Sławomir
Marcjański
Programista /
Ethical Hacker
Temat: 2 lata doświadczenia - ale skąd je wziąc?
Piotr Rusoł:
Sławomir Marcjański:
Piotr Rusoł:
Mi ostatnio przyszedł wariacki pomysł do głowy by w listach motywacyjnych wyzywać firmy na pojedynek. Oni wystawiają programistę i robimy zadanko na czas. Jak wygram to mnie zatrudniają jak przegram to zakładam papierową torbę na głowę z napisem cienias ;)
Próba porównania dwóch programistów jest bardzo śliska.
Wyobraź sobie że dana firma zajmuje się głównie tworzeniem aplikacji WindowsForms i raportów w kryształkach. No i teraz taki programista z tej firmy co siedzi tam lata, będzie obcykany w Formsach ale jak go posadzisz do SL albo ASP to wymięknie (nie wspominając o nawykach pochodzących z korzystania z jakiegoś frameworka). Skończyły się już czasy wszechwiedzy - zbyt wiele dzieje się na rynku dla jednej osoby by być wiecznie na bieżąco. Zdolność do uczenia się i otwarty umysł to się liczy.
Z drugiej strony dobry programista to nie tylko wiedza techniczna. Pewne cechy charakteru pomagają lub dyskwalifikują człowieka z pewnych środowisk (firma firmie nie równa, trzeba się umieć przystosować).
Wygląda na to, że nie jestem dobrym programistą ponieważ zdarza mi się dystansować do ważkich problemów tego świata a czasem nawet z nich zażartować.
W mojej opinii to dobrze jest mieć dystans do siebie i świata, jednak trzeba umieć też twardo chodzić po ziemii. W jednej firmie możesz pozwolić sobie na kreatywność, w innej Twoja praca może przypominać kopanie rowów - tu zaczynasz - tam kończysz i nie ma miejsca na własną inwencję - jak trafisz tak masz.