´a i jak mieszkasz w berlinie, to znasz moze temat "Bildungsgutschein" Arbeitsagentur i ilosc wykonywanych szkolen SAP. Problem w Niemczech jest, ze nie ma juz za bardzo kogo szkolic, bo pracuje juz ponad 41 Mio. ludzi, a ta kwota 6,5 % bezrobotnych okolo 2,8 Mio. to nie nadaja sie do tej pracy, bo 20% nie ma zakoczonej szkoly, a ponad 40% jest bez zadnego wyksztalcenia zawodowego.
Wiec problem kadrowy IBM DE jest generalnym problem niemieckiej Gospodarki, od dluszszego czasu pod nazwa "Fachkräftemangel" tytulowana.


Do powyższej polemiki dodałbym jeszcze kilka moich spostrzeżeń:
- największym problemem na rynku niemieckim jest język niemiecki, a nie merytoryka
tak, masz racje :-)
- konsultanci z Polski bardzo często są znacznie lepsi technicznie od zachodnioeuropejskich czy amerykańskich kolegów.
tak jak pisalem, bardziej kreatywni i "Kombinatorzy" ale nie koniecznie jest to oczekiwane.
Przyklad: W Hamburgu wspolpracujemy jako firma Headhuntingowa z Airbus Industries. Tam nie sa zatrudniani "kombinatorzy" i talenty indywidualne tylko sa oczekiwane twarde skills i udowodnione zasady pracy w formie zaswiadczen i certyfikatow. "No Paradise Bird" to nie jest Bigpoint, jedna z najwiekszych firm gier komputerowych, tam czym bardziej "Paradise Bird", tym lepiej :-)
Tam spotykana jest często tak wielka specjalizacja, że aż nie wiadomo czy płakać czy śmiać się. Na przykład człowiek od SD, nie ma pojęcia o elementarnych procesach w MM albo podstawach ABAP, gdzie w Polsce nacisk jest kładziony na rozumienie procesów end to end + technikalia.
Dla tego coraz wiecej firm wyksztalca sobie "In House Consultants", uzalerzniaja sie od firm zewnetrznych.
- rynek niemiecki nie jest w/g mnie najbardziej wymagający pod względem doświadczenia. Ciężej jest w UK czy USA.
Pawel, sorry, jestes na to wyglada osoba byjaca na swiecie i chyba cos wiesz o systemi szkolnictwa w USA.
High School w stanach to jest troche lepsza podstawowka, College terz nie wyksztalca dobrych fachowcow, dopiero na tych paru znanych Universytetach jest dobre wyksztalcenie.
Bylem 3 semestry studentem w San Diego, wiesz co bylo najlepsze w tym czasie - bliskosc do ocenau, bo co dziennie chodzilem na surfing :-)
Cala gospodarka USA jest przygotowana do nisko wykfalifikowanych osob, nie ma takiego systemu wyksztalcenia zawodowego jak w europie, dla tego jest tam doswiadczenie wazne, bo poza tego oni nic nie posiadaja.
PS. Polska w tym kierunku sie terz mocno kieruje, a szkoda. Wiekszosc szkol zawodowach jest pozamykane, i nie sa wyksztalcani tokarze, hydraulicy i tak dalej.
- ilość konsultantów na wysokich stanowiskach jest bardzo często wynikiem tego, gdzie dana firma ma HQ, bo tam postaje 'core team', a reszta ludzi jest dobierana.
Tak, no bo przecierz szef IT siedzi z reguly w HQ, normalne.


Z pozdrowieniami z Berlina...

Pozdrawiam z Hamburga
S.Kubiak
Paweł B.

Paweł B. Director, SAP
Business
Development, EY

Temat: Czy 75-95 tys. euro rocznie to "atrakcyjna" oferta?

Slawomir Kubiak:
Ale na pewno masz racje, ludzie tworza dokumentacje i zasady, wiec zalerzy kto i jak to wykonuje, to nie jest wypowiedzenie przeciwko Polski, tylko moje osobiste zdanie, ze dokumentacje nie sa tak wykonywane jak jest to oczekiwane.

