Temat: koniec wolnego internetu?
Jerzy B.:
Zacznijmy od tego, że są to rozważania hipotetyczne.
1. Nie będą miał najazdu po wejści do sklepu, bo co za filozofia sprawdzić serwer z którym się łącze?
podałem tez inne przykłady... wszędzie jest szyfrowanie danych, gdzie chodzi o ochronę danych osobowych. Tego Policja nie pzrełamie. Jak ktoś będzie chciał to tez będzie mial https na swoim serwerze,w jednej części sklep z zabawkami a gdzies indziej coś nielegalnego.
2. Tego typu działania zazwyczaj oparte są o dwa mechanizmy - podejrzenie wynikające z doniesienia lub śledzenia podejrzanego serwera/osoby... i wszystkich łączących się z nim. Lub systemów statystycznie analizujących ruch w sieci i typujących podejrzane serwery/osoby.
To wszystko może byc mobilne... przykład: spam viagry, ktory każdy chyba otrzymał, chodzi o wykradanie danych kart kredytowych, zamawia się w sklepie i podaje im numer karty kredytowej;
wiekszośc serwerów jest w chinach, stronki trwają tylko kilka dni, firma matka jest zarejestrowana w indiach, a support, który odpowiada na maile jest gdzies w rosji, choć to może się szybko zmienić, bo support odpowiadający na maile może latac samolotem z laptopem. A teraz Panie Jerzy, niech ich Pan złapie nawet przy pomocy komandosów, Interpolu, nato i kogokolwiek. I niech Pan wierzy, że juz kilka lat próbują ich złapać i nic.
3. To, że się "znają" nie objawiło się na razie wypowiedziami...
nie zrozumial Pan wypowiedzi.
4. Sam fakt, że wjeżdzając do Stanów można stracić laptopa jak się nie ma dowodów zakupu plików na nim wgranych (np. muzycznych) jest symptomatyczny. Potem można sprawdzić serwery z którym łączył się komputer do ściągania, itd.
co ma piernik do wiatraka? to może Pan sprawdzić, gdy laptopa uzywa zwykły klikacz. A my mówimy o ceberprzestępcy, który wiedzą odrobinę pzrewyższa klikacza.
... oczywiście - nie chodzi o to, że Policja ma nieograniczone środki, chodzi tylko o regułę prawną.
reguła prawna musi byc wykonalna, a nie jest.
Nie tak dawno podśmiewano się z tego, że drukarki mogą być rozpoznane... po paru latach okazało się, że drukarki drukowały mikrokody pozwalające zidentyfikować serię produkcyjną i poprzez dokumentację sprzedaży prześledzić przybliżone lub dokładne miejsce zamieszkania odbiorcy.
W Stanach sieci komórkowe mają obowiązek zidentyfikować bodaj 95% użytkowników z dokładnością do 300 metrów... itp.
bez komentarza...
Jeśli dodasz wszystkie znane obecnie techniki, to brakuje tylko prawa do włażenia do komputera bez zgody sądu... wtedy laptop pewnego ministra nie zdążyłby się upuścić na ziemię ;-)
mimo wsyzstko trzeba wiedzieć do ktorego laptopa wejść z nakazem, czy bez. Cyberprzestępca nie jest idiotą i jego nie jest łatwo nameirzyć. A w wiekszości wypadków jest nawet niemożliwe.
----------------
pozdr. mfs