Maciek Kukuczka

Maciek Kukuczka właściciel, Mac
Systems

Temat: Korepetycje .NET

Witam serdecznie!

Mam nadzieje, że mój post nie łamie regulaminu dotyczącego rekrutacji.

Otóż poszukuje osoby ze Śląska, która spróbowała nauczyć by mnie programować w C#.
Z góry mówię, że z programowaniem nie miałem nigdy do czynienia, a mało tego jestem bardzo oporny w tym temacie, także łatwo nie będzie :) Z książek na pewno też sam się nie nauczę.

Myślę, że na początek "zamówił bym" 40 godzin korepetycji (czyli 2 godzinki dziennie przez miesiąc), a potem zobaczymy.

Czy znajdzie się ktoś chętny z nauczycielskimi zapędami?

Pozdrawiam
Maciek

konto usunięte

Temat: Korepetycje .NET

Co ma być celem tej nauki? Sama znajomość C#, napisanie okienkowej aplikacji .net'owej w oparciu o C#, aplikacji webowej?
Maciek Kukuczka

Maciek Kukuczka właściciel, Mac
Systems

Temat: Korepetycje .NET

Celem ma być praktyczna nauka C# ukierunkowana na aplikacje okienkowe oraz baze MSSQL.

konto usunięte

Temat: Korepetycje .NET

zdajesz sobie sprawę że dojście do jakiejkolwiek wprawy wymaga poświęcenia setek dupogodzin na ćwiczenia
Maciek Kukuczka

Maciek Kukuczka właściciel, Mac
Systems

Temat: Korepetycje .NET

Zapewne masz racje, ja muszę jednak od czegoś zacząć bo sam niestety do niczego nie dojde. PO o tych 40 godzinach myślę , że będę troszku mądrzejszy i zobaczę co dalej.
Michał K.

Michał K. .NET Developer

Temat: Korepetycje .NET

Po tych 40 godzinach będziesz dokładnie w tym samym miejscu a Twój portfel znacząco się skurczy.
Jakbyś chciał to byś się sam nauczył. Wystarczy wziąć pierwszą lepszą książkę albo stronę, gdzie wszystko jest opisane łopatologicznie, przeczytać kilka razy, przekleić kod źródłowy do Visual Studio, zobaczyć, co robi, coś zmienić, zobaczyć, co się dzieje i tak cały czas...
A może po prostu nie nadajesz się do tego?

konto usunięte

Temat: Korepetycje .NET

W 40 h niewiele da się nauczyć niestety. Oczywiście w zależności od poziomu uczącego można nauczyć więcej lub mniej - czy zna już jakieś języki programowania (wtedy można odnosić się do nich), czy programował obiektowo (nie trzeba wyjaśniać niektórych pojęć) itp.
W takim czasie można jedynie trochę liznąć C#/.NET i oczywiście da radę pisać aplikacje okienkowe z dostępem do bazy - wszak VS umożliwia praktycznie to wszystko przez wyklikanie - jednak nie oczekiwałbym cudów.
Remigiusz Towalski

Remigiusz Towalski Manager R&D
Engineering

Temat: Korepetycje .NET

Nauka programowania w C# w miesiąc? :)

Jeśli masz studia informatyczne to jest to wykonalne - w końcu to tylko nowa technologia.

Jeśli nie, zapisz się lepiej na jakiś podyplom/kurs ogólnoinformatyczny.

konto usunięte

Temat: Korepetycje .NET

Jeżeli chcesz wydać pieniądze, to może po prostu zapisz się na jakieś szkolenia przygotowujące do egzaminów MCTS lub zamów pakiet e-learningowy?

http://www.microsoft.com/poland/certyfikacje/mcp/mcts/...

konto usunięte

Temat: Korepetycje .NET

Nie ma takiego języka programowania, którego nie da się nauczyć w jeden miesiąc:) A kursy MCTS... no cóż kosztują dużo a moim zdaniem przydatność niewielka. Korepetycje to chyba najlepszy pomysł dla Pana Maćka.
Remigiusz Towalski

