Temat: Czy przypadki użycia definiują system informatyczny ?
i wiadomo dlaczego (te same badania): źle określone wymagania,
wiadomo, także że jest to powód pomijania lub znacznego
ograniczania analiz wymagań i zły osób ich prowadzenia.
Czy istnieje jakikolwiek 'algorytm' tworzenia analizy wymagań ?
Czy otrzymaną dokumentacje można jakoś ocenić pod kątem 'jakości' albo użyteczności dla architekta / programisty ?
Wiadomo także, że przytłaczająca większość wypadków
drogowych jest z winy kierowców: nie przestrzeganie przepisów
ruchu drogowego, i jak na razie nic nie wskazuje by miało się tu
coś zmienić na lepsze.
Hm.. gdyby przeciętna podróż samochodem kończyła by się tak jak kończy się przeciętny projekt IT ... ;)
[...] rzecz w tym, że poprawianie jakości projektów nie
jest w interesie wielu firm - dostawców - bo z tego żyją... co
mi już niejedna powiedziała wprost.
Hm.. jeśli pojawia się coś nowego i to coś działa to według mnie wdrożenie takiej 'nowości' jest jak najbardziej w ich interesie. Ale na biznesie się nie znam... ;)
ja uważam, że nie jest to problem tej dyskusji a tego o czym
napisałem powyżej.
Tak, ale wydaje mi się, że są też inne problemy. I są one bardziej 'podstawowe'.
Nie ma algorytmu tworzenia dobrej analizy tzn. analiza pozostaje czymś w rodzaju sztuki. A przynajmniej nie spotkałem się z jakimkolwiek działającym (w ogólnym przypadku) modelem realizowania projektu IT.
"Realizacja projektów IT" to tylko nazwa. Nie wiadomo co to właściwie oznaczy. Tzn nie ma na to modelu.
Nie ma algorytmu tworzenia dobrej analizy bo nie wiadomo co ma być przetworzone na co i w jaki sposób ma się to odbyć.
Odnosząc to do modelu budowlanego (chociaż pewnie nic on nie wyjaśni ;) - jeśli ktoś chce zbudować dom (przetworzenie cegieł i betonu na budynek) to musi znać prawa fizyki. Bez ich znajomości albo się robi coś co już 'działa', albo ruderę albo coś co się szybko wali.
Projekty IT polegają na przetwarzaniu informacji. Jeśli ktoś chce sensownie realizować projekty IT musi znać prawa fizyki dot. przetwarzania informacji i w odniesieniu do nich stworzyć 'framework' realizacji. Tego się nie robi (a przynajmniej ja na nic takiego nie znalazłem) i według mnie to, a nie brak 'dobrej' analizy, jest główną przyczyną takiej sytuacji.
RUP, AGILE, UML, Waterfall to niby (im dłużej o nich myślę i czytam - tym bardziej wydają mi się trywialne a w konsekwencji bezużyteczne) fajne narzędzia ale nigdzie nie definiują swojego określają swojego kontekstu tzn: nigdzie nie jest napisane jaki (dokładnie) proces usprawniają i w odniesieniu do czego należy badać ich 'jakość / przydatność'.
...Ale to moja autorska teoria więc proszę się nie sugerować ;)
Jak na razie regularnie słyszę od firm IT:
proszę Pana, prowadzimy projekty po swojemu bo nam się to lepiej
opłaci.
Imho mówią tak bo nie wiedzą co robią. A jak się i tak nie co się robi to lepiej zrobić to taniej ;)
Wiedzą co było powodem kłopotów[...] poprawie tych złych statystyk...
Znam metodyki analiz zalecane przez producentów ERP (w tym dość
dobrze Microsoft, ISF i SAGE). Wszystkie wskazuje na potrzebę
wykonania map procesów, [...] brakujących (każdy z nich dostawcza
stosowny framework!), prawie żaden integrator tego nie robi!,
Nie dziwie się takiej sytuacji. Diagramy, mapy, analizy gap/fit itd to bardzo fajne narzędzia ale nie wiadomo właściwie jaki proces mają usprawniać (a przynajmniej ja się nie spotkałem definicją) . Jeśli nie wiadomo co mają usprawniać, to właściwie skąd wiadomo czy używa się ich dobrze ? W takiej sytuacji tak na prawdę mogą się sprawdzić jedynie Artyści analizy a ich jest po prostu za mało żeby 'uprzemysłowić' IT.
Na czym polega ‘realizacja projektu IT’ ?
Co na co przetwarzamy i jaki jest sposób na 'dobre' przetwarzanie?
Jeśli ktoś uważa, że bez 'fizyki informacji' i opartego na niej frameworka jest w stanie wykonać 'dobrą analizę' to IMHO popełnia ten sam błąd co programista, który nie wiadomo skąd, ‘wie’ jakie atrybuty musi mieć ‘użytkownik’ i na czym ma polegać jego ‘rejestracja’ tzn. ignoruje kontekst rzeczy którą ma zrobić.
Z tego samego powodu o realizacji IT można sobie pisać (i robić) byle co bo (jeśli tylko brzmi sensownie) i tak nie wiadomo co się robi (Testy mutacyjne, Agile, TDD, waterflow). Tzn. nie ma kontekstu na podstawie którego można było by ww. metodologie ocenić... to samo dotyczy notacji (łącznie z UML)
preferują kastomizacje, które niszczą system...
Przeczytaj to:
http://it-consulting.pl/autoinstalator/wordpress/index...
/03/frameworks-introduction-czyli-jak-sie-psuje-dobre-erp/
czytałem wcześniej ;)
Hm .. najwyraźniej problem 'chęci zmiany czegoś co działa' dotyczy projektów IT na wszystkich poziomach.. ;)
Tak więc niezależnie od metody analizy i projektowania
(preferowana przez Ciebie, przez ze mnie, inne) da się, rzesze
ludzi skutecznych analityków skupione np. wokół IIBA są na to
żywym dowodem.
Oczywiście są nieliczni Artyści analizy którzy intuicyjnie(?) potrafią wykonać dobrą dokumetację. Być może nawet to nie są artyści a jedynie ludzie którzy do perfekcji opanowali metodę tworzenia dobrej dokumentacji analitycznej.
Zarówno w jednym i drugim przypadku sprwadza się to do tego, że albo nie ma przepisu na dobrą analizę albo jest on zbyt trudny do nauczenia; a zatem trzeba ten przepis albo stworzyć albo uprościć. I do tego właśnie dążę :)