Tu mnie nie przekonasz :)

Pawel, sorry, ale brales kiedys udzial w handlowych negocjacjach projektowych - chyba nie, i nie traktuj to jako zarzut tylko pytanie. sam chyba wiesz, ze klient chce jak najmniej zaplacic i nie wystawia
"blanco cheque".
Moja argumentacja kieruje bardziej w kierunku, ze dla tego ze wiele projektow jest zle skonstruowane budzetowo brakuje dla tego doswiadczonych osob. Poza tym, SAP`owe projekty na wysokim poziomie zaczely sie pod koniec lat 90-tych w Polsce, w Europie zachodniej juz byly w latach 70-tych, a wersja R/2 byla praktycznie monopolem przez kilka ladnych lat.

Ok. Teraz się rozumiemy.

Tak, to mam na mysli, i masz racje, bylo to Niemiecko/Francuskie konsorcjum. Nie bede dyskredytowal kto to byl, bo znam tam te osoby, ale problem jak zawsze, byl bardziej skomplikowany niz na poczatek widoczny. Najwiekszym problemem byla w tym projekcie Politechnika Warszawska i odpowiedzialni profesorzy, ale to terz inny temat.

:)))

Miałem okazję rozmawiać z tymi profesorami, bo to akurat moja macierzysta uczelnia. Można by długo dywagować, nad tym co zawiodło :)))

Wlasnie nie i definitywnie nie i absolutnie nie. Masa firm consultingowch stracila od roku 2010 swoje uprawnienia przekazane od SAP`a z powodu brakujacych consultantow z certyfikatem.
Consultant z certyfikatem bedzie zawsze bardziej wybierany niz bez.

Przy takim samym doświadczeniu oczywiście, że tak.

O.k. to prosze o CV

Problem w tym, że naprawdę dobre osoby mają takie zarobki w Polsce, że wyjazd do Niemiec byłby dla nich niewielkim postępem (mając na uwadze koszty życia).

Wiec problem kadrowy IBM DE jest generalnym problem niemieckiej Gospodarki, od dluszszego czasu pod nazwa "Fachkräftemangel" tytulowana.

Tak i nie. Te same rzeczy dzieją się na innych rynkach.

tak jak pisalem, bardziej kreatywni i "Kombinatorzy" ale nie koniecznie jest to oczekiwane.
Przyklad: W Hamburgu wspolpracujemy jako firma Headhuntingowa z Airbus Industries. Tam nie sa zatrudniani "kombinatorzy" i talenty indywidualne tylko sa oczekiwane twarde skills i udowodnione zasady pracy w formie zaswiadczen i certyfikatow. "No Paradise Bird" to nie jest Bigpoint, jedna z najwiekszych firm gier komputerowych, tam czym bardziej "Paradise Bird", tym lepiej :-)

Chyba po prostu mamy na myśli dwie różne rzeczy. Ja nie mówię o konsultantach, kórzy zamiast znaleźć standardowe rozwiązanie, zaproponują klientowi mnóstwo rozszerzeń, bo nie znają dobrze standardu. Ja mówie o takich, którzy dobrze znają standard + możliwe rozszerzenia + ABAP + pokrewne moduły, a to jest naprawdę rzadkie na Zachodzie.

pozdrawiam
Paweł

konto usunięte

Temat: Czy 75-95 tys. euro rocznie to "atrakcyjna" oferta?

Wojciech Walczak:
Paweł P.:

Na podstawie obserwacji uważam, ze jak wyjeżdżać to za młodu gdy nie ma się jeszcze żony i dzieci lub nie dla 95 tys. euro ale dla 195 tys euro rocznie... :)

tylko problem jest taki że jak się nie ma jeszcze żony i dzieci to i zagranicą nie zarabia się 95 tys euro ale np 30 tys euro. i koło się zamyka ;]

zgadzam się :]



Wyślij zaproszenie do