Remigiusz Towalski Manager R&D
Engineering

Temat: Korepetycje .NET

Krzysztof Drelczuk:
Nie ma takiego języka programowania, którego nie da się nauczyć w jeden miesiąc:) A kursy MCTS... no cóż kosztują dużo a moim zdaniem przydatność niewielka. Korepetycje to chyba najlepszy pomysł dla Pana Maćka.
O ile ten ktoś umie programować...
To dość mocne założenie - w tym przypadku za mocne. :)

konto usunięte

Temat: Korepetycje .NET

Maciek Kukuczka:
Zapewne masz racje, ja muszę jednak od czegoś zacząć bo sam niestety do niczego nie dojde. PO o tych 40 godzinach myślę , że będę troszku mądrzejszy i zobaczę co dalej.

Chwileczkę...

Jeśli piszesz że sam do niczego nie dojdziesz to jak chcesz się nauczyć programować?

Jeśli tak jak mówisz idzie ci to opornie to nie jesteś raczej pasjonatem a metoda "na siłę" do niczego nie prowadzi, wiedza wejdzie ci jednym uchem a wyjdzie drugim za godzinę.

Moja przygoda zaczęła się tak że dostałem prosty program w C do napisania (prawie hello world) i dalej sam zacząłem ciągnąć ten temat dalej.

Więc albo napiszesz coś w stylu Hello World sam i ci się to spodoba i pociągniesz dalej albo nic z tego nie będzie. Język nie ma najmniejszego znaczenia wg mnie.

Takie jest moje zdanie.

konto usunięte

Temat: Korepetycje .NET

Chwileczkę...

Jeśli piszesz że sam do niczego nie dojdziesz to jak chcesz się nauczyć programować?

Jeśli tak jak mówisz idzie ci to opornie to nie jesteś raczej pasjonatem a metoda "na siłę" do niczego nie prowadzi, wiedza wejdzie ci jednym uchem a wyjdzie drugim za godzinę.

Niekoniecznie. Czasami trzeba lekkiego bata na głową :)
Dodatkowo pasjonatem czegoś się człowiek nie rodzi. To przychodzi z czasem. A najlepiej wtedy kiedy spotyka sie innego pasjonate na swojej drodzę. Pasja zaraźliwa rzecz :)

Po za ty 40h powinno wystarczyć aby się o tym przekonać. Lepiej w ten sposób niż siedzieć z założonymi rękoma i twierdzić:
- nie mam na to czasu
- za stary jestem
itp.

Grunt to chcieć. A jak ktoś tu napisał, że chce korepetycje, to chyba trochę chce. A co z tego wyjdzie... czas pokaże - jednak lepiej zachęcać niż zniechęcać.
Maciej Aniserowicz

Maciej Aniserowicz software
developer/architect

Temat: Korepetycje .NET

Bartosz Adamczewski:
Jeśli tak jak mówisz idzie ci to opornie to nie jesteś raczej pasjonatem(...)

Nie kazdy lekarz czy prawnik to pasjonat. Tak samo nie kazdy programista musi byc pasjonatem. A lepiej sprobowac i polec niz nie sprobowac.

konto usunięte

Temat: Korepetycje .NET

Maciej Aniserowicz:
Bartosz Adamczewski:
Jeśli tak jak mówisz idzie ci to opornie to nie jesteś raczej pasjonatem(...)

