Iza K.

Iza K. Cele życiowe - mieć
wpływ na
teraźniejszość, nie
powielać...

Temat: Sens ratowania chorego przeciętniaka? Franuś...

On, Franek, stworzenie, którego bagażem doświadczeń obdzielić można wielu przedstawicieli psiego gatunku.

On, ciągle Franek, metrykalnie starszy pan, z zachowania wciąż dziecko, radosne, ciekawe świata i chyba myślące, że ten ma mu jeszcze coś do zaoferowania, że jeszcze wyciągnie asa z rękawa.
Żałosne? A może nie?

On, nadal Franek, a wraz z nim jego towarzysze: świerzb, stan zapalny oczu, astmatyczne świsty w oskrzelach, sierść w opłakanym stanie, prawdopodobnie rak jąder, problemy neurologiczne (pozostałość po udarze lub zespół przedsionkowy) o resztę, która wymaga diagnostyki, strach się bać (na tę okoliczność niejeden kwiatek może ujrzeć światło dzienne) ale i temu trzeba stawić czoła.

Franek nie przeglądał się w lustrze. Odbicie w wodzie niewiele tu zmieni... na całe jego szczęście. Dobrze, że nigdy się nie dowie, że z wyglądu jest zbyt zwykły, przeciętny, innymi słowy burek jakich na pęczki, w powszechnym, co smutne, podejściu do tego tematu.

Franek, dla wąskiej, przypadkowej dla siebie, losowo dobranej grupy ludzi jest jednak KIMŚ, kimś o kogo warto powalczyć. Jego głębsza niezwykłość tkwi bowiem w urzekającym wnętrzu: delikatności, ufności, pokorze, jakiej brak tym z nas, których dotyka ogrom nieszczęścia.

Franeczek nie pomstuje, wygrażając łapką Niebu, nie przełyka łez goryczy. On... po prostu jest, cudny, kochany, pogodzony z przeszłością i teraźniejszością. W przyszłość zapewne nie sięga.

Zwracamy się do Państwa z gorącym apelem o pomoc, wszelką i dowolnie rozumianą!
Przyłączcie się do nas!
Nie wiemy, ile życia zostało w tym sponiewieranym ciałku, choć dziarsko się w nim ono kołacze.
Pragniemy dołożyć wszelkich starań, by przyszłość Franusia zaczęła mienić się nieco różowszym kolorem.

Może, co zdarza się nielicznym, doczekamy cudu i ktoś, kto pozna Frania, przepadnie z kretesem, pokocha Go, zapragnie dać mu dom? On go raczej nigdy nie miał, jeśli mamy na myśli dom z prawdziwego zdarzenia: troskliwy, czuły, odpowiedzialny.

Na ten moment staramy się sprostać wyzwaniu pełnej, rzetelnej diagnostyki i nie chaotycznego a rozumnie zaplanowego leczenia.
Chciałoby się rzec - Tak nam dopomóż Bóg...
Zresztą, odważmy się to z siebie wydusić.
Zwierzę wszak to też stworzenie Boże więc...

Wciąż jest nas niewielu, toniemy i my i Franuś w masie jego potrzeb.
Z drugiej jednakże strony... wspieramy się myślą, a ta dodaje nam sił, że:
Kto, jeśli nie my???
Kto jeśli nie ludzie, dla których wiek, wygląd zwierzęcia nie
stanowi o sensie pospieszenia mu na ratunek?
Kto jeśli nie my, ci, dla których zwierzę nigdy nie było, nie jest i nie będzie rzeczą?
Pozdrawiamy i zapraszamy do współpracy na rzecz Frania,
ku jego pożytkowi, a naszej, wspólnej satysfakcji!

Danymi kontaktowymi dla osób zainteresowanych Franiem są:
608008892 , dziwadellko@poczta.onet.pl


Obrazek



Obrazek



Obrazek