Temat: Red Bull Mobile - po co to komu?
Agata P.:
Malina Wąsowska:
Agata P.:
Nie sądzę, żeby produkt im się nie sprzedawał. A że idą naprzód, są w stanie zapewnić lepsze warunki od innych operatorów i idą, zgodnie z trendami, do telefonów - co w tym złego?
Z samej oferty, co widziałam, w końcu nie dyskryminują połączeń do Play, są tanie połączenia video (z których de facto korzysta coraz więcej osób, szczególnie tych w targecie RB), jest starter za free i sporo innych udogodnień. Why not?
może jestem staroświecka, ale dla mnie rozwój marki to rozwój w swoim segmencie
Coca-Cola startowała jako syrop i była sprzedawana tylko w aptekach. Powinna się rozwijać tylko w segmencie farmaceutycznym? :)niech zrobią inne napoje (np. takie, które nie byłyby zakazane w żadnym kraju?) :)
no telefonia od red bulla nie klei mi się noooo :)
Nie znamy strategii. Można się domyślać. Mi się klei. Młodzi ludzie, sport, podróże, kontakt, znajomi, mobilność. Jeżeli jednak nie mamy przed oczami oficjalnych założeń na rozwój marki w najbliższych latach - nie ma gdybać.
chodzi mi o to, że rozwój portfela produktowego powinien z czegoś wynikać, tak?
sorki, ale syrop jest bliżej napoju (coca Cola), niż napój telefonu (red bull), tak?
wyobrażasz sobie, że Microsoft by nagle zaczął sprzedawać chrupki, bambosze albo prezerwatywy? heloł? :)
red bull "zna się" na napojach energetycznych
play na telefonii
i niech tak zostanie
nie wróżę takiej marce powodzenia, chyba że do każdej butelki dodawać będą startery za free
ale to taki sukces, jak nędzne przeboje na zetce według wzroru: każdy kicz, zagrany tysiąc razy, staje się przebojem
:)