Nie kazdy lekarz czy prawnik to pasjonat. Tak samo nie kazdy programista musi byc pasjonatem. A lepiej sprobowac i polec niz nie sprobowac.

i być kiepskim jak sto nieszczęść
nie każdy ma do tego choć odrobinę talentu, i wytrwałości żeby ćwiczyć i samodzielnie się doskonalić

programowanie to nie wkręcanie śrubek, gdzie po jednodniowym kursie jesteśmy przeszkoleni
Maciej Aniserowicz

Maciej Aniserowicz software
developer/architect

Temat: Korepetycje .NET

Przemysław R.:
i być kiepskim jak sto nieszczęść
nie każdy ma do tego choć odrobinę talentu, i wytrwałości żeby ćwiczyć i samodzielnie się doskonalić

programowanie to nie wkręcanie śrubek, gdzie po jednodniowym kursie jesteśmy przeszkoleni

Brak pasji nie oznacza bycia "kiepskim jak sto nieszczesc" - oznacza traktowanie programowania jako zwykly zawód, taki jak kazdy inny. Zrobic swoje i do domu. Programista to nie ksiądz, dla ktorego zawód definiuje cale zycie. W programowaniu tez sa potrzebni rzemieslnicy, ktorzy po prostu zrobią co do nich należy nie doszukując się drugiego dna.
Dlaczego ktoś, kto chce pomocy w nauce programowania, ma być od razu skreślony?

konto usunięte

Temat: Korepetycje .NET

Maciej Aniserowicz:
Przemysław R.:
i być kiepskim jak sto nieszczęść
nie każdy ma do tego choć odrobinę talentu, i wytrwałości żeby ćwiczyć i samodzielnie się doskonalić

programowanie to nie wkręcanie śrubek, gdzie po jednodniowym kursie jesteśmy przeszkoleni

Brak pasji nie oznacza bycia "kiepskim jak sto nieszczesc" - oznacza traktowanie programowania jako zwykly zawód, taki jak kazdy inny. Zrobic swoje i do domu. Programista to nie ksiądz, dla ktorego zawód definiuje cale zycie. W programowaniu tez sa potrzebni rzemieslnicy, ktorzy po prostu zrobią co do nich należy nie doszukując się drugiego dna.
Dlaczego ktoś, kto chce pomocy w nauce programowania, ma być od razu skreślony?


tu nie chodzi o to żeby odczuwał pasję, chodzi o to żeby lubił to co robi i podchodził do tego z sercem, jeżeli zaś brak jest minimalnego zmysłu i odrobiny chęci doskonalenia - niech taki człowiek idzie śrubki wkręcać, jako programista jest nieekonomiczny z biznesowego punktu widzenia

zaś ksiądz to wyjątkowo nie trafiony przykład, tam idą ludzie dla pieniędzy, mało który jest z powołania

jeżeli ktoś wyskakuje z tekstem że chce jakiś szybki kurs .net co by później programować, to tak samo jak by zrobić korespondencyjny kurs szydełkowania żeby robić stringi z koniakowa
Maciej Aniserowicz

Maciej Aniserowicz software
developer/architect

Temat: Korepetycje .NET

Przemysław R.:
tu nie chodzi o to żeby odczuwał pasję, chodzi o to żeby lubił to co robi i podchodził do tego z sercem, jeżeli zaś brak jest minimalnego zmysłu i odrobiny chęci doskonalenia - niech taki człowiek idzie śrubki wkręcać, jako programista jest nieekonomiczny z biznesowego punktu widzenia

Jeżeli będzie wkręcał śrubki bez zaangażowania to także będzie "nieekonomiczny z biznesowego punktu widzenia". W każdym zawodzie zaangażowany pracownik jest lepszy od niezaangażowanego pracownika, programowanie nie ma tu nic do rzeczy. Oczywiście że lepiej jest lubić co się robi, czerpać z tego satysfakcję i pasjonować się swoją pracą, ale:
1) nie jest to NIEZBĘDNE do poprawnego wykonywania pracy
2) jeśli autor wątku nie spróbuje programowania to nie dowie się, czy to polubi

Przemysław R.:
zaś ksiądz to wyjątkowo nie trafiony przykład, tam idą ludzie dla pieniędzy, mało który jest z powołania

