Temat: Praca dla inżyniera w Niemczech ? Czy to się opłaca ?
Jakub: faktycznie zaszalec za 2000 euro netto sie nie da, ale najgorsza placa to chyba nie jest dla kogos kto:
- nie ma zadnego doswiadczenia zawodowego (nie ma co ukrywac, ze po studiach czlowiek jeszcze nic nie umie i przez pierwsze 2 lata placi mu sie za nauke)
- ma problemy z jezykiem (techniczny niemiecki to nie jest cos czego da sie nauczyc na studiach)
Z tego 2000 okolo 600-800 euro pojdzie na mieszkanie (wynajecie 2-3 pokojowego mieszkania w Kolonii okolo 50 m2 to taka mniej wiecej cena, chyba ze sie mieszka w WG i dzieli koszty na 2, 3,... z wszystkimi plusami i minusami takiej sytuacji ;)
600 euro na jedzenie (z autopsji: stolujac sie w firmie plus czasem na miescie na piwo z kumplami - jakos tak mi oscyluja te wydatki chocbym nie wiem co robil w dowolna strone)
Zostaje 600 euro na reke miesiecznie... dla niektorych mlodych inzynierow calkiem niezly poczatek. Oczywiscie nie jest to roznica jaka mozna bylo "ugrac" kilka lat temu, ale jesli dostajesz w Pl 2-3 tys zl brutto, to warto sie zastanowic.
Do tego, tak jak pisze pan Jerzy, zarobki szybko rosna w miare zdobywania doswiadczenia i nauki jezyka. A po kilku latach pojawiaja sie coraz bardziej interesujace oferty z Polski, bo wiekszosc firm produkujacych w Polsce ma centrale w Niemczech i szuka ludzi z doswiadczeniem i znajomoscia jezyka.
A jak znasz jezyk i nie zaczynasz w agencji pracy, to pensja na start po studiach powyzej 4 tys euro brutto tez jest w zasiegu... :)))))))))))))))))
Zeby nie bylo tak rozowo to za granica na pewno brakuje rodziny i mentalnosc ludzi jest inna... gdybym drugi raz mial decydowac czy wyjechac mialbym teraz zgryz. Kilku moich znajomych zdecydowalo sie nawet na powrot do Polski (m.in. przez to ze plec piekna w De ma "niemiecki" typ urody o czym kraza dowcipy:)