Grzegorz D.

Grzegorz D. mgr inż. mech.,
konstruktor w branży
urządzeń dla
przetwó...

Temat: .... zauważyliśmy że wyczerpał ci się limit...

Robert B.:
Wyniósłbym się i ja ale do tej pory nie udało mnie się założyć konta na FB i czuję niesmak do tego czegoś a uciec nie bardzo jest gdzie.

No kidding, please... O ile wiem, Cukrowy Człowiek z kolegami wyklepali FB w przerwach między pierwszym a trzecim piwem. Moim zdaniem na GL potencjał intelektualny jest trochę wyższy, więc kwestia tego, żeby mieć gdzie się wynieść jest do rozwiązania samą determinacją i chęcią współpracy.

konto usunięte

Temat: .... zauważyliśmy że wyczerpał ci się limit...

Grzegorz D.:
... O ile wiem, Cukrowy Człowiek z kolegami wyklepali FB w przerwach między pierwszym a trzecim piwem.

Jakoś tak - choć nie ma to żadnego znaczenia dla mnie.
Moim zdaniem na GL potencjał intelektualny jest trochę wyższy

Oj.. nie ma co porównywać. Z tym zgadzam się bezsprzecznie. między innymi dlatego na FB nie mam konta.
więc kwestia tego, żeby mieć gdzie się wynieść jest do rozwiązania samą determinacją i chęcią współpracy.

Współpracy z kim ? Z ludźmi z GL ?

Nie sądzę. Tych ludzi "już znam" i jak widać nie ma już za bardzo o czym dyskutować. Bo ile razy można w koło wypowiadać to samo ?

Potrzebne jest nowe społeczeństwo. Pytanie tylko czy będzie to przynajmniej taki poziom jak na GL (oby nie taki jak na FB).Robert B. edytował(a) ten post dnia 04.05.13 o godzinie 21:12
Grzegorz D.

Grzegorz D. mgr inż. mech.,
konstruktor w branży
urządzeń dla
przetwó...

Temat: .... zauważyliśmy że wyczerpał ci się limit...

Robert B.:

Współpracy z kim ? Z ludźmi z GL ?

Wiesz, może wystarczy inicjatywa: sprecyzuj swoje potrzeby, naszkicuj mapę drogową czy nawet biznesplan, wrzuć na nowy wątek i kto wie? Może z tego powstać naprawdę zdrowa społeczność.

konto usunięte

Temat: .... zauważyliśmy że wyczerpał ci się limit...

Trzeba po prostu usuwać wiadomości. A rekruterami bym się nie przejmował. Te fajne oferty na ogół przychodzą bezpośrednio z danej firmy. Albo od szefa, albo od kogoś upoważnionego albo z działu HR.

Te gówniane oferty, czyli takie gdzie:
- dostajesz je "hurtowo" w postaci zaproszenia na spęd bydła od jednej z wielu firm rekrutujących
- bez żadnych szczegółów oprócz tego że chodzi o programistę (wstaw język)
- często nawet bez informacji kto rekrutuje (czyli nie wiesz dla jakiej firmy)
- bez informacji i wynagrodzeniu
- dopóki nie wyślesz CV żeby w ogóle się czegoś dowiedzieć
należy po prostu odrzucać (chyba że strasznie potrzebujecie pracy) i takowe firmy szybko was "odfajkują" jako niezainteresowanych.

I po kłopocie. Ponad pół roku temu dostawałem czasem po parę ofert dziennie. Odkąd stosuję tę taktykę mam święty spokój. Kontakt do tych ciekawszych ludzi po prostu sobie gdzieś zapisuje na przyszłość (tak, obecnie nie interesuje mnie zmiana miejsca zatrudnienia) a firmom rekrutującym grzecznie odmawiam. I teraz dostaje wiadomość góra 1-2 na tydzień od rekruterów.

Goldenline pod tym względem mogło by się uczyć od Linkedin. Ten portal bierze pod uwagę aktywność osobnika. Jeżeli aktualnie zmieniał coś w profilu, "zamykasz" okres swojej ostatniej pracy itp to lecisz w wyszukiwarce do góry. Jak jesteś "spokojny" to lecisz w dół. W ten sposób jeżeli interesuje Cie zmiana miejsca pracy, wystarczy zaktualizować profil, stać się deczko aktywnym i oferty zaczną spływać. Do tego czasu spokój.



Wyślij zaproszenie do