A programiści...? Wszyscy z powołania, nikt dla pieniędzy? Nie przesadzajmy. Chodzi mi o to że ksiądz jest księdzem 24h na dobę. Programista może być programistą 8h na dobę.
Przemysław R.:
jeżeli ktoś wyskakuje z tekstem że chce jakiś szybki kurs .net co by później programować, to tak samo jak by zrobić korespondencyjny kurs szydełkowania żeby robić stringi z koniakowa

Hmm... analogia całkiem trafna: nauka programowania w celu programowania, a nauka szydełkowania w celu szydełkowania. Chyba logiczne?
Kilkadziesiąt godzin korepetycji może ułatwić start w .NET i moim zdaniem jest to bardzo dobry pomysł. Nie wiem co w tym złego. Że ktoś nie chce motać się w kilkunastu (albo i więcej?) technologiach pod znakiem .NET tylko woli żeby ktoś bardziej doświadczony mu w tym pomógł? Tym bardziej że autor wątku ma dokładnie określone wymagania co do zakresu nauki.

konto usunięte

Temat: Korepetycje .NET

Maciej Aniserowicz:
Hmm... analogia całkiem trafna: nauka programowania w celu programowania, a nauka szydełkowania w celu szydełkowania. Chyba logiczne?
Kilkadziesiąt godzin korepetycji może ułatwić start w .NET i moim zdaniem jest to bardzo dobry pomysł. Nie wiem co w tym złego. Że ktoś nie chce motać się w kilkunastu (albo i więcej?) technologiach pod znakiem .NET tylko woli żeby ktoś bardziej doświadczony mu w tym pomógł? Tym bardziej że autor wątku ma dokładnie określone wymagania co do zakresu nauki.

Jasne że nic w tym złego, ale trzeba to moim zdaniem czuć, a stwierdzenie nauka topornie mi idzie to tak nie specjalnie się do tego ma :)

Chce zostać matematykiem, nauka topornie mi idzie, nie lubię całek nie rozumiem ich (albo lepiej nie wiem co to jest) i czy jak już opanuje te wzorki po X godzinach to czy mogę być szeregowym pracownikiem w hmm powiedzmy Boingu i liczyć kąt wychylenia stateczników? Będę wykonywał co do mnie należy ale przy okazji nie będę mieć zielonego pojęcia co robię, jakie jest prawdopodobieństwo pomyłki? :)

Wiadomo że trochę przesadzam ale chodzi mi dokładnie o coś takiego, jeśli będę robił tylko to co do mnie należy to nie wiem czy będzie mi się nawet chciało to zrozumieć, będę totalnie schematyczny a co jak będą ode mnie wymagać nieco więcej, polegnę :), Zawody wymagające logicznego myślenia nie powinny być wykonywane przez ludzi którym wszystko jedno i liczy się tylko kasa i odklepanie 8 godz w pracy, programowanie powiedzmy jest jeszcze w miarę bezpieczna dziedzina ale tam gdzie za pomyłkę ludzie przypłacą życiem już robi się gorzej, a tacy ludzie zazwyczaj nie lubią się przemęczać (umysłowo :) ).

Ale jak najbardziej zgadzam się z tym że trzeba spróbować i jeśli po tych 40 godzinach, nadal wiedza będzie dość topornie szła i nadal nie będzie chęci żeby samemu to rozwijać to cóż... :)Bartosz Adamczewski edytował(a) ten post dnia 22.12.09 o godzinie 20:14

konto usunięte

Temat: Korepetycje .NET

Maciej Aniserowicz:
Jeżeli będzie wkręcał śrubki bez zaangażowania to także będzie "nieekonomiczny z biznesowego punktu widzenia". W każdym zawodzie zaangażowany pracownik jest lepszy od niezaangażowanego pracownika, programowanie nie ma tu nic do rzeczy. Oczywiście że lepiej jest lubić co się robi, czerpać z tego satysfakcję i pasjonować się swoją pracą, ale:
1) nie jest to NIEZBĘDNE do poprawnego wykonywania pracy

