Temat: ile zarabia programista .net w Wawie?(netto)
Zboczyliśmy trochę z tematu ale z racji, iż nie toczy się tu żadna dodatkowa dyskusja pozwolę sobie jeszcze na odpowiedzi na niektóre kwestie.
Dariusz R.:
Marcin Z.:
Ja nie przegram, ja już wygrałem :)
Wypowiadając się w ten sposób musisz być w naprawdę dość mocnej pozycji albo jest tak że faktycznie jeśli firmy nie mogą znaleźć kogoś miejscowego to nie ma innego wyjścia jak tylko kogoś takiego ściągnąć z innego miasta, to oczywiście kosztuje.
Zacznijmy od tego, że ja nie szukam pracy. Staram się zrozumieć punkt widzenia osoby poszukującej pracy. Swoje w życiu przeszedłem, byłem na dziesiątkach rozmów kwalifikacyjnych, rekrutowałem nowych pracowników zarówno w nie swojej firmie jak i już do swojej działalności. Wygrałem, bo nie uczestniczę w tych praktykach, które uważam za nie fair w stosunku do osób, z którymi chcę współpracować. Opiszę to zresztą trochę niżej.
Mówiąc o wyliczeniu kosztów wychodziłem z pozycji programisty, któremu oferowana jest praca a nie z pozycji zatrudniającego, który poszukuje tego pracownika.
Dobra, załóżmy że starasz się o pracę w odległym mieście a firma ma kilku miejscowych wcale nie gorszych od Ciebie, którzy z oczywistych względów mogą zaproponować mniej. Jeśli mówisz że wygrałeś to powiedz mi w jaki sposób w takiej sytuacji przekonasz pracodawcę że warto akurat Ciebie zatrudnić? Twoje koszty raczej nie będą interesować pracodawcy...
Nadal się nie rozumiemy. Nie mówię o wygryzaniu z miejsc pracy osób o lepszych kompetencjach od pracownika, który chce migrować w dane miejsce. Mówię cały czas o ekonomii (zarówno z punktu widzenia pracodawcy jak i pracownika). Czemu miałbym sam zatrudnić kogoś słabszego spoza miasta prowadzonej przeze mnie działalności jeśli na miejscu byłby ktoś o lepszych predyspozycjach? Byłbym chyba idiotą.
Ogólnie jednak nie zatrudnia się też samych umiejętności, a człowieka. Jeśli ktoś ma potencjał nie tylko w postaci swoich umiejętności technicznych to jest osobą, do której warto dopłacić, bo ta inwestycja się po prostu z czasem zwróci nie tylko w postaci wykonywanych przez programistę w tym wypadku zadań.
Cały czas też wydaje mi się, że pozostajemy nieco w rozmowie na temat takich dość przyziemnych firm / "firemek". Ja zaś myślę tutaj o biznesach pokroju wspominanych w innym wątku 37signals, którzy zatrudniając nowego pracownika, a raczej współpracownika stają na głowie w celu poszukiwania osoby o najlepszych predyspozycjach z jak największym potencjałem. Zazdroszczę im tego i sam dążę do takiego samego postrzegania świata i mechanizmów kierujących firmami. Umiejętności to rzecz nabyta. Języka programowania, technologii itp. można się nauczyć. Pracodawca powinien przede wszystkim inwestować w osobę i jej predyspozycje, umiejętności nie tylko techniczne ale chociażby radzenia sobie z problemami i przede wszystkim w wartość jaką taka osoba może do firmy wnieść. A wydaje mi się, że cały czas rozmawiamy o firmach, którzy poszukują kolejnego człowieka do "zbierania bawełny", który usiądzie, odrypie co ma zrobić w słuchawkach, siedząc przy biurku i najlepiej zrobi to w ramach stażu / praktyki, bo przecież bez sensu jest za to zapłacić.
Po drugie wydaje mi się, że wszędzie (w każdej branży) są "pracownicy" i wykwalifikowani pracownicy.
Trzeba być idiotą żeby rzucać na głęboką wodę kogoś kto nie ma odpowiedniego doświadczenia w branży. Mówimy tu o powierzeniu komuś takiemu realizacji może nie całości ale bardzo istotnych funkcjonalności serwisu w technologii ASP.NET (np. jakieś złożone obliczenia, połączenia z bazą danych) albo aplikacji desktopowej realizującej jakieś złożone zadania.
Zgadzam się, jednocześnie uważam, że spora większość czy to właścicieli firm czy też osób zarządzających projektami w dużych firmach / korporacjach to idioci (wg Twojej definicji).
Wytłumacz mi zatem dlaczego w wielu firmach brudną robotę załatwiają studenci bez jakiegokolwiek pojęcia, doświadczenia i umiejętności a jedynie ze względu na to, że pracodawcy się to opłaca? A firmy szukają coraz to nowych praktykantów / stażystów a ludzie idą na 3,4,5 staż, bo przecież super będzie to wyglądało w portfolio / CV? Dlaczego?
Byłem świadkiem wielu przypadków, w których mało kompetentny Product Owner obiecywał funkcjonalności w aplikacjach, które często nie były nawet do zrealizowania, a następnie rzucał je jako taski programistom (tutaj nawet nie jest istotne czy byli to starsi stażem programiści czy studenci na uczelnianych praktykach) z poleceniem "zróbcie to". Nie interesowało go to czy da się to technicznie zrealizować, jaka jest czasochłonność takiego rozwiązania i zarazem kosztowność, tylko to, że Klient tego oczekuje a on mu to obiecał. I co najciekawsze, dzieje się tak w przynajmniej 1/3 firm, z którymi miałem okazję współpracować. Czy nie mówimy tutaj o swoistym idiotyźmie?
Najlepszy przykład to chyba zatrudnienie kogoś w charakterze podwykonawcy (mówimy o firmach realizujących oprogramowanie na żądanie klienta, dedykowane aplikacje desktopowe, mobilne lub webowe), są zależne od podwykonawcy (pracownika lub freelancera), ten jeśli nie ma odpowiedniego doświadczenia, najprawdopodobniej nie wykona zadania w ściśle określonym terminie.
I właśnie dlatego ten model staje się najpopularniejszym modelem współpracy. Outsourcing się opłaca bardziej niż obsadzenie kolejnego, bezsensownego etatu, który tylko generuje koszty dla pracodawcy. Jest to wynikową i zarazem uśrednieniem modelu i podejścia pracodawców i pracowników. Żyjemy w kraju, w którym często pracownicy chętnie przyszliby na 8h do pracy, z czego efektywnie pracowaliby 3h i z końcem miesiąca zainkasowali wynagrodzenie (czyt. "czy się stoi czy się leży to wypłata się należy), a pracodawcami, którzy najchętniej nie płaciliby pracownikowi, skoro znajdą kogoś kto zrobi to w ramach stażu, a jak już zapłacą to najlepiej poszukać kogoś mieszkającego u mamy z najniższym zapotrzebowaniem socjalnym i najlepiej mało pewnego siebie z brakiem świadomości swoich umiejętności. To przykre, ale kto ucieka od tego modelu osiąga cele, które sobie stawia.
Tego zatem życzę wszystkim poszukującym pracy i pracowników, aby szanowali siebie nawzajem i pracę wykonywaną przez obie strony.
Ten post został edytowany przez Autora dnia 19.01.14 o godzinie 15:21