w przypadku ww. wkręcania śrubek można wyłączyć myślenie i robić nie angażując za bardzo mózgu - w przypadku programowania tak się nie da, a po dłuższej ekspozycji na coś co jest trudne i mało zrozumiałe rodzi się frustracja i a w konsekwencji grośne schorzenia np. wypalenie zawodowe, nerwice, itp. itd

bo jak byś się czuł jakby szef na ciebie naciskał a ty musisz zrobić coś co ledwo rozumiesz, terminy gonią, kredyt do spłacenia, dzieci płaczą - moim zdaniem zawał po paru latach
2) jeśli autor wątku nie spróbuje programowania to nie dowie się, czy to polubi

miał mnóstwo okazji żeby samemu zacząć począwszy od szkoły, skończywszy na domy i internecie, jeżeli sam tego nie rozpocząć to raczej czarno widzę przyszłość takiego programisty, bo co stało na przeszkodzie żeby ściągnąć darmowy kompilator, obejrzeć kilka filmików na YouTubie, poczytać tutoriala z serii dla opornych - chyba tylko krańcowy brak zainteresowania tematem

podejście bo ja pójdę na kurs i się nauczę jest dziecinada

A programiści...? Wszyscy z powołania, nikt dla pieniędzy? Nie

ciężko wyżyć z programowania nie umiejąc programować
żeby się nauczyć programować trzeba to choć odrobinę lubić i poświęcić na to mnóstwo czasu, wcześniej jaki w przyszłości bo nowe technologie i tendy rodzą się praktycznie co dzień
przesadzajmy. Chodzi mi o to że ksiądz jest księdzem 24h na dobę. Programista może być programistą 8h na dobę.

to się uśmiałem
ostatnio ojciec rydzyk poruszał temat nie wieszania psów na pijanych kierowcach księżach, a mnie osobiście w liceum uczył ksiądz mający dwójkę dzieci i stałą konkubinę, zaś klerycy w seminarium nie modlą się o to żeby iść do bogatej parafii tylko dbrowolnie na głęboką wieś idą :)

dobra koniec baju, baju tak, niech ci będzie że wszyscy księża poszli do seminarium z powołania a nie dla pieniędzy i wygodnego życia

Hmm... analogia całkiem trafna: nauka programowania w celu programowania, a nauka szydełkowania w celu szydełkowania. Chyba logiczne?

nie
jedno i drugie wymaga pewnych wrodzonych umiejętności oraz dużej ilości ćwiczeń, a jak mówi stare powiedzenie w niektórych przypadkach i w paryżu nie zrobią z owsa ryżu tak i żaden kurs z osoby która się do tego nie nadaje programisty nie zrobi, a nawet zupełnie beznadziejnego rzemieślnika, tak samo jak i ja nie będę śpiewał bo po prostu nie umiem i nie mam do tego predyspozycji
Kilkadziesiąt godzin korepetycji może ułatwić start w .NET i moim zdaniem jest to bardzo dobry pomysł. Nie wiem co w tym złego. Że ktoś nie chce motać się w kilkunastu (albo i więcej?) technologiach pod znakiem .NET tylko woli żeby ktoś bardziej doświadczony mu w tym pomógł? Tym bardziej że autor wątku ma dokładnie określone wymagania co do zakresu nauki.


40, 40 60, a co to jest w skali wieczności?

ile godzin trzeba poświęcić na to żeby w dowolnej dziedzinie dojść do jakiejkolwiek wprawy - to się liczy w setkach, biologi mózgu nie oszukasz , połączenia nerwowe odpowiedzialne za poznawanie nowej partii materiału nie wyrastają jak trawa po deszczu, trzeba sporej ilości czasu żeby się nauczyć, kurs 40 godzinny jest fajny do zapoznania niczego więcej
później siadamy na 4 literach i przez kilka miesięcy rzeźbimy jakieś konkretne zadania
pisanie dla samego pisania jest też bez sensu bo nie kreuje żadnej kreatywności w rozwiązywaniu problemów

Następna dyskusja:

Poznańska Grupa .NET




Wyślij zaproszenie do